Duży tenis znowu w Sopocie
Od lewej: Kamil Majchrzak i Andriej Kapaś
Duży, bo jeszcze nie wielki, tenis wraca do Sopotu. Na malowniczych kortach Sopot Tenis Klubu rozegrany został turniej z cyklu ITF Futures z pulą nagród 10 tys. dolarów. W finale rozstawiony z numerem 1 Kamil Majchrzak pokonał Andrieja Kapasia 7:5, 6:4. Rywalizacja w deblu zakończyła się triumfem Piotra Matuszewskiego i Kacpra Żuka.
W turnieju dominowali polscy zawodnicy. W turnieju głównym znalazło się w sumie 18 reprezentantów Polski, do fazy ćwierćfinałowej awansowało sześciu, by dobry występ potwierdzić polskim składem wielkiego finału. Nieoczekiwanie rozstawiony z ósemką Kapaś postawił wysoko poprzeczkę faworyzowanemu rywalowi. Majchrzak najpierw uchronił się od tie-braka w pierwszym secie, a w drugim udało mu się przełamać rywala i ostatecznie wygrać. Pojedynek na korcie centralnym SKT przy ul. Ceynowy trwał niespełna 1,5 godziny.
Kamil Majchrzak to juniorski zwycięzca wielkoszlemowego US Open w 2013 roku. W rankingu ATP zajmował przed sopockim turniejem 326 miejsce, najwyższe spośród wszystkich graczy. Najwyżej w światowym rankingu, bo na miejscu 257, był pod koniec ubiegłego roku.
- W Sopocie czuję się jak w domu, wszak tutaj właśnie uczęszczałem do Akademii Tenisowej i znam te korty jak własną kieszeń. Z nieukrywaną radością przyjąłem fakt, że ten obiekt zaczyna żyć, że powoli wraca na te piękne korty duży tenis. Tradycje tutaj są wielkie i warto zrobić wszystko, by znów była to tenisowa stolica Polski, która przyciąga największe nazwiska światowego tenisa - mówił Kamil Majchrzak.
Zawodowy turniej jest rozgrywany na kortach Sopockiego Tenis Klubu po raz pierwszy od 2011 roku, kiedy odbył się tutaj challenger ATP.