10 dni zmagań na wodzie, wszelkie możliwe warunki wiatrowe, jachty różnej wielkości, od Optimistów po jachty morskie, a na nich kilka pokoleń żeglarzy, spośród których najmłodszy miał niespełna 8 lat, a najstarszy ponad 80 - tak można podsumować tegoroczne regaty Nord Cup.
Regaty zostały zainaugurowane pełnomorskim wyścigiem Orvaldi B8 Race z udziałem 19 załóg. Trasę o długości ok. 120 mil morskich pierwszy pokonał Sergey Pavlenko z załogą Blagodarnost’2. Kolejne dni pierwszego weekendu należały do żeglarzy klas Delphia 24 i Scandinavia 650 oraz Europa, Finn i Hobie 16. Wśród Delphii 24 najlepszy był Flexistav Pawła Tarnowskiego.
W klasie Scandinavia 650 rywalom szans nie dała załoga debiutującego w tych regatach Michała Kaczmarka na jachcie Arfido. W mistrzostwach Polski klasy Hobie 16 od początku najlepiej spisywał się team Tymoteusza Cierzana z UKS Navigo Sopot, który ostatecznie zgarnął złoto. Na Nord CUPie po raz pierwszy rywalizowały klasy Latający Holender i Moth. Wśród tych pierwszych bezapelacyjnie najlepsza była załoga Henryk Blaszka/Tomasz Kledzik, która wygrała niemal wszystkie starty.
W klasie Moth, chyba najbardziej widowiskowej w całej gamie żeglarskich klas, zwyciężył Michał Domański. Moth (ćma) to najszybsza, jednoosobowa klasa regatowa, do tego bardzo widowiskowa. Jachty suną ponad metr nad wodą z prędkością blisko 70 km (aktualny rekord prędkości to 36,6 węzła). Choć ta pochodząca z Australii klasa istnieje już blisko 75 lat to przełom nastąpił ponad 10 lat temu, kiedy do konstrukcji dołożono hydroskrzydło. Dzięki niemu, a także super lekkiej konstrukcji, jachty latają nad wodą osiągając zawrotne prędkości.
– Klasa Moth to obecnie najbardziej dynamicznie rozwijająca się klasa żeglarska. Kiedy już raz doświadczy się lotu nad wodą z bardzo dużą prędkością, szybko zapomina się o innych jachtach. Wrażenia są niesamowite - mówi Michał Domański, inicjator tej klasy w Polsce.
Michał Domański wygrał też tradycyjny wyścig o Bursztynowy Puchar Neptuna. Rywalizacja miała niezwykle emocjonujący przebieg. Zwycięzca trasę wyścigu pokonał w czasie 1h 27 min i 12 sek. i zaledwie o 1 (!) sekundę pokonał Jakuba Jankowskiego, również żeglującego na "ćmie".