Ubierz się, wyraź SIEBIE
Kaja Rydel, twórczyni marki Simply, w koszulce własnego autorstwa
Koszulki z nadrukami, napisami i hasłami od bardzo dawna znaleźć można dosłownie w każdej sieciówce. Są jednak ci, którzy personalizacją ubrań i dodatków oraz tworzeniem ich według potrzeb klienta zajęli się zawodowo i skutecznie udowadniają, że w biznesie nic nie liczy się tak bardzo, jak dobry pomysł, a ubrania mogą o nas mówić więcej, niż mogłoby się wydawać.
Chcesz mieć pracę marzeń? Stwórz ją sobie sam. Tą non stop powtarzaną ideą kieruje się coraz więcej osób. I coraz więcej osób z powodzeniem wprowadza ją w życie. W tak zwanych zawodach kreatywnych bywa to klucz do późniejszego sukcesu.
SIŁA TKWI W PROSTOCIE
- Walt Disney powiedział kiedyś: „Jeżeli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać”. Może to trywialne słowa, ale wydają się niezwykle prawdziwe - mówi Kaja Rydel, gdańszczanka, właścicielka marki Simply (FB: simplybykajarydel). - 30 lat zajęło mi dojście do tego, co chcę w życiu robić. I choć zawsze wiedziałam, że chcę wykonywać pracę twórczą, a nie odtwórczą, to przez długie lata nie wiedziałam czym mogłabym się zająć. Teraz już wiem. I wiem też, że jeżeli w człowieku drzemie jakiś talent, to trzeba go rozwijać. Nie ma nic piękniejszego niż możliwość łączenia pasji z pracą - dodaje Kaja Rydel.
Kaja zawsze miała talent do prac plastycznych. W końcu z talentu postanowiła zrobić użytek i pod marką Simply zajmuje się tworzeniem i sprzedażą ręcznie malowanych koszulek, toreb i kubków. Dlaczego „Simply”? Bo siła tkwi w prostocie. O tym, że proste pomysły bywają genialne, nie trzeba przekonywać. Ale dzisiaj liczy się także to coś, co sprawia, że można się wyróżnić z tłumu, podkreślić swój indywidualizm, mieć coś unikatowego, tylko swojego, z czym się utożsamiamy.
HAND MADE
- W związku z tym, że jesteśmy pokoleniem egocentryków, spersonalizowane przedmioty są obiektem pożądania - mówi Kaja Rydel, która oprócz motywów zwierzęcych będących jej znakiem rozpoznawczym, na ubrania nanosi wszystko to, co przyjdzie do głowy jej klientom. Jednym z najbardziej zaskakujących i najoryginalniejszych projektów, z jakim przyszło się jej zmierzyć był pies rasy Puga jedzący czekoladę, ubrany w koszulkę Harleya Davidsona, czy chociażby koń, który według życzenia klientki miał być kolorowy.
- Na jednym z portali społecznościowych znalazłam później zdjęcie właśnie tej koszulki z podpisem: „Ciekawe jak to jest nosić dzieło sztuki?”- niezwykle miło było czytać takie słowa – opowiada Kaja.
Oczywiście zdarzają się też projekty bardziej klasyczne i stonowane. Zamówić można dowolnie wybrany i wymyślony przez siebie motyw, który wykonany zostanie na najwyższej jakości materiałach. Wszystkie zdobienia, czy to na tkaninach, czy na kubkach nanoszone są odręcznie, bez użycia jakichkolwiek szablonów. I co najważniejsze, są trwałe, nie spierają się i pozwalają cieszyć się unikatowym projektem przez długi czas.
CREATE YOURSELF!
Są podstawą dobrego stylu. Odpowiednio dobrane nadają ostateczny sznyt. Buty potrafią sprawić większe wrażenie, niż mogłoby się wydawać. Z ideą ich personalizacji wyszli młodzi mieszkańcy Trójmiasta, Michał Kowalewski i Bartłomiej Bucholc, twórcy marki Embro (FB: embrostore). W projekt zaangażowanych jest 15 osób obracających się w różnych środowiskach. Są wśród nich między innymi tancerze, graficy i projektanci.
- Idea naszego projektu zachęca do rozwijania swoich pasji, zainteresowań, a przede wszystkim realizacji marzeń i celów. Tworzymy siebie, krzewimy kreatywność i wspieramy każdego, kto chce iść pod prąd. Myślą przewodnią, która towarzyszy nam od samego początku jest hasło „Create Yourself”– mówią autorzy przedsięwzięcia.
Tym, co wyróżni Embro na tle innych tego typu marek jest zaangażowanie klienta w proces tworzenia zamówionego produktu – obuwie będzie powstawać przy stałej współpracy z zamawiającym. Embro jest świeżym projektem, dopiero startującym, a jego potencjał zauważyli jurorzy renomowanego konkursu Gdyński Biznesplan przyznając projektowi wyróżnienie.
BUT BARDZO OSOBISTY
Zmiana koloru ulubionych adidasów? Nie ma najmniejszego problemu. Grafika na ulubionych trampkach? Proszę bardzo. Wizerunek piłkarskiego idola na korkach? Nie ma rzeczy niemożliwych. Renowacja ukochanych butów? Już nie musisz ich z żalem wyrzucać.
- Gdyby buty służyły wyłącznie do chodzenia, każdemu wystarczyłoby maksymalnie 5 par. Jednak w momencie, gdy stają się one elementem wizerunku, wówczas okazuje się, że nawet 10 par to wciąż niewystarczająca ilość. Najważniejsza jest dla nas pasja i charakter klienta. Bazując na tych czynnikach oraz jego oczekiwaniach, stworzony zostanie unikatowy i w pełni spersonalizowany projekt, z którym klient będzie chciał się utożsamić. Dzięki temu usługa posiadać będzie nie tylko wartość funkcjonalną, ale także emocjonalną – mówią Michał i Bartek.
Projekt Embro zakłada także mobilne stanowiska personalizacji obuwia. Z pewnością cieszyć się będą one dużą popularnością, np. na muzycznych festiwalach. Michał Kowalewski i Bartek Bucholc projektują także sneakerboxy, czyli oryginalne szafki na buty. I jak większość młodych przedsiębiorców szansę na rozwój swojego biznesu widzą w internecie, stawiając nie tylko na sprzedaż stacjonarną, ale też poprzez sieć. A pomóc ma w tym dedykowana aplikacja dzięki której klienci sami będą mogli swobodnie projektować oraz zamawiać wymarzone obuwie.
TRÓJMIASTO W ROLI GŁÓWNEJ
Koszulki „I love NY” kojarzy chyba każdy. Noszą je zarówno mieszkańcy Nowego Jorku, jak i turyści. Ten charakterystyczny t-shirt to też prawdopodobnie jedna z najczęściej przywożonych stamtąd pamiątek. Na pomysł podążania w podobnym kierunku wpadły Elżbieta Góraj i Aleksandra Skrobot, założycielki firmy Zakład że 3miasto (FB: zakladze3miasto).
-Jako miłośniczki Trójmiasta chciałyśmy stworzyć projekty tożsame z mieszkańcem, który pragnie wyrazić swój lokalny patriotyzm za pomocą modnych ubrań czy gadżetów. Obydwie mamy wykształcenie artystyczne, zatem wspólne projektowanie i tworzenie jest dla nas nie tylko możliwością zarobku, ale przede wszystkim pasją – mówią.
Marka powstała dwa lata temu i z sukcesami działa na rynku, zyskując coraz większą popularność. Projekty przypadły do gustu między innymi Kubie Wojewódzkiemu, ale i kostiumografom pewnego popularnego serialu, którzy w stylizacji jednej z bohaterek wykorzystali czapkę gdańskiej marki.
DŹWIGNIJ MNIE
Największą popularność koszulki i dodatki zyskały jednak oczywiście wśród mieszkańców Gdańska, Gdyni i Sopotu, którzy w zabawny sposób chcą podkreślić swoją przynależność do miasta, ale z zaciekawieniem przyglądają się im także ci, którzy nad morze przybywają wypocząć.
- Chciałyśmy, aby turyści mogli przywieźć z Trójmiasta przedmiot, który będzie niebanalny i estetyczny. Same niejednokrotnie poszukując jakiejś pamiątki dla naszych znajomych miałyśmy problem, by znaleźć coś, czego nie wstydziłybyśmy się im ofiarować. Na rynku niestety wciąż króluje pamiątkowa chińszczyzna. Postanowiłyśmy zatem wziąć sprawy w swoje ręce i stworzyć produkty dobre jakościowo oraz ciekawe wizualnie. Nasze hasła, to w większości gra słów połączona z ciekawym projektem graficznym, co przyciąga także klientów zagranicznych. Najpierw zwracają oni uwagę na formę graficzną i dobrą jakość materiałów, a dopiero później pytają co dokładnie znaczą nasze hasła – mówią założycielki marki.
Projektantki przyznają, że od samego początku pracowały jednocześnie nad kilkom wzorami. Pierwszymi, które ujrzały światło dzienne i stały się flagowymi dla marki są „Dźwignij mnie” z gdańskimi Żurawiami, „Śledź mnie” z gdyńskim śledziem oraz hasło „Moje miasto to Trójmiasto”. W ofercie marki pojawiły się także propozycje ubrań dla najmłodszych.