Ponad 1000 różnych win oraz 27 wystawców -importerów, dystrybutorów i właścicieli winnic - tak w skrócie można podsumować kolejną edycję Dnia Otwartej Butelki. Degustacja win z całego świata, zorganizowana przez firmę BoCoach &Events, odbyła się w hotelu Sofitel Grand Sopot.
Tak szeroka oferta sprawiła, że z degustacji nikt nie wychodził rozczarowany, a o swoje kubki smakowe zadbali zarówno miłośnicy win z Nowego, jak i Starego Świata. Co ciekawe, wielką popularnością cieszyły się polskie wina. Podkarpacka winnica Spotkaniówka urzekła nas winami Rondo i Rondo Rose, ale największym hitem był Hibernal, likierowe wino zwane potocznie "polskim porto", a to z powodu, że w procesie produkcji, aby zatrzymać proces fermentacji, dodaje się do niego czysty alkohol - zupełnie jak w przypadku słynnych win typu porto.
Warto było też zatrzymać się przy trunkach z winnicy Turnau, której właścicielem jest znany muzyk Grzegorz Turnau. Winnica położona między Szczecinem a Gorzowem Wlkp. składa się z dwóch parceli mających w sumie 17 hektarów, obsadzonych głównie szczepami solaris i johanniter oraz rondo i regent. I to właśnie wino Rondo/Regent zasmakowało nam najbardziej. Odcień purpury z fioletowymi refleksami, z głębią i połyskiem, pierwszy nos przynosi delikatny aromat beczki i malin. Po chwili pojawia się odrobina gorzkiej czekolady i papryki. Pozostawia aksamitny, długi posmak.
Podczas Dnia Otwartej Butelki z uwagą przyglądaliśmy się także rynkowym nowościom. Odkryliśmy m.in. trójmiejskiego importera KaapVino oferującego wina z RPA. W hotelu Grand zaprezentowano kilkanaście win z Villiera Wines. To jedna z największych rodzinnych winnic w słynnym winiarskim regionie Stellnebosh.
Winnica słynie z ekologicznych upraw - ziemia uprawiana jest w sposób jak najbardziej naturalny, bez zagrażania corocznym plonom, technologia ograniczona jest do traktorów poruszających się między rzędami winorośli, a cała energia potrzebna do zasilania winnicy pochodzi z siłowni słonecznej. Już kilkanaście lat temu zrezygnowano tu z używania środków owadobójczych, a do walki z niszczącymi uprawy ślimakami wykorzystuje się liczące ponad 1000 sztuk stado kaczek pekińskich.