Budujemy w Polsce społeczeństwo obywatelskie w którym aktywne, samoorganizujące się zbiorowości obywateli działają niezależnie od władzy państwowej, uczestnicząc w życiu publicznym i realizując z poczuciem odpowiedzialności różne cele oraz zainteresowania danej wspólnoty. Organizujemy się w związkach branżowych i regionalnych, stowarzyszeniach, fundacjach oraz różnego rodzaju komitetach i organizacjach charytatywnych. Ważną postacią jest lider takiej wspólnoty, często inicjator wskazujący cele łączące wszystkich członków. Wiele jednak związków i organizacji powstaje w wyniku regulacji ustawowych zobowiązujących na przykład określoną grupę zawodową do zrzeszenia się. Niezależnie od zasad dotyczących powołania do życia danej struktury organizacyjnej w większości są one oparte na pracy społecznej swoich członków. Potrzeba angażowania się w życie publiczne cechuje wiele osób, które widzą niesprawność administracji rządowej lub samorządowej, opieszałość w załatwianiu wielu spraw istotnych dla mieszkańców lub niepodejmowanie przez władzę inicjatyw lub inwestycji ważnych dla danej gminy, miasta czy regionu. Pomimo, że wachlarz możliwości działania organizacji pozarządowych jest bardzo duży to już skuteczność ich aktywności często jest niewielka. Podejmowane istotne dla wspólnoty przedsięwzięcia wymagają przeważnie skierowania do władzy ustawodawczej czy wykonawczej różnego rodzaje wniosków, postulatów czy apeli. Zwykle przedstawiciele władzy wykorzystują je tylko w przypadku zbieżności celów wnioskodawców z ich potrzebami, często politycznymi. Dlatego też wiele organizacji odbijając się wielokrotnie „od ściany” ogranicza swoją działalność do spraw, których realizacja jest możliwa bez pomocy zewnętrznej. Najgorsze jest jednak lekceważenie ludzi społecznie pracujących w tych organizacjach, często niezwykle oddanych i zaangażowanych w sprawy wyjątkowo ważne dla danej społeczności. Arogancja władzy zazwyczaj objawia się wyniosłym milczeniem na zaproszenia lub przesłane postulaty i propozycje. Często wystarczyło by wysłanie szablonowej jedno lub dwuzdaniowej odpowiedzi: dziękuję, zastanowię się, przeanalizuję itp. Niestety brak kultury władzy, każdej władzy, jest zatrważający. Dobrze sytuację taką oddaje frazeologizm: „Głos wołającego na puszczy”, oznaczający bezskuteczne prośby, rady lub apele, które nie znajdują odzewu i są lekceważone.

Złym objawem społecznym jest zniechęcenie, brak wiary w skuteczność działania, poczucie niemocy i braku sprawczości. Wiele osób rezygnuje z aktywności społecznej mając przekonanie, że ich praca okazała się niepotrzebna i nieefektywna. Są jednak osoby działające w długim okresie czasu w sposób metodyczny i przemyślany wiedząc, że wskazany cel jest trudno osiągalny oraz wymagający znacznego wsparcia finansowego lub organizacyjnego. Szczególnie trudne przypadki to zadania wymagające woli politycznej niezbędnej do jego realizacji. Wówczas przez lata budowany jest krąg wsparcia społecznego lub grupy nacisku.

Przykładem takiego działania może być Fundacja Theatrum Gedanense. Kiedy na początku lat dziewięćdziesiątych przedstawiała projekt budowy w Gdańsku teatru elżbietańskiego nikt nie dawał wiary w realność tego przedsięwzięcia. Przez ponad dwadzieścia lat wykonano gigantyczną pracę związaną ze zdobywaniem przychylności dla tej idei ludzi polityki, gospodarki i nauki. Organizowano wyjazdy studyjne do londyńskiego teatru Globe, aby przekonywać decydentów o niezwykłej roli kulturotwórczej takiego centrum szekspirowskiego. Jednocześnie budowano duszę programową przyszłego teatru organizując Festiwal Szekspirowski i szereg imprez o charakterze edukacyjnym. W 2014 roku oddano do użytku siedzibę Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego będącego obecnie jednym z najlepszych europejskich ośrodków kultury, dumą Gdańska, Pomorza i Polski.

Blisko piętnaście lat temu powstał Społeczny Komitet Wsparcia Budowy Opery Bałtyckiej uznając, że dawna ujeżdżalnia koni zbudowana w 1915 roku nie jest wymarzoną siedzibą dla wysokiej kultury. Przekonywano ludzi z różnych środowisk, pisano artykuły, tworzono przyjazny tej inicjatywie społeczny klimat, ale przede wszystkim wykonano szereg prac związanych z realizacją tego przedsięwzięcia. Jednocześnie Opera Bałtycka oprócz prowadzenia swojej podstawowej działalności rozpoczęła organizowanie corocznego Baltic Opera Festival udowadniając, że programowo jest przygotowana do realizacji wydarzeń na dużą skalę i europejskim poziomie. Jednak przełomowym krokiem było wpisanie rok temu budowy nowej siedziby Opery w poczet siedmiu pomorskich, kluczowych wyzwań rozwojowych. Dzisiaj jest już przyjęta i zaakceptowana lokalizacja nowej siedziby Opery Bałtyckiej oraz podpisany List Intencyjny pomiędzy Prezydent Miasta Gdańska i Marszałkiem Województwa Pomorskiego, który przekazał Operze Bałtyckiej niezbędne środki na koszty związane z opracowaniem programu funkcjonalno-użytkowego. Nadal jednak wiele osób przyjmuje te informacje z ironicznym uśmiechem na twarzy nie wierząc, że w 2032 roku zasiądziemy w nowej sali Metropolitalnej Opery Bałtyckiej.

Kolejnym przykładem skuteczności długofalowego społecznego działania jest Stowarzyszenia „Pomorze” wspierające rolników, mikro i małe polskie przedsiębiorstwa, głównie z sektora przetwórstwa mięsnego i rolno-spożywczego. Ideą z którą od wielu lat inicjatorzy tego stowarzyszenia docierają do ministrów, parlamentarzystów i decydentów na różnych szczeblach władzy jest bezpieczeństwo żywnościowe naszego kraju, szczególnie w okresie zagrożenia zewnętrznego. Przekonują, że zamiast zwiększania importu warto byłoby nie tylko promować polską żywność, ale systemowo wspierać rozwój małych lokalnych producentów żywności. I nie poddają się. Piszą, apelują, uczestniczą w różnego rodzaju inicjatywach z przekonaniem, że rząd ustawowo stworzy warunki rozwoju ich branży. Chyba warto tak działać, nawet jeżeli ludzie bierni, stojący obok wątpią w naszą skuteczność.