Zorganizowany remont?

Pod kontrolą?

To możliwe, gdy stoi za tym człowiek, którego całe życie zawodowe to zarządzanie. Krzysztof Błaszczak, prezes Grupy SDB realizującej kompleksowe remonty, rozpoczął pracę w czasach, gdy do Polski wchodziły globalne korporacje. Jako magister zarządzania przeszedł wszystkie szczeble kariery – od przedstawiciela po dyrektora zarządzającego. Tam nauczył się, że sukces to zespół, system i zaufanie. Te zasady przeniósł do branży, która z zewnątrz wygląda jak chaos, ale dla niego to po prostu kolejny projekt do zarządzenia.

Chyba mało kto cieszy się na myśl o remoncie. Skąd taki właśnie pomysł na biznes?

Przypadek i odpowiedni ludzie. Właśnie szukałem nowego pomysłu na biznes, gdy znajoma projektantka wnętrz podzieliła się swoim problemem: brak ekip, chaos na budowie. A ja pomyślałem: „to też da się zorganizować”. Jednak szybko przekonałem się, że praktyka remontowa ma inne oblicze. Ekipa ekipie nierówna, a hasła: „będzie gotowe w piątek”, znaczyły „kiedyś, może”. Wprowadziłem to, co działało u mnie od lat w pracy z ludźmi: system, komunikację, zaufanie i konkrety. Po wielu próbach i błędach – zbudowałem sprawdzony model pracy i zespół ludzi, na których mogę liczyć. Tam, gdzie inni widzą problem, ja szukam rozwiązania. I to działa. Od ponad 10 lat, w ponad 300 realizacjach.

Czy więc remont bez stresu i niespodzianek jest możliwy?

Remont zawsze wiąże się z emocjami. Zero stresu to mit. Całą trudną i często nieprzewidywalną organizację bierzemy na siebie. Klient nie musi niczego pilnować – od planu po realizację to nasza odpowiedzialność i codzienność. Gdy coś się zmienia, a to normalne – reagujemy od razu, aktualizujemy harmonogram i mailowo dokumentujemy zmiany. Klient wie, co się dzieje.

Co Was wyróżnia na tle innych ekip?

To, że nie działamy jak klasyczna ekipa remontowa – my zarządzamy całym procesem. Mamy zespół zaufanych i sprawdzonych ludzi, know-how, wypracowane standardy, sieć stałych partnerów – od wszystkiego. Zdejmujemy z klienta ciężar chaosu, decyzji i ryzyka. A kiedy coś idzie nie tak, to my pierwsi to widzimy i reagujemy. To nasz model. I to robi różnicę.

Co zostaje po stronie klienta?

Potrzebujemy tylko jednego, żeby nam nie przeszkadzać, tylko zaufać i pozwolić działać. Bez presji, za to z poczuciem, że ma po swojej stronie profesjonalistów, którzy wiedzą, co robią. Traktujemy swoją pracę poważnie i tego samego oczekujemy od klientów. Gdy z obu stron jest szacunek, efekty zawsze się pojawią i często przerastają oczekiwania. A o tym, że to działa, świadczy fakt, że klienci do nas wracają z kolejnymi mieszkaniami i polecają nas innym.

Z tym zaufaniem szczególnie na początku może być różnie. Tu przecież w grę wchodzą silne emocje, bo ocierające się o marzenia…

Relacja buduje się z czasem. Dla nas najważniejsza jest szczerość, bo remont to nie bajka, tylko realna praca: pełna zmian, decyzji i wyzwań. Jesteśmy partnerem w całym procesie i właśnie tak traktujemy klienta. Czuwamy, reagujemy, wyjaśniamy. Każdy etap zostaje opisany, każda decyzja – potwierdzona, a każda zmiana – skonsultowana. To daje ludziom poczucie kontroli, nawet jeśli fizycznie nie ma ich na miejscu.

Do kogo skierowana jest wasza oferta?

Przede wszystkim do osób, które chcą oddać całość w jedne ręce. Tylko wtedy możemy wziąć pełną odpowiedzialność. Współpracujemy z osobami prywatnymi oraz klientami biznesowymi, często zdalnie - ktoś mieszka w innym mieście, a kupuje apartament w Trójmieście. My bierzemy na siebie ten codzienny chaos i nadajemy pracy bieg. Za nami ponad 300 projektów. Każdy z nich to osobna historia, a wspólny mianownik i fundament to zaufanie.

Czy jest jakiś projekt, który szczególnie zapadł wam w pamięć?

Tak, kompleksowy remont Konsulatu w Gdańsku, jedno z naszych pierwszych zleceń. Prestiżowy klient, ogromny zakres prac (od dachu po gabinety, łazienki, płot i... okno, którego wcześniej nie było) i absolutny brak przestrzeni na błędy. Wszystko musiało być na czas, na poziomie i zgodnie z planem. Ten projekt był dla mnie ogromnym wyzwaniem. Pokazał, jak wiele może się wydarzyć i jak ważne jest szybkie reagowanie oraz zaufana sieć specjalistów. Właśnie wtedy udowodniłem sobie, że potrafię zarządzać nawet najbardziej skomplikowanymi procesami i że w tej branży jest miejsce na kogoś takiego jak ja – kto spina wszystkie wątki i dowozi efekt.

Jak wygląda Wasza codzienność za kulisami remontu?

Z zewnątrz widać efekt – piękne mieszkanie, czysty finał. Ale zanim to się wydarzy, codziennie podejmujemy dziesiątki decyzji, odbieramy setki telefonów, rozwiązujemy niespodziewane sytuacje, koordynujemy dostawy i pilnujemy każdego detalu. Zadanie Zespołu SDB to nie tylko wykonanie remontu – to logistyka, doradztwo, czasem negocjacje, my wiemy, że każde mieszkanie to czyjeś marzenie i realna inwestycja. I że w tym procesie naprawdę trzeba „być”. Nie tylko na miejscu, ale także mentalnie – zaangażowani, odpowiedzialni i w stałym kontakcie. Taki model pracy wymaga ogromnego zaufania – i od klienta, i od wszystkich partnerów, z którymi współpracujemy. Ale daje też ogromną satysfakcję, kiedy widzisz finał i słyszysz: „Było warto. Zrobiliście to dokładnie tak, jak trzeba”.

Dlaczego to działa?

Bo łączymy remont z zarządzaniem. Pasję z procesem. Fachowość z komunikacją. Taki miks nie trafia się często – ale my właśnie na tym zbudowaliśmy całą firmę.

Krzysztof Błaszczak

Grupa SDB – remonty Trójmiasto

Tel. 603 877 277