Już w epoce średniowiecza to, co ładne, było utożsamiane z dobrym. Określenie „ładnie” odnosi się nie tylko do wrażeń estetycznych, ale również, na przykład, do pozytywnych emocji, które coś w nas wywołuje. Ładny to cieszący oko, miły, dobry w obyciu, działający też na inne zmysły z zadowalającym efektem. Ładnie czyli jak? – rozważają ilustratorki Julia Jin Hawrylak i Zofia M. Krzyżanowska.

Julia Jin Hawrylak

inaczej vouflemma. ilustratorka i graficzka, zagorzała feministka, uwielbia swojego psa i matche na lodzie

Rysuję, bo uwielbiam piękno w każdej formie, a rysunki są moim osobistym pięknem.

Mój pierwszy rysunek przedstawiał jakiegoś rodzaju stwora.

Kobiety i ich niezwykła siła pobudzają moją kreatywność.

Artysta dojrzewa, kiedy musi zmierzyć się ze swoim procesem tworzenia.

Największe wyzwanie to brak pewności siebie.

Ładnie czyli jak? Spokojnie i ciepło.

Ładny widok? Ja w lustrze, kiedy poczułam słońce na swojej skórze.

Ładny moment? Wschód słońca w środku lata, ciepłe powietrze i budzące się drzewa.

Ładny dzień? Płynąca woda, świetliste niebo i natura, która oddycha i oddaje.

Ładne rzeczy są naturalnie ciężkie do zdobycia, dzięki temu mają ogromna wartość.

Zofia M. Krzyżanowska

rysowniczka, ilustratorka, projektantka wzornictwa. Najczęściej rysuje, zazwyczaj rysuje, czasem rysuje.

Rysuję, bo to miłe i pocieszne.

Mój pierwszy rysunek prawdopodobnie przedstawiał replikę ,,Szkoły Ateńskiej” Rafaela Santi. A na poważnie, to pewnie gryzmoły.

Ludzie pobudzają moją kreatywność.

Artysta dojrzewa, kiedy … odpowiem, jak dojrzeję!

Największe wyzwanie to ceny markerów.

Ładnie czyli jak? Ładnie czyli tak, żebym chciała się uśmiechać.

Ładny widok? Uśmiech - mój i Twój.

Ładny moment? Uśmiech - mój i Twój.

Ładny dzień? Chciałabym umieć powiedzieć, że każdy. Dojrzewam do tego.

Ładne rzeczy cieszą. Nawet jeśli tylko na chwilę, to wystarczy.