Bator Art Gallery

30 lat sztuki, która przemawia do Europy

Bartek Stefko
- Nie wybieram dzieł łatwych w sprzedaży. Wybieram te, które zapiszą się w kartach historii – mówi Katarzyna Bator - serce i umysł Bator Art Gallery, tętniącego energią jednego z najbardziej żywych centrów artystycznych Europy. Od 30 lat to miejsce nie tylko pokazuje sztukę – tu sztuka się wydarza. To właśnie spadkobierczyni artystycznej tradycji i jednocześnie głosu współczesności, przekształciła rodzinne dziedzictwo w most kulturowy łączący kraje, języki i pokolenia.

Jaki jest największy projekt, nad którym aktualnie pracujesz? Wyjątkowo dużo energii poświęcamy teraz ósmej edycji naszego autorskiego projektu „Magical Dreams”, który nieustannie się rozwija, łącząc dziesiątki artystów z całego świata. Dotyczy sztuki magicznego realizmu, surrealizmu, sztuki wizjonerskiej, czyli takiej, która potrafi przenieść nas w świat marzeń. Mam nadzieję tym razem pokazać tą wyjątkową wystawę również w Trójmieście.

Wasz udział w paryskim salonie sztuki Art Capital również nie przeszedł bez echa. Kilka medali, wyróżnień…

Tak i to nie przypadek. Na Art Capital artyści, których wybieramy, otrzymują nagrody i medale, bo niosą ze sobą autentyczność i siłę — bez maniery, bez pustych gestów. Każde wyróżnienie to nie tylko osobisty sukces. To także potwierdzenie naszego podejścia kuratorskiego, naszej wrażliwości. Potrafimy rozpoznać dzieła, które przemówią do przyszłości.

Jak widzisz dziś Bator Art Gallery na tle europejskiego krajobrazu sztuki?

Chcemy być pomostem między Włochami, Francją, Niemcami, a także Bliskim Wschodem. Współpracujemy z instytucjami, bierzemy udział w targach, pokazujemy Polskę światu – i świat w Polsce. We Francji z sukcesem zaprezentowaliśmy twórczość Gattiego. Nasza sieć kontaktów się rozrasta – planujemy kolejne wystawy, wydarzenia, być może nowe siedziby. Ale wszystko wyrasta z jednej, podstawowej myśli: sztuka to nie luksus. To ludzka potrzeba.

Czego dziś szukają osoby wchodzące do galerii?

Szukają emocji. Szukają czasu. Szukają prawdy. Naszą rolą jest dać im autentyczne doświadczenie – i poczucie pewności. Osoba, która kupuje u nas dzieło, nie kupuje tylko przedmiotu. Kupuje historię. Cząstkę przyszłości. Każdego artystę, którego wybieramy, wspieramy w rozwoju, pokazujemy na międzynarodowej scenie. To buduje realną wartość dzieła – również w dłuższej perspektywie. To inwestycja emocjonalna i kulturowa – zanim jeszcze stanie się finansową.

Czy masz dla tych odwiedzających jakieś przesłanie?

Przyjdźcie. Wystarczy, że wejdziecie, zobaczycie, pozwolicie się zainspirować. Tu można poczuć przyszłość sztuki. Obserwujcie nas w mediach społecznościowych – zapraszamy na wystawy, wernisaże, warsztaty. A, jeśli zdecydujecie się na wybór dzieła, wiedzcie, że ono też zostało wybrane dla was - aby przemówić do waszego czasu, do waszej historii, bo każda praca tutaj to świadectwo, emocja i żywe dziedzictwo.

A kolejne 30 lat Galerii Bator? Do czego dążycie?

Silniejsze korzenie i rozpostarte skrzydła. Chcemy dalej poszerzać grono odbiorców, budować mosty między narodami, pokoleniami i językami sztuki. Ale, nigdy nie tracąc tego, co dla nas najważniejsze: autentyczności.

A co jest naszym największym pragnieniem?

By ludzie przychodzili do nas bez szczególnego powodu, z czystej ciekawości, dla wzruszenia. By dali się zainspirować, by odnaleźli siebie w obrazie, rzeźbie, detalu.

Nie można też pominąć aspektu sprzedażowego...

Zakup dzieła w naszej galerii to krok dalej. To potwierdzenie, że wybrane przeze mnie dzieło ma wartość nie tylko artystyczną — lecz także emocjonalną, rzeczywistą, trwałą. Jesteśmy tu, by pielęgnować to, co się wydarzyło między tobą a sztuką. By otwierać drzwi do przyszłości, która rodzi się z piękna. Nieprzerwanie.