Nieoczekiwana blokada konta w mediach społecznościowych to największy koszmar, jaki spędza sen z powiek internetowych twórców. Lata pracy i nakładów finansowych nad budowaniem wielkich społeczności, mogą zniknąć. W jednej chwili i bez żadnego powodu. Takie sytuację dotknęły profil mistrzowie.org, czy też blogerce modowej Harel, którzy na pewien czas stracili dostęp do swych kont. Właściciele profilu kartypodarunkowe.online mieli mniej szczęścia, bo Meta aż dwukrotnie całkowicie usuwała ich profil, przez co musieli od początku go zakładać. Co jednak gorsze nikt z nich nie poznał tajemnicy, co kryło się zablokowaniem konta, a potem jego odblokowaniem lub usunięciem. Wnioski wszyscy mają takie same – nie wolno opierać swojego biznesu tylko na social mediach.
Pod koniec września admin fanpage’a Mistrzowie.org, Mariusz Składanowski, zaczął otrzymywać informację od znajomych, że prowadzona przez niego strona nie działa. Po zalogowaniu się na profil zobaczył, że konto zostało zablokowana za “naruszenie standardów Facebooka”. Po zagłębieniu się w zgłoszenie, jako konkretny powód znalazł informację, że blokada została spowodowana “podszywaniem się pod inne osoby lub markę”. Nie za bardzo dowierzał, że strona zbierająca memy będące fragmentami komentarzy i cytatami z innych stron, może ukraść tożsamość innej marce czy osobie, więc szybko zgłosił blokadę do weryfikacji. Chwilę później otrzymał automatyczną odpowiedź, że zgłoszenie zostanie rozpatrzone w ciągu kilku dni przez "technologię lub weryfikatora". Nie musiał jednak zbyt długo czekać, gdyż w ciągu kilku chwil podanie zostało rozpatrzone przez system… negatywnie, a strona zablokowana. “Brak mi słów. Żyjemy w świecie, w którym algorytmy decydują o być albo nie być całych kawałków internetu, bez żadnego rozsądnego uzasadnienia, bez możliwości odwołania, za to zgodnie z zasadami bezpieczeństwa" - napisał na swoim profilu Mariusz Składanowski, gdy w wyniku decyzji algorytmu stracił społeczność o wielkości niemal 370 tysięcy osób, budowaną od 2010 roku.
Do sytuacji popularnego fanpage’a szybko odnieśli się inni twórcy i dziennikarze. Sylwia Czubkowska, współautorka podcastu Techstories w TOK FM, na swoim profilu na platformie X skomentowała, że działanie jest z jednej strony przykładem “prywatnej cenzury, ale także underblokingu, a z drugiej niewystarczającej walki z dezinformacją, scamem i po prostu przestępstwami, odkąd Facebook w 2010 r. wprowadził algorytmy”.
Na szczęście twórca Mistrzowie.org nie zaprzestał na odwołaniu od decyzji algorytmu w ramach “oficjalnej drogi administracyjnej”, ale zaczął szukać rozwiązania problemu poza formalnymi kanałami.
Mistrzowie.org: Zrobić stypę i zapomnieć
Składanowski postanowił skorzystać z najbardziej efektywnej metody rozwiązywania problemów na świecie - “po znajomości”. Odezwał się do weterana underblockingu Michała Marszała, który obiecał zainterweniować u “znajomych znajomych” z Facebooka. Skontaktował się również z agencją interaktywną, a ta zaczęła szukać kontaktu z pracownikami Meta. Nie wie, która metoda zadziała, ale czwartego dnia blokady, bez kontaktu ze strony portalu, bez podania uzasadnienia, dostęp do strony został przywrócony. Trudno podejrzewać, że w ciągu 3 dni dzielących zablokowanie konta i przywrócenie dostępu algorytm zdobył nowe dane i przyjrzał się “kontekstowi” sytuacji. Za weryfikacją zawieszania musiał stać “prawdziwy człowiek”.
- Gdyby nie udało odzyskać dostępu zrobiłbym stypę i zapomniał o temacie. Odbudowanie społeczności składającej się z niemal 370 tysięcy osób, przy obecnych zasięgach byłoby niemożliwe - komentuje Składanowski.
Harel: Udowodnij maszynie, że jesteś człowiekiem
Na początku 2020 roku dziennikarka i blogerka modowa Harel próbowała bezskutecznie zalogować się na swoje konto na Instagramie. Na ekranie pojawiła się informacja, że konto zostało zawieszone za “złamanie zasad społeczności”. Bez żadnego wcześniejszego ostrzeżenia, z dnia na dzień, straciła dostęp do konta, na którym przez lata uzbierała społeczność składającą się z prawie 40 tys. użytkowników. Poszkodowana nie była w stanie stwierdzić jakie działanie doprowadziło do decyzji platformy. Próbowała odwołać się od blokady przez formularz reklamacyjny, po wysłaniu, którego otrzymała automatyczną odpowiedzieć proszącą o dokonanie weryfikacji swoich personaliów. Przypominała ona scenę z filmu, gdzie porywacz proszony jest o wysłanie “dowodu życia” - Harel musiała zrobić sobie selfie trzymając na nim zapisany na kartce kod, dołączony do automatycznej odpowiedzi. Dziennikarka wysłała nawet pismo drogą pocztową do europejskiej siedziby Mety w Dublinie i z prośbą o przywrócenie konta. Po 3 dniach dostęp do profilu został przywrócony tak samo jak wcześniej zablokowany - bez żadnego wyjaśnienia. Harel do tej pory nie wie, czy zadziałał proces reklamacji, czy może interwencja koleżanki, która “znała kogoś w Instagramie”, czy może po prostu minęły “symboliczne 3 dni” o których krążyła legenda, że właśnie na tyle dni ostrzegawczo nakładano blokadę. Tymczasem po około 3 tygodniach twórczyni otrzymała odpowiedziedź na swoje pismo (również w formie listu), która brzmiała mniej więcej tak “to nie my tym zajmujemy się, więc nie możemy pomóc”. Harel, wiedząc, że nie może liczyć na wsparcie Mety, a biorąc pod uwagę, że ta blokada może być tylko początkiem problemów - postawiła przygotować się na kolejną batalię.







