Prawa ręka, szara eminencja, mistrz drugiego planu. On – menadżer.
Prawa ręka, szara eminencja, mistrz drugiego planu. On – menadżer. Stoi zawsze jeden krok z tyłu, w cieniu swoich sławnych podopiecznych. To jednak on odpowiada za ich artyastyczne sukcesy.
Dziennikarzom menadżer kojarzy się najczęściej z okrutnym cenzorem, który wycina najciekawsze fragmenty wywiadu przy autoryzacji i pilnuje precyzyjnego retuszowania zdjęć gwiazdy. Dla wytwórni płytowych to ktoś, kto wpada do biura z impetem i targuje się o każdą złotówkę. Dla organizatorów koncertów to osoba, która wymusza dla swojej gwiazdy najlepszą garderobę i najlepszy catering. Dla fanów to ktoś, kto kontroluje liczbę rozdanych autografów i pamiątkowych zdjęć.
Przyjaciel czy pracownik?
Początki managementu na świecie to lata 50. i 60. Pierwszym menadżerem z prawdziwego zdarzenia był Tom Parker, opiekun Elvisa Presleya. Odpowiedzialny za międzynarodową karierę muzyczną i filmową króla rock and rolla. Okazywał bezwzględne poświęcenie swojemu podopiecznemu. Parker miał opinię chciwego despoty. Tyranizował wytwórnie filmowe, studia telewizyjne, prasę, dziennikarzy, a także samego Elvisa. W Polsce pionierką managementu bez wątpienia jest Katarzyna Kanclerz, „żelazna dama show biznesu” tudzież „ojciec Rydzyk sceny muzycznej”, jak mawiał o niej Kuba Wojewódzki. Wypromowała m.in. zespół Hey, Edytę Bartosiewicz, Kasię Kowalską.
Dzisiaj bez wątpienia najbardziej znaną osobą wśród menadżerów jest Maja Sablewska, ex menadżerka Dody, Mariny oraz Edyty Górniak, aktualna jurorka polskiej edycji X Factor. Dla wielu bardziej już celebrytka niż menadżerka.
Adwokaci sukcesu
W dzisiejszym świecie show biznesu trudno wyobrazić sobie gwiazdę bez menadżera. To on ustala harmonogram pracy, przypomina o terminach, kształtuje wizerunek podopiecznego. I mimo, że są artyści, którzy bez menadżera radzą sobie znakomicie, to jednak są to wyjątki od reguły.
- Nie ma takiej możliwości, aby pogodzić pracę artystyczną z załatwianiem interesów, wymyślaniem i realizowaniem strategii marketingowej. Artyści w Polsce jeszcze nie do końca mają świadomość jak ważna rolę w rozwoju kariery ma sprawny i obrotny menadżer – mówi Przemysław Nieużyła, menadżer i specjalista PR.
To jeden z najbardziej znanych specjalistów od PR w Polsce i w Europie. Pracował przy angielskiej wersji X Factor. Reprezentuje interesy Geri Halliwell oraz Cliffa Richarda, współpracował z takimi gwiazdami jak Kathleen Turner, Lee Ryan, Izabela Trojanowska, czy Alicia Keys.
Ale menadżerowie gwiazdom są potrzebni nie tylko po to, by organizować im czas i pilnować kalendarza. To właśnie oni stoją za finansowym sukcesem artysty.
- Artyści stworzeni są do zajmowania się kreacją i sztuką, nie biznesem. Bo światek artystyczny to nic innego jak popkultura, czyli czysty biznes. Show biznes - mówi Jakub Sićko, menadżer Agnieszki Włodarczyk.
Skuteczny menadżer potrafi z mało znanej gwiazdki wykreować wielką gwiazdę showbiznesu. Wykreować, a tak na prawdę wyprodukować. „Jeśli Beatlesi są jak Chrystus, wy musicie być jak antychryst” – miał według legendy powiedzieć Andrew Loog Oldham – twórca nowego wizerunku Rolling Stones. Zrobił ze „Stonesów” anty Beatlesów i tym sprawił, że w szybkim tempie stali się jednym z najsłynniejszych zespołów rockowych na świecie.
Recepta na sukces
Jak zatem skutecznie wypromować gwiazdę? Katarzyna Litwin, menadżerka Kory oraz trójmiejskiej formacji Blenders, jest zdania, iż nie ma złotego środka na promocję.
- Artystę trzeba przede wszystkim dobrze poznać, wsłuchać się w jego przeszłość i teraźniejszość, wizje i pragnienia. Dopiero wtedy można tworzyć pomysły, które są punktem wyjścia dla promocji. Myślę, że nieodzownym elementem długotrwałego sukcesu są dobra muzyka tworzona przez artystę i nieustająca praca menedżera - mówi Katarzyna Litwin.
Dobry menadżer wie, co powinien zrobić artysta, żeby stać się gwiazdą. A co należy zrobić, aby stać się menadżerem gwiazd ?
- Uważam, że żadna szkoła nie nauczy „obrotności” i nie sprawi że managerowi powiększy się książka adresowa, a co za tym idzie - znajomości w branży – mówi Przemek Nieużyła. - Większość managerów zaczyna jako dziennikarze muzyczni, bądź w dziale „gwiazdy“ lub jako pracownicy wytwórni płytowych. W Polsce show biznes jest bardzo specyficzną branżą i wszyscy wszystkich znają. Dlatego też artysta wybiera managera poprzez rekomendacje - dodaje.
Żona, kochanka i goryl
Portret psychologiczny idealnego menadżera? Zdaniem Jakuba Sićko idealny menago nie istnieje.
- Tak naprawdę na każdym etapie rozwoju twórczego gwiazdy przydatny jest inny menadżer. Wyobraźmy sobie ucznia technikum w Zamościu, który wygrywa program X Factor i trafia do świata show biznesu, o którego zasadach działania, nie ma pojęcia. Wtedy przydałby mu się raczej ktoś na wzór wiernego przyjaciela, opiekuna z anielską cierpliwością do tłumaczenia rzeczy oczywistych. Artysta z 30. letnim doświadczeniem wie lepiej czego potrzebuje niż jego menadżer . Taki wyga potrzebuje raczej perfekcyjnie działającego specjalisty, kogoś do „gaszenia pożarów”. Bardzo często zdarza się, że menadżerem młodych artystów zostają ich najbliżsi znajomi, jednak po paru latach kończą współpracę a artysta przechodzi w ręce profesjonalnych impresariatów – mówi Jakub Sićko.
- Menedżer musi być jednocześnie organizatorem, psychologiem, negocjatorem, twardym zawodnikiem i opiekunem – dodaje Katarzyna Litwin, która stoi również za sukcesami takich zespołów, jak O.N.A i Kombii. - Trudno sobie wyobrazić menedżera, który miałby wykonywać swoją pracę bez tego, co stanowi punkt wyjścia, czyli pasji. Ten zawód wymaga silnego charakteru i dużej odporności. We wszystkim co robię mam do czynienia z bardzo wrażliwymi ludźmi - artystami. Do tego kontrahenci, media, fani. Menedżer jest gdzieś pomiędzy, musi więc być silny i elastyczny zarazem - tłumaczy Katarzyna Litwin.
A jaki powinien być menadżer idealny zdaniem artystów? Dla Adam Wolskiego musi być przede wszystkim przyjacielem, któremu można absolutnie zaufać w każdej sytuacji.
- Menago musi być moim kumplem, przyjacielem. Tylko takie relacje budują wzajemne zaufanie, a bez tego ani jedna, ani druga strona w tym biznesie nie przeżyje - mówi Adam Wolski. - Idealny menadżer to taki, który jak idzie do firmy to wiem, że walczy dla mnie o jak najlepsze warunki, że na koncercie jest tuż obok. Dyskretny i z pokorą przyjmujący chandry artystów. To żona, kochanka, goryl, kumpel, psycholog w jednym i do tego maszynka do robienia kasy. Po 23 latach grania powiem szczerze - nie dane mi było poznać takiej osoby. Szkoda – podsumowuje Adam Wolski.
Upadki i wzloty
Brak stałości w tej pracy jest niemal wpisany w jej charakter. Każdy artysta przeżywa wzloty i upadki, a wraz z nim jego menadżer. Najtrudniej jest spowodować aby ta sinusoida była jak najbardziej płaska. Co jest najtrudniejsze w tej profesji?
- Stres i odpowiedzialność. Jak w każdym zawodzie, po prostu bywa ciężko. Różnica polega na tym, że menedżer pracuje 24 godziny na dobę, jest zawsze na posterunku i pod telefonem. – mówi Katarzyna Litwin.
Zdaniem Jakuba Sićko najtrudniejsze jest przygotowanie gwiazdy na spadek popularności. A to przecież jest nieodłącznym elementem tego biznesu.
- Jak w każdym cyklu koniunkturalnym, bywa lepiej i gorzej. Podobnie jest z popularnością. Trzeba działać w taki sposób, aby artysta nie zauważał swojego spadku popularności i cykliczność traktował jako nieodłączną cechę jego zawodu. Dobry menadżer będzie dozował komunikaty prasowe i nowe projekty w których gwiazda bierze udział tak, aby pozostawić lekki niedosyt wśród fanów - mówi Jakub.
Jakiś czas temu Dariusz Krupa, były mąż i menadżer Edyty Górniak, powiedział w jednym z wywiadów że musi wyciszyć cały ten szum wokół zespołu Feel. Powiedział to w momencie, gdy zespół był na topie, bilety na koncerty sprzedawały się jak świeże bułeczki. Dlaczego zdecydował się na taki krok?
- Nie jest sztuką zagrać 200 koncertów w roku, a przez kolejne 10 lat leżeć w ubóstwie czekając na telefon. Sztuką jest pozostawać na topie przez całe życie i odejść w momencie, o którym sami zadecydujemy - taka była jego odpowiedź.
I taki jest cel każdego menadżera.