Agata Grenda
Mam w głowie wielki rozmach
Agata Grenda
Mam w głowie wielki rozmach

Dużo słucham i dużo mówię. Jestem demokratyczna. Niecierpliwa, ze zbyt dużą ilością pomysłów, które wszystkich doprowadzają do szału – mówi o sobie Agata Grenda, dyrektorka Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. I choć zdarza jej się wchodzić w ścianę (dosłownie!), nie zatrzymuje się w biegu po realizację marzeń.
Pani Agato, miałam pytać panią o Gdańsk, ale chyba zaczniemy od Krakowa.
A to dlaczego?
W Krakowie dzieją się ostatnio rzeczy przełomowe, przynajmniej dla kultury.
Rzeczywiście, nie tak dawno temu usłyszeliśmy, że dziennikarze pracujący w jednej z krakowskich rozgłośni radiowych zostali zwolnieni z pracy, ponieważ zastąpiła ich sztuczna inteligencja. Ale chyba nie do końca udał się im ten „eksperyment”, przynajmniej jeśli chodzi o ocenę społeczną.
No właśnie. Jak to jest ze sztuczną inteligencją w kulturze? Jako dyrektorka Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, ale też konsumentka kultury na pewno ma pani na ten temat różne refleksje.
Patrzę na to z ciekawością, ale też z pewnym niepokojem. Gdyby to miało sięgnąć szerzej, to mówimy już o poważnym niebezpieczeństwie. Przyznaję, że pomysł wydał mi się tak absurdalny, że w pewnym momencie myślałam nawet, że to jest jakaś akcja reklamowa.
Gdyby tak rzeczywiście było, to byłaby to wyjątkowo udana akcja.
Tak, przez kilka dni wszyscy o tym mówiliśmy, dowiedzieliśmy się o istnieniu tej rozgłośni, niektórzy nawet, z czystej ciekawości, zaczęli przełączać się na program prowadzony przez boty. Pomyślałam sobie – co za niesamowita kampania! Wciągnięto w to dziennikarzy, nie będzie ich przez jakieś dwa tygodnie, a za miesiąc dowiemy się, że to wszystko było ukartowane. Trochę jakby nas ostrzegali: zobaczcie, jakby to było, gdyby nas nie było.
No i zobaczyliśmy. Tylko że ludzie naprawdę dostali wypowiedzenia. Ktoś im rzeczywiście powiedział – już was nie potrzebujemy, możemy robić „radio” bez ludzi.
…i właśnie ten pomysł dostał „czerwoną kartkę” od słuchaczy. Pod apelem o przywrócenie do pracy tych dziennikarzy podpisało się tysiące ludzi. Bo kiedy idziemy na koncert, do kina czy teatru, to chcemy jednak kontaktu z człowiekiem, ludzkiej wrażliwości. Z jednej strony sztuczna inteligencja wydaje się wszechmocna jeśli chodzi o mierzalną inteligencję, w tym sensie na pewno jest o wiele „mądrzejsza” od nas. Z drugiej strony jednak – czym będą dla nas spektakl, audycja czy debata absolutnie pozbawione ludzkiej wrażliwości, poczucia humoru, bez tego cynizmu, złośliwości, bez wszystkich „smaczków”, które nadają przeżyciom pewną temperaturę, specyficzny koloryt? Jeżeli chodzi o poziom intelektualny takiej debaty, to być może AI jest to w stanie zrobić trzy razy lepiej od nas. Natomiast czy jako odbiorczyni kultury jestem tylko tym zainteresowana..? Ja jednak lubię chemię między ludźmi, więc nawet nie do końca mam ochotę wyobrażać sobie taki scenariusz, że nagle ludzie tracą pracę w branży kultury na rzecz sztucznej inteligencji. Ta wizja mnie przerasta, trochę nie mieści mi się w głowie, ale na razie po prostu przypatruję się temu, co się dzieje.
A może wjedzie nam w kulturę taki walec i porozjeżdża wszystko, cały ten porządek, który znamy, i może nawet, jak się okazuje, trochę go lubimy..?
Nawet jeśli wjedzie, to ja myślę, że to się gdzieś zatrzyma, że będzie jakiś bunt. Ciągle chcę w to wierzyć.




