Ginekolog bez tabu
Dlaczego młode Polki wciąż omijają gabinety?
Ginekolog bez tabu
Dlaczego młode Polki wciąż omijają gabinety?
„To tylko rutynowa wizyta” – zdanie, które dla jednych brzmi jak coś naturalnego, a u innych wywołuje szereg negatywnych emocji: wstyd, lęk, skrępowanie. Dla wielu młodych Polek, szczególnie tych z generacji Z, gabinet ginekologiczny to przestrzeń pełna niewidzialnych barier. Jak wynika z raportu Kliniki.pl „Polka u ginekologa 2024”, aż 33% młodych kobiet w wieku 18–24 lat unika wizyt u ginekologa z powodów emocjonalnych. Dla porównania, w całej populacji kobiet problem ten dotyka 19%. Co sprawia, że najmłodsze pokolenie, wychowane w czasach większej otwartości, wciąż zmaga się z tak silnym oporem?
Zdrowie intymne kobiet to temat, który wciąż wymaga większej uwagi i przełamywania tabu. Regularne wizyty u ginekologa powinny być naturalnym elementem troski o zdrowie, jednak dla wielu Polek nadal wiążą się z trudnościami, zarówno emocjonalnymi, jak i organizacyjnymi.
Generacja Z: między edukacją a skrępowaniem
Generacja Z dorastała w erze internetu i mediów społecznościowych, gdzie otwartość na temat zdrowia, w tym intymnego, wydaje się normą. Jednak rzeczywistość pokazuje coś zupełnie innego. W szkołach nadal brakuje rzetelnej edukacji seksualnej, a rozmowy o zdrowiu intymnym często są tematem tabu w polskich domach. To, co młode kobiety słyszą w mediach czy od koleżanek, rzadko wystarcza, by przełamać ich obawy.
Statystyki wyraźnie pokazują, że to właśnie kobiety w wieku 18–24 lat najczęściej rezygnują z badań, zanim w ogóle przekroczą próg gabinetu. Wstyd jest barierą dla jednej na trzy młode Polki. Dla porównania, w całej populacji kobiet problem ten dotyczy 19%.
- Wstyd przed pierwszą wizytą w gabinecie ginekologicznym bardzo często wynika z tego, że rozmowy dotyczące zdrowia intymnego wciąż jeszcze bywają tematem tabu wywołującym skrępowanie. Tymczasem rolą nas wszystkich – zarówno lekarzy, jak i rodziców młodych dziewcząt, jest normalizowanie tego tematu – mówi lek. Milena Kabatnik z kliniki Invicta. - Jako lekarz wiem, że atmosfera w gabinecie ma ogromne znaczenie. Brak pośpiechu i zarezerwowanie odpowiednio dużo czasu na rozmowę, wyjaśnienie pacjentce, jakie badania zostaną wykonane i dlaczego są potrzebne, odpowiedzi na pytania i obawy, to wszystko pozwala nam zmniejszyć lęk przed nieznanym. Jeśli pacjentka przychodzi na wizytę po raz pierwszy, badanie nie musi się od razu odbywać jeśli nie ma ku temu wskazań. Przygotowanie mentalne do tego badania oswoi gotowość do kolejnego spotkania. Od nas – lekarzy w dużej mierze zależy, czy pacjentka będzie wracała na badania profilaktyczne bez strachu, czy będzie ich unikała ze względu na złe doświadczenia – dodaje.
Wstyd przed odsłonięciem ciała, strach przed oceną ze strony lekarza, a także brak wiedzy na temat tego, czego można się spodziewać podczas wizyty – to główne powody, dla których młode kobiety unikają badań ginekologicznych. Tymczasem w obliczu zmieniających się realiów społecznych, w tym coraz wcześniejszej inicjacji seksualnej, troska o zdrowie intymne staje się szczególnie istotna.
- Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat stale obniża się wiek inicjacji seksualnej wśród młodych Polaków, obecnie dane naukowe pokazują, że 80% nastolatków podejmuje aktywności seksualne przed ukończeniem 18 roku życia. W związku z tym naturalnie stale rośnie świadomość seksualna młodych ludzi, a wszystkie badania ankietowe pokazują chęć i akceptację, zarówno rodziców jak i młodych ludzi na wprowadzenie edukacji seksualnej do szkół. Brakuje niestety konkretnych, formalnych i usystematyzowanych działań w tym zakresie - jednak jakkolwiek byśmy na to patrzyli to się już dzieje i będzie postępować, a my możemy temu pomóc – mówi lek. Radosław Kozaryn, Specjalista Położnictwa i Ginekologii Best Clinic z Gdańska.
Wstyd to niejedyna przeszkoda
Okazuje się, że wstyd to tylko jedna z barier, jakie napotykają młode Polki. Problemy organizacyjne, takie jak długie kolejki do ginekologów w ramach NFZ czy wysokie koszty wizyt prywatnych, również odgrywają istotną rolę. Sporo kobiet twierdzi także, że po prostu nie widzi potrzeby takich wizyt. Barierą jest także brak poczucia bezpieczeństwa. Jak podkreślają pacjentki, zdarza się, że lekarze w gabinecie są oschli, nieempatyczni, a czasem wręcz naruszają granice poprzez nieprofesjonalne komentarze. „Nie lubię tych wizyt” – to deklaracja co czwartej kobiety. Brzmi błaho, ale niesie za sobą realne konsekwencje dla zdrowia Polek.
- Tutaj niestety na pewno będzie wyraźny podział na Polskę dużych i małych miast. Możemy spokojnie uznać, że w obecnych dużych miastach poziom gabinetów i obsługi lekarskiej jest bardzo wysoki i spełnia wszystkie standardy. Wymusił to w najlepszy sposób po prostu wolny rynek oraz wysoka konkurencja. Inaczej jest niestety na obszarach powiatowych i gminnych, z dala od wielkich miast, gdzie według danych NFZ w 40% gmin nie ma nawet jednej poradni ginekologicznej – zauważa lek. Radosław Kozaryn.
Dodatkowym czynnikiem jest płeć lekarza. Badania pokazują, że dla ponad 45% kobiet preferencja co do płci ginekologa ma kluczowe znaczenie. Zaufanie do kobiety-ginekologa, która często lepiej rozumie potrzeby pacjentek, pozwala wielu kobietom czuć się bardziej komfortowo podczas wizyty. Z drugiej strony, aż 35% Polek deklaruje, że płeć nie ma dla nich znaczenia, o ile lekarz jest kompetentny i potrafi stworzyć przyjazną atmosferę.
Nowoczesne gabinety przełamują bariery
Wizyta u ginekologa nie musi być źródłem stresu. Kluczem do zmiany jest stworzenie przestrzeni, która sprzyja budowaniu zaufania i komfortu. To nie tylko kwestia osobowości lekarza – choć empatia i delikatność odgrywają tutaj absolutnie kluczową rolę. Raport wskazuje, że największym problemem są zbędne komentarze, które pacjentki określają jako nieprofesjonalne i upokarzające. Do tego dochodzą bolesne badania, brak intymności, pośpiech oraz autorytarna postawa lekarza. Jak podkreślają eksperci, takie sytuacje zniechęcają do kolejnych wizyt i prowadzą do zaniedbań profilaktyki.
- Warunki w gabinetach ginekologicznych mogą oczywiście być różne, jednak uważam, że obecnie mamy dostęp do wielu nowoczesnych gabinetów i specjalistów, dla których troska o intymność i komfort pacjentki jest bardzo ważna. Pacjentki przed umówieniem się na wizytę sprawdzają opinie na temat lekarza i klinki, do której planują się umówić, są świadome swoich praw i bardzo dobrze, ponieważ to też mobilizuje specjalistów i kliniki do wdrażania i utrzymywania wysokich standardów opieki – wyjaśnia lek. Milena Kabatnik.
Ważna jest także atmosfera gabinetu – przyjazne wnętrza, dbałość o intymność pacjentek, brak pośpiechu podczas konsultacji. Lekarze, którzy wykazują zrozumienie dla emocji pacjentek, mogą znacznie wpłynąć na ich podejście do regularnych wizyt.
- Idealny ginekolog to osoba empatyczna, delikatna, dająca poczucie komfortu i swobody, ale jednocześnie kompetentna i doświadczona w swoim fachu. To połączenie jest kluczowe, aby pacjentki mogły przełamać bariery psychiczne i skupić się na trosce o swoje zdrowie – komentuje Piotr Zimolzak, wiceprezes SW Research.
Kierunek: edukacja i zmiana podejścia
Raport „Polka u ginekologa 2024” jasno pokazuje, że klucz do zmiany leży także w edukacji. Świadome, dobrze poinformowane kobiety chętniej korzystają z profilaktyki. Warto, by temat zdrowia intymnego stał się częścią codziennych rozmów – w szkołach, domach i mediach. Akcje społeczne, które pokazują wagę regularnych badań, również mogą odegrać ważną rolę w budowaniu świadomości.
Jednym z przykładów takich działań jest kampania „Nie bój się ginekologa”, która ruszyła w tym roku na TikToku. Lekarze i influencerzy wspólnie próbują przełamać stereotypy związane z wizytami ginekologicznymi, odpowiadając na pytania i rozwiewając wątpliwości młodych kobiet. To właśnie takie inicjatywy mogą pomóc pokoleniu Z oswoić się z tematem i zrozumieć, że dbanie o zdrowie intymne to nic wstydliwego.
- Na pewno w ostatnich latach pod tym względem odbyła się rewolucja. Dzisiaj na Instagramie i YouTubie bez problemu znajdziemy tysiące podcastów, wywiadów czy krótkich postów, które niosą wartości edukacyjne i przełamują bariery. Na pewno przynosi to tylko wartość dodaną, a niektóre osoby, jak Mamaginekolog czy dr Nalewczyńska, śmiało możemy powiedzieć, że dołączyły do grona celebrytów – mówi lek. Radosław Kozaryn.
Pokolenie Z ma przed sobą szansę, by zmienić podejście do profilaktyki i uczynić zdrowie intymne priorytetem. Przełamanie wstydu i skrępowania jest trudne, ale możliwe. Wystarczy odpowiednia edukacja, otwartość w rozmowach na temat zdrowia intymnego oraz zmiana podejścia lekarzy i placówek medycznych. Bo zdrowie – jak słusznie zauważa Piotr Zimolzak z SW Research – zaczyna się od zaufania.