Oto, po trudnej i naznaczonej covidem, wojną i reformą szkolnictwa wyższego kadencji profesora Krzysztofa Polkowskiego, przyszedł czas na nowego rektora. To był dobry rektor: sprawiedliwy i zaangażowany, który uchronił naszą społeczność przed wieloma problemami i aferami, które targały uczelniami artystycznymi m.in. w Poznaniu czy Szczecinie. Najwyższa kategoria naukowa jest dowodem stabilności i jakości.
Obecna sytuacja jest niezwykła, bo rektorem został Adam Świerżewski - wzięty grafik, wieloletni prorektor i osoba doświadczona w zarządzaniu, która od lat prowadzi m.in. kawiarnie - w tym w Gdańskim Ratuszu Staromiejskim czy popularną „Drukarnię”. Co ciekawe, i nie tak częste w naszym środowisku - to osoba uśmiechnięta, bezpośrednia i otwarta na dialog. By nie być zbyt złośliwym: myślę, że nawet sprawy tak poważne jak sztuka zasługują czasem na chwilę uśmiechu.
Rektor wybrany większością głosów pracowników ASP w pełni demokratycznych wyborach jest nośnikiem marzeń, aspiracji i współczesnych czasów. Już za chwilę ze świeżą energią, młodym wiekiem i niebanalnymi pomysłami zmierzy się z wieloma wyzwaniami.
Oto kilka pomysłów samozwańczego doradcy korzystającego z zasięgów felietonu:
Po pierwsze: otwarcie uczelni na rynek branżowy
Z przykrością stwierdzam, że wiele opiniotwórczych wydarzeń dzieje się poza uczelnią i poza jej obiegiem. Z drugiej strony, nie jest dobrze jak na wyszukanych naukowych konferencjach spotykają się wyłącznie profesorowie ze swoimi asystentami. Taka sytuacja miała miejsce na kluczowych w Polsce targach 4 Design Days - wielcy architekci w tłumie przemawiali na głównej scenie, a obok był „skansen”, gdzie 5 profesorów mówiło do pustej sali. Czy wyraziłem się dosyć obrazowo? Mówiąc o moim środowisku projektowym: nasza uczelnia mogłaby być, a nawet powinna być mecenasem, czynnym uczestnikiem, inicjatorem i gospodarzem wydarzeń takich jak: konkurs Koło (Geberit), Paradyż Designers, Must-Have, Samsung, Dobry Wzór i inne. Nie rozumiem także czemu wiele opiniotwórczych wydarzeń ma miejsce w biznesowych hotelach, a nie w zabytkowych murach ASP czy w Patio. Nie ma też sensu by były wyłącznie w Warszawie, kiedy do dyspozycji jest fenomenalny Gdańsk.
Po drugie: przedsiębiorcy proszą o uwagę
Bardzo wiele zacnych firm dla współpracy z Akademią jest w stanie wiele zrobić. Nasza uczelnia to czołowy zabytek - Wielka Zbrojownia - w centrum historycznej zabudowy Gdańska. Nasza uczelnia to tradycja, historia, artyści. U wielu prezesów pojawia się pytanie: jak się zaprzyjaźnić. Tu naprawdę można wiele razem zdziałać. Sytuacja potencjalnie win-win.
Po trzecie: transparentność podejmowania decyzji
W naszym feudalnym kraju ciągle pokutuje dwubiegunówka organizacyjna: jest oficjalna formalina piętrzących się podkładek decyzyjnych w postaci papierów i zebrań (komisje, rady, protokoły) i są nieoficjalne spotkania, na których podejmuje się kluczowe decyzje w „wąskim zaufanym gronie”. To wkurza - mówiąc delikatnie. Młode pokolenie myśli już inaczej: PRL już się skończył, czas się z tym pogodzić.