W czasach, gdy segregowanie podstawowych odpadów - częściowo wymuszone przez system - wchodzi nam już w nawyk, przeoczyliśmy tzw. piąty element. A zużyty olej kuchenny, bo o nim mowa, obecny jest w każdym gospodarstwie domowym, gdzie w przeważającej ilości trafia do naszych rur. Tymczasem firma Emka Oil wpadła na pomysł, jak go skutecznie zbierać i odzyskiwać do ponownego użytku.

Zużyty olej kuchenny (UCO) to wyzwanie dla gastronomii, ale i dla gospodarstw domowych. Podczas gdy ta pierwsza jakoś sobie z nim radzi, korzystając z profesjonalnych usług wywozowych, to nasze prywatne kuchnie generują drugie tyle odpadu, który w żaden sposób nie jest zagospodarowany. A przecież w erze zmierzającej do gospodarki obiegu zamkniętego powinniśmy zużyty olej także przekształcać w surowiec.

- Odpowiedzialny przedsiębiorca jest po to, żeby rozwiązywać problemy lokalnej społeczności. W ramach poszukiwania nowych innowacyjnych rozwiązań dla swojego biznesu zdiagnozowaliśmy problem ze zużytym olejem kuchennym pochodzącym z wszelkiego rodzaju puszek, ale i z codziennego smażenia i pieczenia. Jako innowacyjna firma, która nie boi się wyzwań, pochyliliśmy się nad tym problemem i stworzyliśmy ogólnokrajowy projekt zbiórki zużytego oleju z gospodarstw domowych oparty na olejomatach. To tak naprawdę piąty wymiar recyklingu – mówi Krzysztof Rdest, prezes firmy Emka Oil.

Zielona motywacja

Jednak sama idea nie wystarczy, trzeba ją wesprzeć, budując świadomość, zapewniając odpowiednie narzędzia, a nawet i… gratyfikację. I może tak, jak kiedyś nie potrafiliśmy sobie wyobrazić segregowania śmieci, tak już niebawem także i zagospodarowywanie zużytego oleju stanie się nawykiem.

- Nasz projekt zakłada udostępnianie do gmin narzędzia w postaci olejomatów, które wydają puste butelki dedykowane do zbiórki zużytego oleju z gospodarstw domowych. Każdy, kto zarejestruje się w aplikacji, zostanie objęty programem lojalnościowym. Sama butelka spełnia wszystkie wymogi bezpieczeństwa – jest odporna na wysoką temperaturę i szczelnie zamykana, by zniwelować zapach oraz zapobiec ewentualnemu wylaniu podczas transportu. Po zdaniu napełnionej 1,5 l butelki w olejomacie otrzymujemy kolejną. W tym czasie aplikacja nalicza nam punkty, a po zebraniu konkretnej ilości, otrzymamy sadzonkę drzewka. To nasz program motywacyjny pod hasłem „Olej zdasz, drzewko masz” – opowiada Krzysztof Rdest. – Wystarczy więc niewielka gratyfikacja, by ludzie chcieli spełnić swój proekologiczny obowiązek.

Drugie życie zużytego oleju

Czym zatem może stać się taki zużyty olej? Przede wszystkim jest wykorzystywany do produkcji paliwa jako biokomponent, którego udział w paliwie musi wynosić 10%. To propagowany kierunek, ale i po prostu nieuchronny. Natomiast niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że to, co ląduje w naszym zlewie, po odpowiedniej obróbce i oczyszczeniu, ma szansę stać się bazą do produkcji kosmetyków.

- Nasza butelka na UCO jest na tyle ergonomiczna i bezpieczna, że nie trzeba niczego z nią robić, wystarczy wlać zużyty olej, a po naszej stronie jako podmiotu zbierającego, będzie leżał obowiązek oczyszczenia go do takich parametrów, aby mógł być używany dalej. Z projektantami pomyśleliśmy także o tym, żeby butelka była też na tyle estetyczna i praktyczna, aby mogła być przechowywana na każdym blacie kuchennym. Jej zielono-żółta kolorystyka odwołuje się do ekologii i oleju jako takiego. Sukces tej akcji rozpoczyna się w kuchniach, w naszych domach – kwituje Krzysztof Rdest.

Edukacja ponad wszystko

W dłuższej perspektywie należałoby wpisać recykling oleju do form dbania o naszą planetę, a to nie uda się bez edukacji najmłodszych.

- Gminom, które decydują się na współpracę z nami, dajemy pakiet korzyści edukacyjnych. Zobowiązujemy się do przeprowadzenia pogadanek w przedszkolach i szkołach podstawowych, podczas których nasza maskotka - Eko Olek – tłumaczy dzieciom i młodzieży, jak ważna jest świadomość konieczności sortowania odpadów. Troszcząc się o planetę, musimy dbać o to, żeby każdy powstający wokół nas odpad, w tym olej – stawał się surowcem i mógł być kilkukrotnie wykorzystany – tłumaczy Krzysztof Rdest.

Eksperyment przeprowadzony przez Emka Oil pozwala snuć śmiałe wizje.

- Gdy zrodziła się w nas idea zbiórki oleju z gospodarstw domowych, przeprowadziliśmy pilotażowy program w 16 przedszkolach w Opolu, by zbadać empirycznie, czy ten olej faktycznie jest. I tak rozdaliśmy dzieciom ponad 3000 butelek, a przez dwa miesiące udało się zebrać prawie 2000 litrów oleju. W skali kraju, to są potężne ilości odpadu komunalnego, który był problemem, a może stać się rozwiązaniem – dla ekologii, społeczności, biznesu oraz samorządu.

Korzyści dla samorządów

Wprawdzie ekologia nie jest tania, jednak na pewno warta zachodu tym bardziej, że zużyty olej zapycha systemy kanalizacyjne, a z tym także i Trójmiasto ma problem. W ramach współpracy to samorządy ponoszą koszty związane z utrzymaniem olejomatów, a ich wysokość zależy od ilości wynajmowanych urządzeń. Jednak korzyści przerastają wydatki.

- Ilość odebranego oleju jest raportowana do służb miejskich, które na podstawie tych danych mogą zwiększyć wykazywane poziomy odzysku odpadów. A Urząd Marszałkowski zobowiązuje każdą gminę do utrzymywania konkretnego poziomu odzysku. W Polsce aktualnie to 35%, a docelowo 75% jak w Unii Europejskiej. Tak więc każdy wysegregowany strumień odpadu komunalnego, daje gminom możliwość podniesienia poziomu recyklingu. To o tyle ważne, że już niebawem wejdzie w życie ustawa kaucyjna, która odbierze plastiki i opakowania z tego strumienia – podsumowuje Krzysztof Rdest.

Wszystko w rękach gmin i… mieszkańców

Od strony praktycznej sam projekt trwa już 10 miesięcy, a od marca Emka Oil prowadzi szeroką akcję informacyjną podczas forów samorządowych. To w końcu do lokalnych władz należy decyzja o wprowadzeniu olejomatów na podległym im obszarze. A statystki mówią, że jeden olejomat powinien być na 5-10 tysięcy mieszkańców. Na tę chwilę kilkanaście umów zostało już podpisanych, a pierwsze realizacje rozpoczną się na przełomie trzeciego i czwartego kwartału tego roku. Warto podkreślić, że i pomorskie władze są zainteresowane olejomatami, a w najbliższym czasie odbędą się spotkania z lokalnymi wydziałami gospodarki komunalnej.

Rozbudowana sieć logistyczna

Tak szybkie wdrażanie całego programu nie byłoby możliwe bez funkcjonującej już logistyki. Emka S.A. dziennie ponad 200 pojazdami realizuje 2000 odbiorów odpadów na terenie całej Polski.

- Ten program wypełnia w całości naszą misję, którą od 30 lat realizujemy jako firma odpowiedzialna społecznie i ekologicznie. Od tego czasu zajmujemy się gospodarką odpadami i tak naprawdę ten program jest uzupełnieniem tego, co robimy na co dzień. Szukaliśmy takiego rozwiązania, które pozwoliłoby nam na efekt synergii. Chcemy połączyć naszą logistykę z odbiorem UCO, co oczywiście będzie wymagało pewnego dostosowania naszych środków transportu, ale jest jak najbardziej możliwe i już się dzieje – wyjaśnia Krzysztof Rdest.

Olejomaty zostały także zaprezentowane podczas majowych targów IFAT w Monachium – największego tego typu wydarzenia dotyczącego gospodarki komunalnej w Europie i na świecie. Pomysł spotkał się z zainteresowaniem krajów Bliskiego Wschodu, a także Francji i Hiszpanii.