Na początku XX wieku Henry Ford skonstruował pierwszy w swojej karierze samochód, który zrewolucjonizował Stany Zjednoczone i dał początek historii jednej z najpopularniejszych marek na świecie. Następcą pierwszego, legendarnego forda T - był niemniej słynny
model A. W naszym dziale ”Czym jeżdżę?” zaprezentujemy ten ponad osiemdziesięcioletni wehikuł.

Wszystko zaczęło się w 1908 roku. Marzeniem Henrego Forda było stworzenie auta z jak najlepszych materiałów z jak najprostszym projektem. Dokładnie 27 sierpnia roku bramy fabryki w Detroit opuścił pierwszy egzemplarz produkowany na masową skalę – Ford T. Okazał się strzałem w dziesiątkę.

Historia kołem się toczy

Początkowo wyprodukowanie jednego egzemplarza zajmowało około 12 godzin, pod koniec produkcji, w 1927 roku montaż jednego forda trwał już tylko 90 minut! Dzięki temu niesamowitemu wzrostowi wydajności możliwe było znaczne obniżenie ceny samochodu z 1000 do 300 dolarów. To z kolei stało się w dużej mierze zasługą jego ogromnej popularności, a wyprodukowano go w liczbie ponad 15 milionów egzemplarzy. Po ogromnym sukcesie wersji T nastała era forda A produkowanego od 1927r., który sprzedał się w liczbie ponad 4,9 mln sztuk. Już w dzień po debiucie do fabryk Forda napłynęło ponad tysiąc zamówień na auto.

Maksymalna prostota

Zawieszenie dostosowane do wiejskich dróg, wąskie i solidne nadwozie, niska masa, czterocylindrowy silnik o pojemności 3.2 i sporej jak na tamte czasy mocy 24 KM sprawiły, że fordy A cieszyły się ogromną popularnością. O nowoczesności konstrukcji jednostki napędowej może świadczyć blok silnika wykonany jako jednolity odlew (ówczesne silniki miały z reguły oddzielnie odlewane poszczególne cylindry), wyposażenie w prądnice, nowatorski układ regulowanego zapłonu oraz elektryczny rozrusznik zamiast powszechnie stosowanej korby. Samochód nie posiada pompy paliwa, zasilanie gaźnika odbywa się przy udziale grawitacji. Wyposażony jest w kranik, który otwiera i zamyka dopływ paliwa. Nie ma też pompy wody, chłodzony jest powietrzem. W podłodze są dwa pedały – hamulec i sprzęgło. Gaz umieszczony został przy kierownicy.
Właścicielem zabytkowego forda jest Arkadiusz Kranz, która zajmuje się renowacją zabytkowych aut.
– Auto sprowadziłem ze Stanów Zjednoczonych. Było w bardzo dobrym stanie, wymagało praktycznie kosmetycznych poprawek – opowiada Arkadiusz Kranz. – Wymieniliśmy tylną klapę, założyliśmy nowe opony, wymieniliśmy klosze lamp przednich. Auto zostało dokładnie wyczyszczone, wypolerowane i już było gotowe do jazdy. Praktycznie wszystkie części są oryginalne, zastosowaliśmy tylko współczesny zapłon i alternator tak, by mogło jeździć po ulicach Szczecina – dodaje.