To niezwykłe świece z conajmniej dwóch powodów. Po pierwsze mają bardzo nietypowe formy, a po drugie są tworzone z naturalnego wosku sojowego. Wisienką na torcie jest fakt, że powstają w Gdańsku i są znakomitym przykładem nowego podejścia do projektowania estetycznych przedmiotów użytkowych.
Dziesiątki prób, kilkadziesiąt przetestowanych barwników, niezliczona ilość kombinacji i proporcji - a to wszystko po to, by stworzyć świece idealne, zarówno pod względem formy, koloru i ekologii. Za marką Nu candles stoi Kama Skowrońska, z wykształcenia tłumaczka języka francuskiego i projektantka ubrań, która po przepracowaniu dekady w branży mody postanowiła zostać… świeczkarką.
- Od dziecka byłam kreatywna, interesowały mnie różne manualne zajęcia, pasjonowała mnie moda, jednak po 10 latach w branży postanowiłam stworzyć coś, co będzie w 100 % oddawało moje podejście do projektowania. Od początku wiedziałam, że chcę tworzyć świece od podstaw, nie korzystać z gotowych form dostępnych na rynku. Połowę 2020 roku spędziłam więc na projektowaniu, szukaniu podwykonawców, testowaniu prototypów, tworzeniu odpowiednich form do zalewu, następnie testowaniu wosków, barwników i knotów. W końcu jesienią '20 miałam gotowy pierwszy produkt. Dziś w mojej domowej pracowni przygotowuję dla klientów trzy modele świec i wysyłam je na cały świat - opowiada Kama Skowrońska.
Świece są projektowane i tworzone ręcznie w Gdańsku, w duchu zrównoważonego rozwoju. Ich największą mocą jest skład. Są one produkowane z wosku sojowego, naturalnego wosku roślinnego pochodzącego z ziaren soi. Naturalny wosk sojowy jest nietoksyczny, nie zawiera syntetycznych dodatków i stanowi świetną alternatywę dla wosków parafinowych. Wosk jest wegański i w pełni przyjazny środowisku, a pozyskiwany z lokalnych upraw generuje naprawdę niewielki ślad węglowy. Co ciekawe, świece produkowane są w wersji saute, czyli bez zapachu.
Równie ważne, co skład, są niespotykane formy świec. Każda z nich jest zalewana ręcznie - z tego powodu mogą mieć drobne, lecz urocze niedoskonałości. Ich znakiem rozpoznawczym są charakterystyczne brzuszki i obłości. Gama kolorystyczna również nie jest przypadkowa, dominują tu stonowane kolory - delikatne pastele i złamane biele. Okazyjnie pojawi się coś „wow” jak chociażby kobaltowy, jednak trzeba się spieszyć, bo limitowane serie wyprzedają się na pniu.