Kamienna 28

Gdzie słońce mówi Motławie dobranoc

Nad samym brzegiem Motławy, z widokiem na wodę i okoliczną zieleń, w dawnej dzielnicy fabryk przechodzącej imponującą rewitalizację, w bliskim sąsiedztwie gdańskiej starówki, a jednocześnie w zupełnie innym kameralnym świecie, znajduje się wypełniona duchem historii KAMIENNA 28. To tu przyszli mieszkańcy będą cieszyć się spokojem oraz tym, co w Gdańsku najpiękniejsze.

Wygląda na to, że na trójmiejskim rynku nieruchomości pojawił się nowy gracz. KAMIENNA 28 to wasza pierwsza trójmiejska inwestycja? 

Katarzyna Unold, Dyrektorka Zarządzająca ACCIONA Nieruchomości w Polsce: KAMIENNA 28 to nasza pierwsza inwestycja w Gdańsku, ale równolegle realizujemy również inwestycję ZBOŻOWA w Gdyni. Jako ACCIONA bardzo chcieliśmy wejść na rynek trójmiejski i zależało nam na tym, aby znaleźć taki nasz pied-à-terre na gdańskiej ziemi, projekt, który będzie również w przyszłości siedzibą ACCIONA w Trójmieście. Tak się stało w przypadku KAMIENNEJ 28 – położonej przy Kamiennej Grobli na Dolnym Mieście w Gdańsku.

Dawna dzielnica fabryk i przedsiębiorstw w ostatnich latach, dzięki rewitalizacji na pewno dała się odczarować. Czym przekonała was do siebie ta lokalizacja? 

K.U.: Dolne Miasto przechodzi w tej chwili bardzo gruntową i dobrze przemyślaną rewitalizację. Zaangażowane jest zarówno miasto jak i prywatni inwestorzy, także w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Zachodzi tu dobrze pojęty proces gentryfikacji społecznej.. Otworzyły się punkty będące zarzewiami nowego charakteru tej dzielnicy łączącego tzw. bohemian style i design.  Dolnemu Miastu sprzyja sąsiedztwo Wyspy Spichrzów i turystycznego centrum Gdańska ale dzielnica jest dużo spokojniejsza i bardziej nastawiona na komfort mieszkania. Uroku dodają tereny rekreacyjne i pobliskie bastiony Obserwujemy, jak Dolne Miasto z roku na rok się rozwija. Działa tu społeczeństwo obywatelskie, są Inkubator Sąsiedzkiej Energii Dolne Miasto i Opowiadacze Historii, czy Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia . A jednocześnie to dzielnica bardzo blisko centrum Gdańska i jego wszystkich najważniejszych turystycznych atrakcji. 

To także jedna z niewielu części Gdańska, gdzie większość budynków przetrwała II wojnę światową. Tak się składa, że wasza inwestycja to kawał dobrej historii.

K.U.: Sam projekt jest bardzo ciekawy, gdyż to renowacja fabrycznego budynku, który wcześniej, w XIX wieku był młynem olejowym należącym do Wilhelma Theoodora Behrennda.

Paweł Szczygieł, Prezes Zarządu pracowni POTEARCHITEKCI, w której powstał projekt KAMIENNEJ 28:  Po wojnie prowadzono tam liczne warsztaty – lakiernie, tapicernie, a nawet warsztat samochodowy. Słowem obiekt wielofunkcyjny, który zmieniał swe funkcje na przestrzeni lat. Ostatnia, najbardziej zapamiętana w Gdańsku, to fabryka torebek i galanterii skórzanej Batycki. 

Pana przygoda z Kamienną 28 zaczęła się jednak wcześniej, proszę uchylić rąbka tajemnicy… 

P.SZ.: Projekt został wykonany wymyślony przeze mnie przez moją pracownie na konkurs zamknięty dla kilku biur projektowych organizowany w 2016/2017 roku przez poprzedniego inwestora i go wygrał. Dolne Miasto to moja dzielnica rodzinna, tym bardziej zależało mi na tym, by zaprezentować ciekawą ideę. Gdy pierwszy raz odwiedziłem ten zabytek, była w nim masa elementów oryginalnych, a także pozostałości po fabryce Batycki typu takie jak matryce do cięcia, rozkroje torebek, materiały, rulony, zwoje. Chciałem do tego nawiązać, stosując w projekcie półprzezierne siatki perforowane - białe i ciemnografitowe - i pokrywając nimi wycięty w bryle historycznej dziedziniec. Gdy obiekt jest zamknięty to idea ta wygląda jak rozciągnięte na całej elewacji budynku płótno, za którym znajdują się okna, korytarze, przeszklenia, ale można panele z siatki też otworzyć, i wtedy całość zaczyna żyć, a budynek upodabnia się do matrycy pani Batyckiej. To była więc pierwsza idea: nawiązać do tej funkcji, którą miasto zna najlepiej. 

A druga idea?

P.SZ.: Ona z kolei odnosi się do dobrych rewitalizacji zachodnioeuropejskich budynków – tj. do zestawienia kontrastu. Przy rewitalizacji starego obiektu wyraźnie odróżnia się starą tkankę od nowej, dodanej, by pokazać odbiorcy nawarstwienie. My, zachowując historyczną część budynku, tj. elewacje frontowe i boczne, stare okna odzwierciedlone 1:1, dobudowaliśmy na mocnym używając mocnego kontrastu nową bryłę, która mocno się odróżnia. Ten zabieg został dobrze przyjęty przez konserwatora oraz architektów Urzędu Miasta. 

K.U.: Ja również jestem architektką i wyznaję tę samą zasadę, że, jeżeli się robi rewitalizację, to nie należy kłamać. Jeżeli jest stara tkanka, to ją odtwarzamy, natomiast nie należy na siłę odbudowywać sztucznych struktur historycznych, bo wygląda to nieszczerze.. Prostota w kontraście do historycznych budynków to podejście, które się bardzo dobrze sprawdza w podkreślaniu walorów tkanki hisryczej. Takie realizacje można spotkać Niemczech, Anglii czy Holandii. 

Inwestycja jest pod opieką konserwatora zabytków – jaki wpływ miało to na sam projekt?

P.SZ.: Nasza idea jako biura architektonicznego zakładała, aby te budynki w swoim obrysie, kształcie i skali zostawić niezmienne. Element, który pozostawiliśmy,  ze względu na wytyczne konserwatorskie, oraz by zachować charakter tego starego budynku, to zabytkowa klatka schodowa oraz elewacje. Urbanistyka budynku została więc bez zmian, a zmodyfikowaliśmy go w środku, np. dodając doświetlający wnętrza dziedziniec. Zachowaliśmy także wiszący  łącznik pomiędzy dwoma budynkami, rozsuwając go na dwie części i dublując, dodając w ten sposób funkcję widokową na rzekę i dziedziniec. 

A co wyróżnia same mieszkania tej inwestycji? 

P.SZ.: Wnętrza mieszkań wyróżniają się nietypową wysokością i są przygotowane do standardu typu loft. Te na parterze mają prawie 4,5 m wysokości oraz pokaźne okna. Można zrobić tam antresolę z widokiem. Dodaliśmy też jedną nową kondygnację, zupełnie kontrastującą z historyczną bryłą – czarną, matową, dynamiczną niczym statek. Linia jej elewacji nie idzie idealne po linii historycznej elewacji, a zagina się tak, aby każde z górnych mieszkań posiadało widok na rzekę oraz zachód słońca. 

K.U.: Przygotowaliśmy propozycje eleganckich wnętrz na wyższych kondygnacjach w stylu dużych, ładnych mieszczańskich mieszkań. Tu „understated elegance” było naszym mottem w projektowaniu. Zupełnie inne wnętrza zaproponowaliśmy za to w nowym budynku od strony ul. Jałmużniczej. Mniejsze lokale z charakterystycznymi balkonikami to już zdecydowanie styl Japandi.

Ile jest łącznie mieszkań we wszystkich budynkach?

K.U.: Są 33 mieszkania w starym budynku i 32 w nowym. Metraż jest w nich bardzo różny od od 39,5 do 139 m2 w historycznej części oraz od 24 do 72 m2 w nowoczesnym budynku od ul. Jałmużniczej. 

P.SZ.: Ten projekt nie ma narzuconej struktury deweloperskiej. Chcieliśmy, żeby mieszkania były bardzo różnorodne. To inwestycja butikowa, w której każdy znajdzie coś dla siebie. 

Jacy klienci odnajdą się w tych mieszkaniach?

K.U.: Bardzo dużym atutem KAMIENNEJ 28 jest skala – to mały budynek. Na razie mieszkania kupują osoby chcące tu mieszkać, nawet jeśli to będzie ich drugi dom. Na pewno dobrze odnajdą się tutaj ci, którzy doceniają elegancję i spokój Dolnego Miasta w połączeniu z imponującym projektem architektonicznym tej rewitalizacji. Zainteresowanie obiektem jest ogromne zarówno wśród osób z Trójmiasta jak i z innych miejsc w Polsce. 

Na jakim etapie jest inwestycja? 

K.U.: Generalny wykonawca wszedł na budowę w drugiej połowie zeszłego roku. Mieszkania będziemy oddawać pod koniec 2025 roku. To jest dość długa budowa ze względu na badania archeologiczne, na potrzebę zachowania zewnętrznych elewacji czy certyfikację BREEAM, która w przypadku rewitalizacji jest procesem o wiele bardziej skomplikowanym niż to ma miejsce w nowych realizacjach. Natomiast sprzedaż już trwa, aktualnie sprzedajemy mieszkania głównie w budynku historycznym.

Wspominali państwo o wiodącej na świecie certyfikacji BREEAM?

K.U.: Wszystkie nasze inwestycje są certyfikowane w tym systemie, a dodatkowo wszystkie nowe inwestycje ACCIONA muszą być zgodne z unijną taksonomią. Idziemy tu trudniejszą ścieżką z bezwzględnym wymogiem 10% energii pierwotnej mniej niż w przepisach. To trudne zadanie, ale wykonalne. 

P.SZ.: W przypadku budynków mieszkaniowych rewitalizowanych certyfikat BREEAM to jeszcze rzadkość, gdyż to długi i skomplikowany proces. Przez to, że ACCIONA jest firmą hiszpańską, widzimy, że podejście do ekologii i zagadnień projektowych jest bardziej zachodnie, wyprzedzające czas.  

Rozwińmy ten wątek – jaką firmą jest ACCIONA? 

K.U.: Przede wszystkim nieruchomości są w ACCIONA niewielką, aczkolwiek bardzo prestiżową częścią   działalności. Natomiast ACCIONA, to przede wszystkim koncern notowany na GPW w Madrycie, obecny w 60 krajach na 5 kontynentach, który specjalizuje się m.in. w odnawialnych źródłach energii, wodzie oraz szeroko pojętym sustainability. Zgodnie z DNA firmy to, co budujemy, musi być zgodne z zasadami zrównoważonego rozwoju. 

A jaka jest przyszłość ACCIONA w Trójmieście?

K.U.: Na pewno nie kończymy naszej aktywności na KAMIENNEJ 28 i ZBOŻOWEJ, zamierzamy zostać tu na bardzo długo.