Wraz z rozwojem SI pojawiają się też kolejne pytania o dalsze tempo i granicę postępu technologicznego. Najważniejsze z nich dotyczy jednak potencjalnego wyeliminowania człowieka, a w przypadku medycyny tego, kto będzie nas leczyć i kto będzie ponosić odpowiedzialność za nasze zdrowie i życie? Lekarze czy maszyny?

Sztuczna inteligencja wykorzystywana jest w medycynie od lat, ułatwiając precyzyjne diagnozy, monitorując stan zdrowia pacjentów, automatyzując pracę personelu i wspierając badania kliniczne sprawną analizą ogromnych ilości danych. Wraz z postępującą transformacją cyfrową AI przejmuje coraz to większe obszary medycznego warsztatu, wkracza na grunt prognozowania chorób, rozpoznawania emocji oraz edukowania pacjentów o stanie ich zdrowia. Zaczyna wyręczać lekarzy w zadaniach administracyjnych, wspomaga ich w diagnostyce, dając tzw. drugi ogląd.

Postęp ten niesie za sobą pewne obawy choćby o bezpieczeństwo danych i stronniczość ich zbiorów. Nie sprzyjają tu niespójne regulacje, braki legislacyjne czy niejasna kwestia odpowiedzialności za błędy medyczne. A wszystko to dzieje się przy pędzącym rozwoju sztucznej inteligencji, którego, wydawałoby się, nic nie zdoła już powstrzymać. Czy zatem wszystko zmierza do stopniowego wyeliminowania czynnika ludzkiego z procesu medycznego?

W wyścigu

„Nasza przyszłość to wyścig pomiędzy rosnącą potęgą technologii a mądrością, z jaką jej używamy.” Ten cytat laureata Nobla, Stephena Hawkinga, otwiera raport WHO „Etyka i Zarządzanie Sztuczną Inteligencją dla Zdrowia”. Twórcy publikacji przyznają, że mądrze zastosowana AI umożliwi pacjentom i społecznościom przejęcie kontroli nad własną opieką zdrowotną. Niemniej jednak, jeśli nie wypracujemy odpowiednich mechanizmów, możemy doprowadzić do sytuacji, w której decyzje podejmowane będą przez maszyny, co podważałoby ludzką autonomię. Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że to ludzie powinni zachować pełną kontrolę nad systemami opieki zdrowotnej i decyzjami medycznymi – w sposób odpowiedzialny, transparentny, zrównoważony, inkluzywny, a nade wszystko chroniący poufność pacjentów.

Lekarze na wyginięciu?

Sztuczna inteligencja mogłaby okazać się lekarstwem na wszechobecne w medycynie braki kadrowe. Co więcej, automatyzacja zadań administracyjnych da lekarzom więcej czasu dla pacjentów. Dzięki AI można będzie w dużym stopniu wyeliminować błędy lekarskie, warto jednak pamiętać, że nie jest ona nieomylna, a póki co cała odpowiedzialność spoczywa na lekarzu, którego nie może zabraknąć w tym procesie, przynajmniej na razie.