Krajobraz po wyborach. PiS nie odszedł. On zwarł szeregi i teraz pokazuje kim naprawdę był i jest. Wszystkie dotacje trafiające do rozmaitych fundacji, stowarzyszeń i organizacji to przemyślana akcja decydentów oraz funkcjonariuszy PiS. Wszystko aby zabezpieczyć swoją finansową przyszłość na wypadek „nieszczęśliwego” zdarzenia. „Uśpieni” to amerykański film, historia czterech chłopców, którzy wychowywali się w Nowym Jorku. W wyniku kradzieży ginie sprzedawca hot dogów, a chłopcy trafiają do poprawczaka o zaostrzonym rygorze, gdzie dostają się w ręce zwyrodniałych, perwersyjnych strażników. To, co ich tam spotka zapamiętają na całe życie. Po latach dokonują zemsty na jednym ze strażników.
To co ma ma wspólnego PiS z historią chłopców z NYC? Ano nic. Sleepers to słowo klucz. To metafora, ale też chwilowy letarg wyszkolonych i czynnych żołnierzy. Po zakończeniu szkolenia oraz wykonaniu zadania przechodzą w stan hibernacji. Rozjeżdżają się po świecie, zakładają rodziny, podejmują pracę i stają się częścią społeczeństwa. Nikt ich nie kojarzy z byłą aktywnością. Są jedynie przygotowani na sygnał z centrali. Znają to jedno hasło, po usłyszeniu którego znów staną na baczność i wrócą do gry. Rodzina, praca, sąsiedzi w ułamku sekundy przestaną się już liczyć. To terroryści. Funkcjonariusze PiS są wyszkolonymi funkcjonariuszami niczym młodzi Hitlerjugend. Pozbawieni uczuć, cyniczni, wierni idei, partii i oddani swojemu wodzowi. Powstali znikąd. Byli ludźmi „no future", aby w końcu kiedyś trafić na partię. Wiedzą jak smakuje władza, jak bezkarnie można niszczyć drugiego człowieka, jak wszystko może być na kiwnięcie palcem. To rajcuje niczym bezkarna kradzież jabłek z ogrodu sąsiada. PiS przez ostatnie 8 lat wykonał tytaniczną pracę aby zabezpieczyć siebie i przyszłość swojej partyjnej organizacji. Przetransferowano pociągi gotówki na prywatne konta, organizacje oraz instytucje. Stworzono pajęczynę powiązań, pozostawiono wiernych strażników aby wszystkiego pilnowali. To była operacja na najwyższym poziomie z okresu II Wojny Światowej. Wówczas Niemcy wytransferowali nie pociągi, a statki pieniędzy, złota i dóbr historycznych. Dlatego pokonanie w wyborach tej pisowskiej sfory nie oznacza żadnego sukcesu. Pies zaczął być wściekły, jego łańcuch jest bardzo długi, a buda pozornie biedna. Wystarczy jedna chwila nieuwagi, a bestia znów zerwie się z łańcucha i zagryzie nas z siłą wściekłego psa. Dlatego bardzo ważne jest sprzątanie po tych szaleńcach. Doświadczenie wojny, komuny oraz transformacji ustrojowej powinno wystarczyć. Zmiana władzy w 2015 roku była już tylko zapaleniem się czerwonej lampki. Zatem wydaje się, że nowa władza odrabia zadania ostatnich 70 lat. To nie jest zemsta, to dobijanie niebezpiecznej bestii. Ona ma tylko zadyszkę. Jest jeszcze bardziej agresywna. Czuje krew, a wścieklizna potęguje moc. Są zdolni do najgorszych kłamstw aby odzyskać michę. Ale to się nie uda, bo tak jak nigdy nie odrodził się faszyzm, nie odrodziła się komuna, nie odrodzi się pisizm. Wszelkie dyktatury, nawet te pełzające nigdy nie pokonają swoich narodów na zawsze. Największe i najbardziej zniewolone narody jak Chiny czy Rosja są w stanie się zbuntować. To tylko kwestia czasu. Nie da się wiecznie zarządzać strachem. Doszliśmy do kolejnego kresu. Żyjemy w bardzo rozwiniętych społeczeństwach. Stworzyliśmy potężną technologię. Żądzimy światem. Świat dziś nie jest już tak ukryty. Nie jest dziś łatwo popełnić zbrodnię doskonałą. Naszą potężną bronią jest życiowe doświadczenie, porażki i mózg. Po upragnionej zmianie władzy w Polsce większość nas podobnie myślących w głębi duszy nie wierzyła, że byli funkcjonariusze PiS zostaną rozliczeni. Byliśmy pewni, że znowu ujdzie im płazem. Ale wiemy też, że tym razem nie wolno odpuścić i musi nastąpić rozliczenie. Jestem pod wielkim wrażeniem obecnych działań rządu, ale też przerażony jak potężną machinę zła, bezkarności oraz złodziejstwa stworzył w warunkach pokoju PiS. Gdyby dziś wybuchła wojna, byli już funkcjonariusze PiS byliby bezwzględnymi zabójcami i oprawcami. Wówczas dopiero rozwinęliby swoje uśpione talenty, a wierne im społeczeństwo przywdziałoby mundury oraz broń, aby legalnie zajebać sąsiada. Z Bogiem parafianie.