Dla tych, którzy nieczęsto przebywają w szpitalach, Uniwersyteckie Centrum Kliniczne może stanowić pewne zaskoczenie. Nowe, imponująco wyglądające budynki przeplatają się tu ze starymi, świadczącymi o długoletniej historii tego miejsca. Przeniesiona tutaj w 2021 roku Klinika Neurologii to jeden z tych nowych obszarów, który bardziej kojarzy się z amerykańskimi serialami niż polską rzeczywistością. Po budynku oprowadza nas Profesor Bartosz Karaszewski, kierownik Katedry Neurologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Zaczynamy od części obiektu poświęconej intensywnej opieki medycznej, na którą składają się przestronne, w pełni monitorowane sale, rozlokowane na tzw. open planie, wyposażone w nowoczesny sprzęt. Całość uzupełniają gabinety zabiegowe oraz centra dowodzenia umożliwiające scentralizowane wizje i obserwacje pacjentów. - Infrastrukturalnie jest to unikatowy ośrodek neurologiczny – opowiada prof. Karaszewski. - Centrum Udarowe i Intensywnego Nadzoru Neurologicznego z 21 łózkami w pełnym wyposażeniu jak w oddziałach intensywnej terapii to jednak tylko część Kliniki Neurologii, która poza stanami ostrymi, najcięższymi chorobami mózgu, zajmuje się także chorobami przewlekłymi.

Łączna ilość łóżek to 50, z których 25 znajduje się na Oddziale Neurologii Ogólnej, a 4 w Centrum SM. W całej przestrzeni wprowadzone zostały laminarne przepływy powietrza, które zmniejszają ryzyko przenoszenia się infekcji, a to nie wszystkie nowości. - Mamy tu też dwie sale izolacyjne ze śluzami przystosowane do intensywnego nadzoru pacjentów z najcięższymi neuroinfekcjami, w tym wymagających respiratoroterapii – mówi prof. Karaszewski.

Mijamy kolejne sektory dla osób wymagających już bardziej standardowej opieki. Okna części pokoi mają widok na stocznię, a za nią – na morze. Przechodzimy do Centrum SM, czyli Oddziału Chorób Demielinizacyjnych, które ma już inną strukturę i bardziej domową atmosferę. - Stwardnienie rozsiane to choroba przewlekła, w której do ciężkich – szybko postępujących przebiegów dochodzi stosunkowo rzadko, ale postępująca nieleczona niepełnosprawność może zdegradować życie pacjentów. Panuje tu spokój, bo praca jest planowa, tutaj znajduje się duża część ambulatoryjna oraz sala fizjoterapii. W części SMowej mieszczą się 4 łóżka, gdyż ci pacjenci stosunkowo rzadko wymagają hospitalizacji, większość procedur zapewnić można ambulatoryjnie bądź w jednodniowym trybie. Tych pacjentów, młodych zazwyczaj ludzi w najlepszym wieku w sensie wyzwań zawodowych i prywatnych, w jak najmniejszym stopniu dotykać powinna rzeczywistość szpitalna – wyjaśnia prof. Karaszewski.

Powierzchniowo to jedna z największych klinik tego szpitala, łącznie zajmująca przestrzeń 2500 m2.