Dzwoni mężczyzna i mówi: „Chciałbym, aby moja żona zrobiła sobie u pani sesję zdjęciową, w prezencie, na 60. urodziny”. „Och, cudownie po prostu!” – krzyczę do telefonu. „60-tka to piękny, dojrzały wiek, świetnym pomysłem będzie to uwiecznić.”

„Ale niech Pani nie myśli, że to jakaś babulinka jest. Ta sesja ma być kobieca, zmysłowa, naga. Moja żona jest piękna…” - kontynuuje mężczyzna. „Ależ proszę pana, to jasne. Proszę mi wierzyć, że mam doświadczenie z dojrzałymi kobietami, którym robiłam sensualne, rozbierane sesje" - chwalę się. Co tu daleko szukać. Moja własna mama świętowała w moim studio swoje 60. urodziny, pozując bez pamięci, dzięki czemu ma cudowną pamiątkę, dla potomnych.

Wiek to tylko liczba. Tymczasem sekretem witalności jest ciągły rozwój, bycie aktywnym i zajętym, ciekawym świata i odważnie sięgającym po nowe oraz pozytywne myślenie o sobie i nieustające poszukiwanie miejsc, sytuacji, narzędzi, aby tak się czuć. Taką wspierającą okolicznością może być kobieca sesja fotograficzna. To coś więcej niż tylko zdjęcia, to świętowanie bycia szczęśliwym z tego, kim jesteś i celebrowanie wewnętrznego blasku. Odkrywanie siebie na nowo, metamorfoza, pewność siebie, zachwyt, uwielbienie, docenienie, zakochanie.

Bohaterka sesji w końcu przyjeżdża na konsultacje. Ciekawa uroda, piękne włosy, cudowne ciało. W głowie mam myśl: „O Boże, pozwól mi być taką szczupłą i wysportowaną kobietą w tym wieku”. Zazdrość i podziw wychodzą ze mnie tak naturalnie. Siadamy na kanapie, z kawą w dłoniach, rozmawiamy, ustalamy co i jak. „Czym się zajmujesz?” - pytam. „Jestem prezeską w firmie X z branży Y”. Zgadłam to zanim powiedziała. Widać, że jest prawdziwą bizneswoman. Konkret, zero kompleksów, problemów z cielesnością, brak sentymentów, nostalgii. Myślę sobie, czy ona mnie wpuści do swojego życia? Czy pozwoli sobie na inną odsłonę na zdjęciach?

Czasem sobie myślę, że łatwiej pracuje mi się z osobami, które są niepewne, zakompleksione, wątpiące. U nich jest duża szansa na zmianę, na zaskoczenie, na eksplozję zmysłów i szaleńczą radość z tego dnia i efektów wspólnej pracy.

Wbrew moim początkowym obawom, sesja była wspaniała i bezproblemowa. Postarałam się, jak zwykle, serwując jej różne odsłony i klimaty. Natomiast to ona była największym zaskoczeniem tego dnia. Chyba dla siebie również. Doskonale przygotowane stylizacje - prawdziwe futra, sukienki uszyte przez mamę. Pozwoliła sobie na nostalgiczną podróż w głąb siebie. Pani Prezes się odsłoniła. Śmiechom nie było końca.

Ciekawa była jeszcze rozmowa o pieniądzach. Bycie prezesem to mentalność, negocjacje i asertywność wpisane w DNA. Mówiąc delikatnie: nie oszczędzała mnie.

- „Doceniam korzyści ze wspólnie spędzonych kilku godzin w twoim studio, ale wydatek jest niemały”. Oczywiście, rozumiem, budżet to święta sprawa. Ale wiem też, ile praca ze mną jest warta. Wiem, że tworzę szczególne przeżycie oraz wiele wyjątkowych i niepowtarzalnych kadrów. Początkowa deklaracja ze strony Klientki „wezmę pięć, maksymalnie dziesięć zdjęć” po sesji zdjęciowej zamienia się w „czy to normalne, że tak się sobie podobam, że chcę zatrzymać sto pięćdziesiąt dwa?” Wiedziałam, że ona też się o tym przekona.

- „Jestem zaskoczona! Z otrzymanych propozycji, z których i tak odrzuciłam ponad połowę, nadal jest sporo zdjęć, które mi się bardzo podobają! W związku z tym moje pytanie: ile kosztuje każde dodatkowe zdjęcie?” - pisze do mnie. Podobają? Zadowolona? Uf, sukces! Po tak udanej sesji zdjęciowej świat i realia wyglądają zupełnie inaczej.

Studio Wysoka Szpilka oferuje m.in. sesje zdjęciowe z kompleksową obsługą stylizacyjno - fryzjersko – makijażową. To świetna propozycja na prezent zarówno dla siebie, jak i dla bliskiej nam osoby. Sesja zdjęciowa jest nowoczesnym sposobem podniesienia poczucia własnej wartości, pozbycia się kompleksów związanych z wyglądem, dostrzeżeniem piękna. To przeżycie jedyne w swoim rodzaju.