Nadbałtycki festiwal designu już po raz 16. wziął pod lupę projektowanie w kontekście zachodzących w naszej rzeczywistości zmian. Każdej edycji towarzyszy inne hasło. Tematem tegorocznej była „stabilność”. Za nami 9 dni festiwalowych emocji, 24 wystawy i 69 wydarzeń towarzyszących.
Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się wszystkie wystawy. Już w weekend otwarcia sale ekspozycyjne były pełne odwiedzających. To dowód na to, że poruszane tematy są niesamowicie aktualne. Nieodłącznym elementem każdej edycji są wykłady i dyskusje. To w nich rezonują najbardziej aktualne tematy z obszaru projektowania, ale jak okazało się w tym roku – nie tylko projektowania. Różnorodność tematów i ekspertów to dowód na to, że fundamentem współczesnego designu musi być interdyscyplinarność.
W tym roku festiwalu nie dało się nie zauważyć w przestrzeni miasta. I to bardziej niż dotychczas. Dużą rolę odegrała w tym instalacja zlokalizowana na plaży w centrum Gdyni, zaprojektowana przez multidyscyplinarnego artystę – zulu kuki we współpracy z Porsche Centrum Sopot. Wydrukowany w 3D model Porsche w całości powstał z pozostałości plastikowych butelek.
Drugim takim punktem była instalacja na schodach przed wejściem do Muzeum Miasta Gdyni - Deszcz-o-bieg - która poruszała kwestię wody w mieście. Instalacja zbiera deszczówkę, która, meandrując, popłynie przez metalowe kształty, tworząc wodne krajobrazy, zakręty i wodospady, kończąc swój w bieg w pojemniku z recyklingu. Interaktywna instalacja będzie czekać na przechodniów przez całe lato.
Tradycyjnie w ramach festiwalu została stworzona specjalna kolekcja MANUBA. RE:ST, bo tak się nazywa, to kolekcja stwarzająca okazję do odpoczynku, złapania równowagi między skrajnymi postawami, a przede wszystkim - inspirująca do refleksji nad kondycją mody, designu i współczesności.
Jak każdego roku, ponownie podczas Gdynia Design Days próbowano podjąć kolejne kroki w kierunku bycia bardziej zrównoważonym festiwalem. Po pierwsze na wielu wystawach organizatorzy korzystają od lat z wyprodukowanego już systemu ekspozycyjnego. Z kolei elementy, które muszą zostać wyprodukowane, zawsze są analizowane, gdyż zespół festiwalowy prosi kuratorki i kuratorów o podanie ścieżki życia wystawy. To dokument, który mówi o tym, z jakich materiałów produkowane są poszczególne elementy i co się z nimi potem stanie.
W tym roku ponownie udało się nie produkować zbędnych gadżetów. Zamiast tego dano uczestnikom coś wyjątkowego - możliwość samodzielnego wykonania printu za pomocą sitodruku na przyniesionych przez siebie ubraniach i dodatkach. Wzory zostały przygotowane przez Adę Zielińską i Patryka Hardzieja.
Ponadto co roku organizatorzy starają się również, aby druk festiwalowych materiałów był jak najbardziej zrównoważony. Dlatego programy oraz mapki drukowano pojedynczo i na bieżąco, na papierze recyklingowym od Papierowego Dizajnu. Na takim samym materiale wydrukowano także plakaty. Druk wykonał Drukomat, który posiada fabrykę zasilaną w ponad 99% energią odnawialną.
Kolejna edycja odbędzie się za rok, ale z pewnością zespół Gdynia Design Days, zaskoczy nas jeszcze działaniami w ciągu najbliższych miesięcy.