Śmierć i żałoba to tematy, które dotykają każdego człowieka na jakimś etapie życia. Jedni radzą sobie z tym lepiej, drudzy gorzej. Zawsze jednak wymaga to przepracowania. Szymon Kamiński w swojej debiutanckiej książce „Zeszyt czasów żałoby” pochylił się nad tymi tematami i w swój własny sposób próbuje zrozumieć sens śmierci i życia.

„Zeszyt czasów żałoby” to zbiór opowiadań, wierszy i krótkich notatek, dotyczących żałoby, przemijania, śmierci i radzenia sobie z trudnymi emocjami po odejściu na drugą stronę bliskiej osoby. W przypadku debiutanckiego tomu jest nią babcia.

- Babcia Romka nauczyła mnie wielu rzeczy w życiu, dlatego „Zeszyt” jest pewnym hołdem złożonym w jej kierunku – mówi autor. - Była też pierwszą osobą z bliskiego otoczenia, która odeszła, co bardzo przeżyłem. Dlatego to jej zadedykowany jest cały zbiór. Chciałbym, żeby pamięć o niej została. Zwłaszcza że w planach miałem spisanie jej wołyńskich wspomnień, jednak zabrakło na to czasu – podkreśla.

Cały tom przyjmuje chaotyczną strukturę, w której przeplatają się różne formy tekstowe. Tak jakby zostały one zapisane w zeszycie w przypływie ich pomyślenia i natychmiastowej chęci zapisania. Dzięki temu utwór pozwala na spokojne rozmyślania i przeżywanie kolejnych emocji. Tak jak w prawdziwym życiu.

- Pomysł na „Zeszyt” nie był racjonalnie przemyślany od A do Z, właściwie fragmentami zjawiał się w mojej głowie od czasu śmierci babci. Poszczególne fragmenty opowiadań, przypadkowe zdania, spostrzeżenia, wersy wierszy czy gotowe wydarzenia do opisania przemykały mi w myślach, a ja je skrupulatnie zapisywałem. Mój mózg tak sobie radził ze stratą, w bardzo artystyczny sposób. Widział to wydarzenie po swojemu. Dopiero kilka miesięcy po wszystkim mogłem usiąść do tego, co zapisywałem, i przetworzyć to, co teraz możemy trzymać w ręku – tłumaczy Kamiński.

Jednak myli się ten, kto myśli, że tom poświęcony jest tylko opłakiwaniu śmierci i dawnego życia. To także afirmacja pozostałego na ziemi czasu i przypomnienia, żeby cieszyć się momentami, jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało.

- Życie składa się nie tylko z dobrych chwil, ale też tych smutnych. Mimo że piszę o tym, jaki ból pojawia się po stracie bliskiej osoby, to staram się pokazać również inne oblicze tej sytuacji. Moja książka opowiada także o tej dobrej stronie żałoby, czyli o godzeniu się z tym, co przemija. Myślę, że to dotyczy każdego człowieka, więc temat może trafić do wielu czytelników, którzy mogą się utożsamić. Podczas pisania skupiałem się na emocjach, nie na wydarzeniach, a te jednak wszyscy przeżywamy w podobny sposób – podsumowuje Kamiński.