- Mam ponad 40 lat i jestem w gronie osób, które uważały, że noszenie w tym wieku aparatu nie ma sensu. Wiedziałam ile dobrodziejstw za tym idzie, jednak ciągle miałam myśl, że już za późno na prostowanie zębów, bo inne pojawiają się priorytety niż „piękny look na salonach”. Poza tym był to dla mnie niepotrzebny wydatek, szczególnie w sytuacji kiedy posiada się rodzinę i ma się masę spraw na głowie. Inwestycja w siebie przechodzi na drugi plan. Zadział jednak czynnik myślenia o sobie, bo to gwarancja zadbania o innych czy inne sprawy. Coś na zasadzie "szczęśliwa mama" to "szczęśliwe dziecko". Noszę aparat już 4 lata, także jak go zakładałam nie było to codziennością. Przez ten czas sporo się zmieniło w postrzeganiu dbałości o zgryz. Aparat ortodontyczny to inwestycja nie tylko w wygląd estetyczny, ale przede wszystkim w zdrowie. Zdrowe i proste zęby niwelują wiele chorób, chociażby choroby przyzębia. Choroba ta wpływa na nieprawidłowe funkcjonowanie całego organizmu i powoduje spuchnięte, zaczerwienione zęby, w dodatku krzywe. Zdrowe i proste żeby są dla mnie wizytówką dbałości o siebie. To inwestycja, która motywuje do dbania swoje zdrowie, i o tym przypomina mi codzienny uśmiech w lustrze - mówi Aleksandra, która po 40-stce zdecydowała się na aparat.

Prawdą jest, że w ostatnich latach zauważa się niemalże trend na zakładanie aparatów ortodontycznych przez osoby dorosłe, a nawet bardzo dojrzałe, które dowiadują się, że na taką zmianę nie jest za późno. Być może jest to spowodowane zarówno dostępnością specjalistów jak i dużym wyborem aparatów. Producenci robią, co mogą, żeby aparaty ortodontyczne były jak najatrakcyjniejsze dla klientów.

Wśród klasycznych modeli aparatów na zęby mamy do wyboru: metalowe, złote, białe złoto oraz przezroczyste (nazywane aparatami estetycznymi). Jeśli zależy nam na maksymalnej dyskrecji leczenia, oprócz standardowych aparatów stałych, mamy do wyboru m.in. aparaty lingwalne, czyli językowe. Są montowane od wewnętrznej strony zębów, ale są dużo droższe.

Nowoczesną metodą leczenia są nakładki ortodontyczne Invisalign. Są bardzo cienkie, przezroczyste, wykonane z tworzywa sztucznego i są w stanie przesunąć zęby i skorygować wadę zgryzu. Ważne, żeby były idealnie dopasowane do naszych zębów. Ortodonci wykonują tzw. wycisk lub, nowocześniej, skan 3D. Jeśli tylko naszą wadę da się wyleczyć tą metodą, to warto z niej skorzystać, bo są one o wiele wygodniejsze – możemy je w dowolnej chwili wyjąć, a dzięki przezroczystemu materiałowi są prawie niewidoczne.

- Zdecydowałam się na aparat, ponieważ od dawna nie podobał mi się mój uśmiech. Pracuję z ludźmi, dużo się uśmiecham, więc chciałabym mieć proste, białe zęby. Wybrałam aparat w kolorze białego złota, ponieważ wygląda bardzo delikatnie na zębach, trochę jak biżuteria – opowiada Emilia, 34 lata, która planuje założyć aparat w czerwcu.

Nie bez znaczenia jest fakt, że w pewnym wieku po prostu nas stać na leczenie ortodontyczne, bo aparat to niemały wydatek o czym wiedzą wszyscy, którzy się na niego zdecydowali. Ceny aparatów są bardzo zróżnicowane w zależności od wyboru metody leczenia, materiału z jakiego jest wykonany i estetycznych dodatków, na które możemy się zdecydować. Licząc, ile wyniesie nas całkowity koszt leczenia ortodontycznego, musimy wziąć pod uwagę nie tylko sam aparat, ale również ceny comiesięcznych wizyt u ortodonty, wykonanie wycisku/skanu przed leczeniem oraz przygotowanie planu leczenia przez specjalistę. Całość wynosi od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.