Moje miejscówki:

Natura

Nie mówcie o nich nikomu

By nie wyszło tak, że wyłącznie narzekam, to dziś na druga nóżkę: oto moje prywatne super miejsca w Trójmieście. Są tak dobre, że nie mówię o nich nikomu. Prośba o dyskrecję - trochę się już znamy, więc wiem, że mogę Wam zaufać. To miejsca, do których wracam często myślami, na rowerze i po prostu pospacerować. Są także dobre w środku letniego sezonu, bo turysta o nich za bardzo nie wie, więc to świetna odskocznia. I dodatkowo jest dużo cienia, jest też różnorodnie i zaskakująco ciekawie. A wy je znacie?

1.Szlak Trójmiejski rowerem elektrycznym

Jest takie miejsce, które przypomina mi amazońską dżunglę, a znajduje się 10 minut od centrum Wrzeszcza, Oliwy, Gdyni… to żółta trasa mająca blisko 50 km i przebiegająca przez takie miejsca jak: Sobótka, Wzniesienie Marii i Donas. Jeśli dodać do tego urządzenie, które wypłaszcza topografię - crossowy rower elektryczny - to mamy mieszankę wysoce rajcopędną. Jest prędkość, zakręty, słońce, cień i wiele miejsc do odkrycia.

2. Spacer Doliną Radości do Matemblewa

Można zakończyć lub zacząć spacer świetną rybą w Rybakówce. Idąc ze strony Oliwy mijamy po lewej leśne przedszkole i wyruszamy spacerem pod górę w stronę Matemblewa. Do wyboru jest leśny szlak lub trasa kameralną i asfaltową drogą. Na górze czeka na nas leśny przystanek, gdzie możemy wybrać kilka kierunków, w tym także w stronę Matemblewa.

3. Wyspa Sobieszewska

Zaczynam lub kończę wyprawę w Przystani Ptasi Raj. Spacer w stronę morza możliwy jest kilkoma wariantami, a po drodze m.in. wieża obserwacyjna i wydmy. Wyspa Sobieszewska to jedno z tych miejsce, które w najbliższych latach jest na celowniku deweloperów: warto korzystać, póki miejsce ma ciągle mało komercyjny charakter. Ale nowe nadciąga - nowy most, osiedle z mariną, a za chwilę pewnie inwestycje hotelowe. Dla mnie osobiście ważny jest także surferski spot - jak ktoś planuje przygodę z falami to tutaj jest dobre miejsce, które odwiedzają nawet wprawieni surferzy.

4. Leśny Ogród Botaniczny Marszewo

Okazuje się, że to co państwowe może mieć na siebie pomysł i to bezpretensjonalny. Takie właśnie jest „Marszewo”. Miejsce nowoczesne choć zatopione w zieleni, z pomysłem i otwarte na gości. Nic chyba Was tak nie zachęci jak randomowe hasła dotyczące bieżących wydarzeń - zajęcia: głosy zwierząt, drewno dla lasu, dla ludzi spacer po lesie, co jedzą huby, w poszukiwaniu śladów, leśny odkrywca, gra kontynenty…