Fundacja APH

W poszukiwaniu nowych form wspierania artystów

Literacka Podróż Hestii czy niedawno rozstrzygnięty Baltic Horizons to nie jedyne działania Fundacji Artystyczna Podróż Hestii, działającej przy sopockiej ERGO Hestii. O tym, co czeka w najbliższej przyszłości na tę instytucję wspierającą artystów rozmawiamy z Marią Rosą, Prezes Fundacji APH.

Zaczniemy przewrotnie: konkursy w świecie sztuki to dziś dość kontrowersyjny temat. Przedstawiciele środowiska artystycznego coraz częściej je podważają, nazywają to archaicznym systemem. Spotkała się Pani z takimi opiniami?

Naturalnie. Często słyszymy od młodych artystów, że robienie kariery przez samo wygrywanie konkursów przestało być najbardziej pożądaną formułą. Kiedy stanęłam na czele Fundacji, od razu podniosłam tę kwestię na naszym forum. Na ten moment trudno wyobrazić sobie całkowite odejście od konkursów artystycznych, ale to nie znaczy, że nie warto próbować. Należy uważnie wysłuchać argumentów, że trudno w prosty i bezpośredni sposób ocenić tak złożoną materię, jak sztuka. Że trudno klasyfikować dzieła jako lepsze i gorsze.

Jaka jest jednak alternatywa dla konkursów?

Jednym z celów naszej Fundacji jest znalezienie takiego sposobu promowania sztuki, który da się pogodzić z potrzebami artystów i realiami, w jakich działamy. To jeden z naszych głównych celów. Dlatego wciąż aktualizujemy ofertę Fundacji, szukając nowatorskich form wsparcia artystów, np. w formie niewielkich czy nawet indywidualnych projektów.

Wróćmy na chwilę do finału konkursu Baltic Horizons. Jakie uczucia dominowały u Pani po jego zakończeniu?

Olbrzymia satysfakcja i ulga, że finalnie wszystko udało się tak, jak zaplanowaliśmy. Baltic Horizons to duży sukces, z którego jesteśmy dumni. Skala i międzynarodowość konkursu zdecydowanie podniosły poprzeczkę organizatorom. Dlatego jego realizacja wymagała od nas dużej elastyczności i uruchomienia pokładów kreatywności. Chociaż oczywiście mieliśmy podstawy, by wierzyć, że się uda – przez 20 lat prowadzenia konkursu Artystyczna Podróż Hestii doskonale poznaliśmy temat organizacji eventów skoncentrowanych na sztuce. Wykorzystaliśmy całe know-how Fundacji – od komunikacyjnego, aż po czysto merytoryczne. Tę wiedzę wymienialiśmy z naszymi partnerami, przedstawicielami Miasta Sopot oraz Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie. Myślę, że każda ze stron wzbogaciła się dzięki temu o nowe doświadczenia i dodatkowe kompetencje.

Czy konkurs przyniósł jakieś niespodziewane dla Pani efekty? Coś, co Panią zaskoczyło?

Tegorocznemu konkursowi towarzyszyło wielu pasjonatów, z którymi nawiązaliśmy bardzo ciekawe – i wierzę, że długotrwałe – partnerstwa. Nasze rozmowy o tym, jak wdrożyć szczytne idee związane z czystością Morza Bałtyckiego do rzeczywistości, szybko znalazły przełożenie na realia. Powstał m.in. pomysł współpracy ze Stacją Morską w Helu i jej Fokarium oraz Ostoją, która pomaga dzikim zwierzętom. Przedstawiciele WWF zadeklarowali pomoc w patrolowaniu trójmiejskich plaż. To były bardzo pozytywne doświadczenia, które w dodatku pozwoliły nam wyjść poza bańkę związaną ze sztuką. Teraz nie tylko skupiamy uwagę ludzi na problemie dzięki sztuce, ale też staramy się udzielać bardziej bezpośredniego wsparcia w ich rozwiązywaniu.

Wspominała Pani o szukaniu nowych form wsparcia artystów – co konkretnie planuje Fundacja?

Wciąż patrzymy do przodu, dlatego od razu po finale konkursu skupiliśmy się na Literackiej Podróży Hestii. Już w czerwcu poznamy 5 nominowanych tytułów, a we wrześniu laureata trzeciej edycji tego popularnego wydarzenia, wywierającego duży wpływ na polską rzeczywistość wydawniczą. Ten rok jest szczególny, bo to rok Wisławy Szymborskiej, której Fundacja jest naszym głównym partnerem przy konkursie Literacka Podróż Hestii. Coraz częściej działamy też indywidualnie z artystami. Przykładem może być niedawno nawiązana współpraca z Magdą Typiak, artystką wizualną, wykonującą land art na terenach stoczniowych, zaraz za Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku (pojawi się tam ogromny napis „WOLNOŚĆ”). Ten projekt idealnie wpisuje się w nasze wartości.

Co do innych planów, to niczego jeszcze nie mogę zdradzić, ale zapewniam, że przyszłość zapowiada się naprawdę intrygująco. Nowe programy, precyzyjniej dopasowane do naszego profilu inicjatywy wspierające młodą sztukę, już są w trakcie tworzenia.