Celebrowanie sztuki w przestrzeni publicznej… czy to możliwe? Traffic Design konsekwentnie pokazuje, że można! Niedawno zakończyła się trzecia edycja Biennale Dizajnu i Sztuki Miejskiej, jednak jego pokłosie wciąż możemy podziwiać na portowych obrzeżach gdyńskiego Śródmieścia i Grabówka. Tym razem twórcy z Holandii, Szwajcarii, Polski i Ukrainy skupili się na konkretnych motywach: porcie, materiale, tranzycie, morzu, mieszkaniu i lesie. Brzmi intrygująco? Koniecznie trzeba wyskoczyć na miasto!

Port, materiał, tranzyt, morze, mieszkanie i las to słowa-klucze, a zarazem obszary tematyczne tegorocznej edycji Biennale Dizajnu i Sztuki Miejskiej. Co to takiego? Stowarzyszenie Traffic Design od trzech lat zaprasza artystów z różnych krajów do pracy w miejskich przestrzeniach Gdyni. Tym razem pod lupę wzięto przestrzenie Grabówka i industrialnej części Śródmieścia Gdyni - to właśnie na ich terenie umieszczone będą wszystkie z realizacji.

- W związku z tym, że działania mają charakter miejski, są realizowane w przestrzeni publicznej, prace są efektem współpracy na linii artysta-kurator, ale też jednostki miejskie, społeczność lokalna wreszcie specjaliści z zakresu technologii, bo od kilku lat jedną z idei jest przekładanie prac artystów pracujących w 2D do przestrzeni publicznej w różnych formach - mówi Monika Domańska ze Stowarzyszenia Traffic Design.

W ramach tegorocznej edycji powstało sześć absolutnie różnych artystycznych interwencji. Do współpracy zaproszono artystów z różnych krajów, w tym m.in. Ukrainkę Olii Hordiienko, holenderską grupę Thonik oraz The New Raw, szwajcarskie studio Feixen oraz zdolnych Polaków: Blankę Byrwę, Malwinę Konopacką i Jacka Walesiaka.

- Ideą tegorocznego Biennale było wkroczenie sztuki w miejsce styku mieszkalnej, morskiej i industrialnej części miasta. Rozpoczynając współpracę z artystkami i artystami, wychodziliśmy z założenia, że w zmieniającym się świecie, gdzie kończą się tradycyjne zasoby, również twórcy sztuki muszą nauczyć się korzystać z alternatywnych materiałów, takich jak bioodpady, czy recyklingowany plastik - mówi Monika Domańska ze Stowarzyszenia Traffic Design. - Kontynuowaliśmy również ideę myślenia o mieście w kontekście wspólnoty międzygatunkowej, co odzwierciedlał projekt Olii Hordiienko, naszej rezydentki, która przyjechała do Polski z Ukrainy. Nie zabrakło również wdrażania do przestrzeni miejskiej projektów literniczych i graficznych, za którymi w tym roku stały studia z Holandii i Szwajcarii - dodaje.

W programie oprócz samych dzieł oraz wernisażu wystawy połączonego z oprowadzaniem kuratorskim, zorganizowano też warsztaty w temacie bioplastiku, spotkania z twórcami tegorocznych realizacji, czyli The New Raw oraz Felixem Pfaffli i pokazy filmów poświęconych tematyce miast i architektury.

Abstrakcyjny relief „Comb”

kolektyw The New Raw

The New Raw – rotterdamskie studio badawczo-projektowe – zrealizowało projekt bazujący na odzyskanym z odpadów plastiku, udowadniając, że skazane na niebyt odpady mogą zmieniać publiczne przestrzenie i dać artystów możliwość nadania im niepowtarzalnej formy. Ich instalacja zawisła na ścianie chłodni Lacpolu, ma blisko 12 metrów i jest złożona z 9 abstrakcyjnych kształtów, które ze względu na położenie budynku mogą być łatwo dostrzeżone z wielu innych punktów miasta. Projektanci wykorzystali technologię druku 3D i sprowadzili do Gdyni elementy, które wyprodukowali wcześniej specjalnie na tę okazję w Rotterdamie. Co ciekawe, przy tej produkcji w dużej mierze skorzystano z materiałów morskiego „pochodzenia”, czyli np. starych lin cumowych czy sieci rybackich.

Lokalizacja: elewacja Lacpolu przy ul. Polskiej 15

Kompozycje z plastiku

duet Konopacka/Walesiak

vWspólny projekt Malwiny Konopackiej i Jacka Walesiaka to eksperymentalne rozwinięcie zderzenia twórczości obu artystów, które miało miejsce na wystawie Let’s Pop In w ramach cyklu prezentacji artystycznych w przestrzeni Traffic Design. Tym razem w duchu re-use artyści wzięli na warsztat wszechobecny plastik, któremu nadają drugie życie w postaci serii kompozycji wizualnych. Instalacje zostały wykonane z odpadów plastikowych przetopionych na nowe formy. W tym projekcie odpad i sztuka spotykają się na dwóch poziomach — przetworzenia i lokalizacji.

Lokalizacja: przy wiatach śmietnikowych na terenie Grabówka

Opowieść o morszczynie

Blanka Brywa

Projektantka Blanka Byrwa od lat bada temat morskich makroglonów, a wykonany przez nią mural, zaprojektowany przez Jacka Wielebskiego, jest kontynuacją pracy badawczej. Tym razem motywem przewodnim jest…morszczyn pęcherzykowaty - glon, który pod koniec XX wieku praktycznie wyginął w Bałtyku.

Wizualna część pracy to ilustracyjne przedstawienie morszczynu, nawiązujące do estetyki podręczników i biologicznych preparatów. Jednak nie jest to zwykły mural, spoiwem biotynku są bowiem: alginian sodu, żywica oraz wapno ze skorupek jaj. Pozostałe materiały nadające tynkowi teksturę i kolory – to między innymi popiół, opadłe liście akacji, skorupki po jajach z lokalnej piekarni, kawiarniane fusy, czy obierki z marchwi ze szkolnej stołówki. Co ciekawe, mural jest formą eksperymentu, z założenia jest zmienny i nietrwały, będą zmieniać się jego kształty i kolory — po pewnym czasie zniknie lub zostanie zamalowany.

Lokalizacja: ul. Grabowo 10, Szkoła Podstawowa 17

Dzikie zwierzęta w mieście

Olia Hordiienko

Rzeźby z giętego drutu to twór rezydentki Traffic Design - ilustratorki z Kijowa, Olii Hordiienko. Tryptyk przedstawia ćmę, kunę i dzika. Każde z nich stanowi uosobienie problemów, z którymi zmagają się ludzie w obliczu wojny, ale też w różnych kryzysowych sytuacjach

- Przyjechałam do Gdyni w zawiłym momencie mojego życia: po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Starałam się zaakceptować miasto, jako moje miejsce na jakiś czas. Zauważyłam tu mnóstwo zwierząt, które nie pojawiają się w przestrzeni Kijowa. Ludzie lubią oglądać zwierzęta, bo mamy wrażenie, że ich życie, instynktowne i pozbawione dylematów, bywa łatwiejsze od ludzkiego. Niemniej wydaje mi się, że świadomość zwierząt nie jest brana wystarczająco serio. Stworzyłam więc serię zwierzęcych bohaterów, którzy ilustrują problemy, z którymi mierzą się ludzie w kontekście wojny i nie tylko – mówi Olia.

Lokalizacja: okolice ul.Kapitańskiej, Gdynia Grabówek

50 metrowy Nick Cave

Studio Thonik

Amsterdamskie studio projektowe Thonik postawiło na mural i Fernhout – tak nazywa się charakterystyczny krój pisma, po który sięgnęli artyści przy projektowaniu grafiki. Pojawiła się ona na długiej elewacji portowego hangaru. Inspiracją dla projektu stał się Nick Cave, a w zasadzie jego słynny utwór „The Ship Song”. W konsekwencji powstał ogromny, 50-metrowy napis, który głosi: „Come sail your ship around me”.

- Rozpoczynając współpracę z holenderskim studiem, chcieliśmy, aby projekt nawiązywał do stoczniowej historii miasta. Ucieszyła nas propozycja, aby zamiast nazw statków czy ulic, potraktować zadanie w sposób niebezpośredni: nawiązaniem do piosenki Nicka Cave’a „The ship song”, która tytułowy statek traktuje w sposób całkowicie metaforyczny – mówi Monika Domańska z Traffic Design.

Sentencję wpisano w przestrzeń portu, korzystając ze znaków kojarzonych z Dutch Design Week oraz grafikami związanymi z wystawą holenderskiego malarza Edgara Fernhouta.

Lokalizacja: ul. Kadłubowców, Gdynia

Tablice drogowe inaczej

Studio Feixen

Kolor, forma i typografia, a nawet język - w tej pracy znajdziemy wszystko. Feixen - szwajcarskie studio wzięło na warsztat temat estetyki i „języka” znaków drogowych, który został rozwinięty w postać muralu z elementami tablic. Mówiąc wprost: realizacja pozwala na to, by na nowo nadać znaczenie elementom graficznym wymyślonym przez Felixa Pfäffli.

– Ta praca zaczęła się od obserwacji znaków drogowych. Robiłem w tym czasie prawo jazdy i szczerze mówiąc, wielu z nich nie rozumiałem, były dla mnie po prostu ładnymi kształtami [...] Chciałem przekazać to uczucie ekscytacji ignoranta. Dzięki temu odbiorca może spojrzeć na znaki, tak jakby widział je po raz pierwszy — bez znaczenia i treści — mówi o swojej pracy projektant.

Lokalizacja: Grabowo 4