Nowy cykl wystaw w Muzeum Narodowym w Gdańsku

Spojrzeć głębiej

Aleksandra Kochanek

W jaki sposób współczesny odbiorca obcuje z dziełem sztuki? Czy poświęca się mu należną uwagę i czas? Odpowiedzi na te pytania szukamy w rozmowie z pracownikami Muzeum Narodowego w Gdańsku, w którym od października możemy oglądać „Portret młodej Warmiaczki” Louisa Friedricha Rudolfa Sy. Obraz jest pierwszą odsłoną nowego cyklu wystaw „Dokładnie!”.

- Zwiedzanie galerii sztuki coraz częściej przypomina dziś wizytę w supermarkecie. Dosłownie przebiegamy przez kolejne sale, najczęściej odruchowo rejestrując wszystko na nieodłącznym telefonie komórkowym, nie mamy czasu na zatrzymanie się i prawdziwą refleksję nad prezentowanymi tam dziełami. Za wszelką cenę chcemy zobaczyć jak największą ich liczbę, ale czy po takim maratonie możemy właściwie mówić o rzeczywistym obcowaniu ze sztuką, o jej doświadczeniu...? – zastanawia się dr hab Jacek Friedrich, dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku.

Muzeum proponuje nam chwilę zatrzymania, chcąc, abyśmy zwolnili tempo i na dzieło sztuki spojrzeli inaczej, dokładniej.

Dokładnie!

Właśnie taką nazwę nosi zainaugurowany niedawno w Muzeum Narodowym cykl wystaw, którego pierwszą odsłoną jest „Portret młodej Warmiaczki” autorstwa Louisa Friedricha Rudolfa Sy.

- Obraz jest jednym z naszych najnowszych nabytków. To dzieło bardzo wysokiej klasy, choć stosunkowo mało znane – mówi dr Magdalena Mielnik, jedna z kuratorek wystawy. - W naszym nowym cyklu „Dokładnie!” chcieliśmy oddać pole właśnie takim artefaktom – oprócz tych bardzo znanych (w naszym muzeum to na pewno „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga) mamy przecież ogromną liczbę mniej popularnych, a równie wartościowych dzieł, z którymi można obcować wielowarstwowo – podkreśla kuratorka.

W czasie każdej z odsłon cyklu w muzeum będzie można podziwiać jedno, wybrane przez kuratorów dzieło, a także uczestniczyć w ciekawych dyskusjach i warsztatach poświęconych osobie autora czy też rozmaitym kontekstom, w których dane dzieło można sytuować.

- „Portret młodej Warmiaczki” umieściliśmy w specjalnie zaprojektowanym i przystosowanym do tego celu wnętrzu. Znajduje się on w centralnym jego punkcie, tak, by nic nie zakłócało nam obcowania z nim – podkreśla dr Magdalena Mielnik. – Ale nasz cykl to nie tylko samo dzieło. To również rozmowa o osobie autora, w przypadku „Portretu młodej Warmiaczki” także warsztaty tworzenia tradycyjnych nakryć głowy i haftu warmińskiego, wreszcie panele dyskusyjne o (nie)poprawności historycznej malarstwa XIX wieku oraz próby usytuowania kobiecych sylwetek w społecznym i kulturowym obrazie polskiej wsi. Razem z Kamilą Glazer, współkuratorką wystawy odpowiedzialną za organizację towarzyszących jej wydarzeń oraz pozostałą częścią zespołu muzeum mamy nadzieję, że tak szczegółowa analiza dzieła pozwoli widzom spojrzeć na nie szerzej, uchwycić rozmaite, niedostrzegalne wcześniej konteksty.

- Głęboko wierzę w to, że każde dzieło sztuki, nawet to artystycznie słabsze, może być warte uwagi ze względu na bogactwo znaczeń i kontekstów, które ze sobą niesie. Warsztat artysty, znaczenia ukryte w symbolach i detalach – to niezwykłe źródło wiedzy o przeszłości i, przede wszystkim, człowieku. To właśnie najbardziej fascynujący aspekt obcowania ze sztuką, zwłaszcza dawną – pozwala nam, współczesnym, odłożyć na bok nasze wyobrażenia o tym, jak żyli i o czym myśleli ludzie np. 200, 300 lat temu i spojrzeć na przeszłość z innej perspektywy. Ale do tego potrzebna jest pewna dawka wiedzy, ciekawość i...czas – podkreśla z kolei dr hab. Jacek Friedrich.

Dlaczego „Portret młodej Warmiaczki”?

- Postać autora, Louisa Friedricha Rudolfa Sy, jest niezwykle ważna dla historii Gdańska i naszego muzeum – mówi dr Magdalena Mielnik. - To XIX-wieczny malarz, kopista i konserwator dzieł sztuki, aktywny członek gdańskiego Towarzystwa Przyjaciół Sztuki, ale przede wszystkim - pierwszy kustosz gdańskiego Muzeum Miejskiego, które później przekształciło się w Muzeum Narodowe. Nie zachowało się wiele jego obrazów, tym bardziej uważamy, że piękny „Portret młodej Warmiaczki” zasługuje na uwagę i odpowiednią ekspozycję – dodaje.

Portret na pierwszy rzut oka wydaje się niepozorny – widzimy na nim młodą kobietę, najprawdopodobniej we wnętrzu kościoła. Pogrążona w modlitwie, a może tylko zamyślona? Co sugeruje delikatny, ledwo zauważalny uśmiech na twarzy i wyraźnie zaróżowione policzki?

- To oczywiście pytania, na które możemy próbować odpowiedzieć, możemy domyślać się, co i dlaczego czuje dziewczyna przedstawiona na obrazie – mówi dr hab. Jacek Friedrich. - Oprócz luźnych interpretacji mamy jednak także wyraźne sygnały dotyczące np. pochodzenia postaci – malarz bardzo dokładnie ukazał czepiec na głowie dziewczyny. Wiemy, że jest to czepiec warmiński, jest szczegółowo odwzorowany, właściwie można powiedzieć, że na obrazie gra on pierwsze skrzypce. To bardzo wyraźny przejaw typowego dla XIX-wiecznych artystów zainteresowania kulturą i sztuką ludową. Ale też piękny przykład pochwały prostoty, zamiłowania do uchwycenia w malarskich kadrach zwyczajnych ludzi w zwyczajnych sytuacjach – podkreśla.

Przystanąć w biegu

„Portret młodej Warmiaczki” Louisa Friedricha Rudolfa Sy w ramach cyklu „Dokładnie!” można podziwiać w MN w Gdańsku do 29 stycznia 2023 roku. Do końca prezentacji można też uczestniczyć w panelach dyskusyjnych i warsztatach (ich szczegółowy harmonogram znajduje się na stronie MNG).

- Na następne dzieło prezentowane w cyklu mamy już pewien pomysł, ale na razie wolałbym nie zdradzać zbyt wielu szczegółów – mówi dr hab. Jacek Friedrich. - Na pewno chcielibyśmy, by „Dokładnie!” na dłużej wpisało się w harmonogram działań naszego muzeum, to przecież doskonała okazja do przyjrzenia się ciekawym, a mniej znanym szerszej publiczności artefaktom. Przede wszystkim chodzi jednak o czas i zwolnienie tempa w biegu. Galeria sztuki to przecież nie supermarket – niech to będzie moment dla nas – i dla tych, którzy tajemniczo uśmiechają się do nas z obrazów – podsumowuje dyrektor muzeum.