Pogarszająca się sytuacja gospodarcza i dramatyczna potrzeba samoograniczania się skłania nas do refleksji nad naszą przyszłością. Niezależnie od problemów wywołanych przez światową pandemię koronawirusa i wojnę za naszą wschodnią granicą dokładamy sobie kłopotów wynikających z nieudolności władzy i niepotrzebnych sporów z Unią Europejską skutkujących brakiem olbrzymich unijnych środków, które mogłyby wspomóc słabnącą gospodarkę i ustabilizować polskiego złotego. Odbywają się różnego rodzaju debaty diagnozujące naszą sytuację i podejmujące próbę odpowiedzi na pytanie: co dalej ? W tym kontekście padają stwierdzenia dotyczące roli każdego z nas, naszych obowiązków i powinności. O ile obowiązki człowieka i obywatela wynikają z prawa w tym konstytucyjnego, to powinności są natury moralnej. Karta Powinności Człowieka sformułowana w Gdańsku na przełomie wieków, w 2000 roku, jest kodeksem etycznym nie zobowiązującym ani przymuszającym nikogo do wypełniania tych zasad. Nie mniej jednak powinności Człowieka wobec świata, przyrody, klimatu mają wymiar uniwersalny. Z kolei powinności Obywatela są szczególnie ważne wobec społeczeństwa i państwa, a Pracodawcy w stosunku do pracowników i firmy. Karta Powinności Człowieka mówi o odpowiedzialności za dobro wspólne i tworzenie ładu społecznego przez powierzanie funkcji społecznych odpowiednim osobom. Powinnością wynikającą z poczucia i respektowania sprawiedliwości jest przeciwstawianie się wszelkim formom korupcji materialnej i politycznej. Z kolei dążenie do poznania i działania w imię prawdy musi być realizowane z troską o własne sumienie, które – jako naturalny zmysł etyczny – decyduje o wewnętrznym przekonaniu do działania zgodnego z prawdą. W Karcie zapisano: „ Żadne zewnętrzne kodeksy nie są tak zobowiązujące, jak własne sumienie. W życiu społeczeństw destrukcyjną rolę odgrywają uprzedzenia ideologiczne, rasowe i religijne. Powinnością każdego człowieka jest dążenie do przezwyciężania ich przez odkrywanie prawdy w rzetelnym dialogu”. Kolejną ważną zasadą jest odpowiedzialność za słowo i zobowiązanie do prawdomówności w imię wolności słowa, swobodnego dostępu do mediów i prawa publikacji swoich poglądów. Oczywiście istotną powinnością jest szacunek dla życia i natury oraz dbałość o własną i ludzką rodzinę. Wychodząc z szerokiej formuły uniwersalności tych zasad różne środowiska mogą je odnosić do swojej grupy zawodowej lub społecznej, koncentrując się na najistotniejszych dla nich regułach.

Przedsiębiorcy opracowując własny Kodeks Odpowiedzialności Obywatelskiej Pracodawcy zastanawiają się nad formą i granicą związaną z ujawnianiem, w imię prawdomówności i powinności obywatelskiej, swoich przekonań i ocen rzeczywistości nas otaczającej. W zakładach pracy i organizacjach pracodawczych pracują i działają ludzie o różnych poglądach, przekonaniach i preferencjach politycznych. Nie znaczy to jednak, że nie można podejmować dialogu bez agresji i bojaźni o urażenie kogoś lub co gorsza o narażenie siebie na konsekwencje. Wiele organizacji lubi chwalić się swoją apolitycznością, a przecież apolityczność nie oznacza bierności. Odnoszenie się do zdarzeń politycznych i gospodarczych oraz złych, w przekonaniu danego środowiska, decyzji rządzących - pomimo braku jednomyślności - jest powinnością i musi znaleźć odzwierciedlenie w przedstawianych stanowiskach. Wielokrotnie bowiem środowisko gospodarcze przekonało się, że społeczeństwo i polska demokracja potrzebuje odpowiedzialnego i zaangażowanego biznesu.

Z kolei według Karty Powinności Człowieka „Naukowcy, pedagodzy i artyści są szczególnie odpowiedzialni za obecność prawdy, dobra i piękna w życiu publicznym. Prawem ich jest zewnętrzna wolność badań i poszukiwań twórczych, a powinnością wyznaczenie sobie wewnętrznej granicy w tym zakresie”. Podczas inauguracji roku akademickiego na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego, dziekan prof. Michał Harciarek dając przykład Spartakusa, który przeciwstawił się potędze Rzymu, namawiał pracowników naukowych i studentów do odwagi, szukania prawdy i jeżeli jest to konieczne, pójścia pod prąd. Z kolei prof. Cezary Obracht – Prondzyński w swoim niezwykle interesującym wykładzie inauguracyjnym podkreślił, że w dyskusjach o nauce używa się języka: konkurencji, rywalizacji, przewagi, wyścigu, dominacji i prymatu. W konsekwencji mamy do czynienia z niepokojącą ewolucją od uniwersytetu humanistycznego i otwartej nauki, do uniwersytetu biurokratycznego i konsumpcjonistycznego. Myśląc o uniwersytecie dzisiaj – jego godności, dostojeństwie i społecznych powinnościach - pada pytanie o jego i nauki wiarygodność. Zdaniem profesora wiedza i nauka jest coraz częściej dyskredytowana, czego wymownym przykładem są, motywowane politycznie i ideologicznie, zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzane pomimo opracowań akademickich, stanowisk rad wydziałów kluczowych polskich uniwersytetów, Polskiej Akademii Nauk i stowarzyszeń naukowych. Sytuacja ta nie zwalnia jednak naukowców ze spełniania swoich powinności i determinacji w utrzymaniu niezależności i autonomii uniwersytetów.