Dzisiaj żyjemy w cieniu wojny w Ukrainie, która jest szokiem dla całego demokratycznego świata. Przez ostatnie dziesiątki lat żyliśmy w przekonaniu, że nic takiego nie ma prawa się zdarzyć na kontynencie europejskim. Wydawało się, że zbudowaliśmy system organizacji międzynarodowych mających za zadanie rozwiązywanie konfliktów w drodze negocjacji przy jednoczesnym zwiększaniu integracji, dobrobytu i współpracy gospodarczej, czyli rozwojowi procesów globalizacyjnych. Niestety dotychczasowy sposób myślenia o handlu i przyjęty model współpracy międzynarodowej uległ w ostatnim okresie całkowitej erozji. Projekt rozwijania współpracy gospodarczej z Rosją, który zdaniem wielu polityków miał cywilizować i demokratyzować ten kraj poniósł całkowitą klęskę, dodatkowo uzależniając kraje europejskie od importu rosyjskiej ropy i gazu.
Światowa pandemia, a następnie wojna w Europie spowodowała niezwykły wzrost niepewności w gospodarce. Od dwóch lat obserwujemy wzrost cen, ograniczanie produkcji i ostatnio wyraźne osłabienie koniunktury w gospodarce Chin. Skutkuje to niepewnością dostaw z tego kierunku do Europy elementów elektronicznych dla sektora motoryzacyjnego oraz producentów elektroniki, sprzętu elektrycznego i innych produktów. Z kolei odchodzenie od zakupów surowców energetycznych z Rosji spowodowało nie tylko gwałtowne poszukiwanie innych kanałów importowych, ale również szybki wzrost ich cen. Nadal rwą się łańcuchy dostaw wielu surowców i wyrobów. Przykładowo trwa poszukiwanie bezpiecznych eksporterów nawozów dla rolnictwa ponieważ dotychczas głównymi ich dostawcami była Rosja i Białoruś. Ze względu na wojenne zakłócenia w wywozie zbóż z Ukrainy narastają problemy żywnościowe w krajach afrykańskich. Przy realizacji dużych przedsięwzięć infrastrukturalnych występują problemy z zakupem wyrobów hutniczych, których Rosja i Ukraina eksportowały istotne ilości. Białoruś z kolei była ważnym dostawcą cementu. Poszukiwane innych partnerów dla importu tych towarów wiąże się niestety z dodatkowymi kosztami i wzrostem cen.
W obecnej sytuacji gospodarki światowej, która nie jest zjawiskiem krótkotrwałym należy na nowo przemyśleć zasady globalizacji. Z pewnością dotychczasowy układ światowej gospodarki, oparty na wolnym handlu i globalizacji ulegnie zasadniczym zmianom. Według ekspertów w przyszłości należy większy nacisk położyć na strategiczną odporność gospodarczą, suwerenność energetyczną oraz dostęp do nowoczesnych technologii. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat wielu przedsiębiorców korzystało z możliwości tańszego wykonywania szeregu produktów i usług w dalekiej Azji. Obecnie decyzje o wyborze dostawców oraz lokowaniu inwestycji i produkcji powinni podejmować w oparciu o to gdzie jest bezpieczniej, a nie gdzie jest taniej. W wyniku częściowego odwrotu od globalnej integracji handlowej oraz zmian geopolitycznych nastąpi prawdopodobnie ukształtowanie się nowego układu w gospodarce światowej ze zwiększającymi się regionalnymi łańcuchami dostaw.
Globalizacja z pewnością zmieni się, ale nie zniknie. Wydaje się, że również nie grozi nam zamknięcie się w granicach państw narodowych. Nie mniej jednak od pewnego czasu wielu ekonomistów zwraca uwagę, że na obecnym etapie globalizacji, pod wpływem postępu technologicznego, następuje zmiana charakteru międzynarodowych przepływów, które w coraz większym zakresie będą oparte na wiedzy i danych. Jest to także skutek pandemii Covid-19, która przyspieszyła transformację cyfrową w wielu obszarach naszego życia. Wydaje się, że do Europy powróci część strategicznych produkcji, jak na przykład mikroprocesorów opartych o nowoczesne technologie, elementów dla przemysłu kosmicznego oraz produkcja leków i nawozów. Zdaniem ekspertów kraje Europy Centralnej mają szansę, na bazie zachodzących zmian, dokonać w najbliższych latach kolejnego skoku rozwojowego, umacniając swoją gospodarczą pozycję w zjednoczonej Europie. Beneficjentem tych procesów może być Polska, ale także Ukraina. Jeżeli w Polsce położymy większy nacisk na rozwój nowoczesnych technologii przesuwając część prostej produkcji przemysłowej do Ukrainy to taka współpraca gospodarcza przyniesie korzyści obu krajom. Polska spełnia wszelkie warunki niezbędne do rozwijania przemysłu wysokich technologii. Posiadamy świetnie przygotowanych, wykształconych i produktywnych pracowników oraz doskonałą lokalizację i infrastrukturę. Ponadto w okresie ostatnich dwóch lat produkcja przemysłu wysokiej technologii wzrosła w Polsce o blisko jedną trzecią. Oczywiście do wykorzystania jest jeszcze wiele innych możliwości wzrostu, jak na przykład pozyskiwanie znaczących inwestycji zagranicznych. Wymagają one jednak dalszego rozwoju infrastruktury i cyfryzacji oraz dokonania niezbędnych zmian w polityce energetycznej.
Polska może wykorzystać nadchodzące zmiany w polityce globalizacyjnej jako kolejną szansę na przyspieszenie swojego rozwoju. Potrzeba tylko odpowiednio wykorzystać nasze miejsce w Europie i Unii Europejskiej wskazując na nasze przewagi i możliwości. Polscy przedsiębiorcy udowodnili w ostatnich latach swoją sprawność i determinację. Trzeba tylko tworzyć im właściwe warunki do działania i rozwoju. A to jest rola polityków i samorządowców.