Trójmiejski salon dla brytyjskich perełek

Krzysztof Nowosielski

Przez dziesięciolecia pojawiały się z rzadka, czasami w garażu bogatego Gdynianina. Czasami pod Grand Hotelem w Sopocie. Dopiero w połowie lat 90, zarówno Jaguar, jak Land Rover, stali się w trójmieście częstszymi gośćmi. Co z tego, skoro kupować i serwisować można je było jedynie w Warszawie.

Zmiana nastąpiła w marcu 2008 roku, kiedy to drzwi salonu otworzyła firma JLR Gdańsk, która była poprzedniczką British Automotive Gdańsk…

Za nami 14 lat doświadczeń i budowania rynku. Otwarcie nowego salonu, wtedy przy ulicy Abrahama, było prawdziwą sensacją w całej północnej Polsce. Kolejne takie wydarzenie miało miejsce niecałe dwa lata temu, kiedy otworzyliśmy najnowocześniejszy i największy salon Jaguara i Land Rovera w Polsce.

Jaguar i Land Rover to marki dla entuzjastów. Tutaj nie wystarczy tylko salon…

To rzeczywiście marki dla entuzjastów. I tylko entuzjaści mogą ją właściwie polecić i obsłużyć. Cała nasza załoga to prawdziwi entuzjaści. Obu marek i w ogóle motoryzacji. Od kiedy objąłem to miejsce, tak staram się budować zespół.

Zanim trafił pan do British Automotive Gdańsk, miał pan już spore doświadczenie w pracy na stanowiskach menedżerskich, z mocno zindywidualizowanymi markami.

Najpierw było budowanie rynku dla japońskiej Mazdy. Potem miałem przyjemność wprowadzać i rozwijać na trójmiejskim rynku Cuprę. Markę, której nawet niektórzy dziennikarze motoryzacyjni nie dawali szans na zdobycie stabilnej pozycji rynkowej. Wiele włożonej pracy i czas sprawiły, że stało się inaczej. Obecnie zaś realizuję swoje marzenie. Od dziecka chciałem obcować z Jaguarem. Raz, całkiem niedawno, byłem bliski nabycia takiego samochodu – bardzo ładnego Jaguara XK8, ale ktoś mnie uprzedził o jeden dzień. Wygląda jednak na to, że moja przygoda z Jaguaram i Land Roverem miała wyglądać inaczej. Właśnie tak jak teraz. Wydaje mi się, że w zdecydowanie ciekawszej formie.

Plany na najbliższy czas?

Chciał pan powiedzieć – czas, który nie sprzyja biznesowi? Najpierw COViD, potem kryzys na rynku półprzewodników, a teraz wojna. Mimo tego wszystkiego będziemy starać się co najmniej utrzymać tę sam poziom sprzedaży. Naszym atutem jest doświadczony i elastyczny serwis, który indywidualnie podchodzi do każdego samochodu. Do tego dynamiczny dział sprzedaży, który ma za sobą praktykę w markach premium. Jestem zdecydowanym optymistą. Tym bardziej, że otaczają nas ludzie, którzy użytkują kolejne Jaguary i Land Rovery od wielu lat. Dziękujemy im za to, dedykując im w szczególny sposób najbliższe miesiące naszej pracy. Więcej szczegółów – już wkrótce.