Napawał się widokiem swoich dzieł. Zerkał na nie tak, by nikt nie widział, że patrzy. Michał Anioł ubiegłego wieku, architekt, który sprawił, że bajkowa stolica Katalonii stała się jednym z najpopularniejszych miast na świecie. Barcelona i Gaudi są nierozłączni.

Jest na wskroś nowoczesnym, kosmopolitycznym, wielokulturowym miastem, które jak dawniej, wyznacza nowe trendy w świecie kultury, mody i gastronomii. Łączy kreatywność artystów i projektantów z szacunkiem i dbałością do tradycji. Zgodnie współżyją tu urok i spokój starego miasta z awangardą nowoczesnych dzielnic żyjących w szalonym rytmie. Idealny weekend w Barcelonie to Gaudi, kultura i piłka nożna. My stawiamy na punkt pierwszy, bowiem znaczenie szalonego architekta dla dzisiejszej stolicy Katalonii jest niewyobrażalne, a przemierzanie miasta jego szlakiem to prawdziwa uczta dla oka!

Podróż w inny wymiar

Barcelona skrywa miłe niespodzianki, nawet przed tymi, którzy sądzą, że już dobrze ją znają. Całe miasto pełne jest architektonicznych cudów. Oczywiście pierwsze skrzypce w tym temacie gra w tu Gaudi, jeden z geniuszy nowoczesnej architektury. Wystarczy rozejrzeć się dookoła, by nawet w budowlach powstających wiele lat po jego śmierci zauważyć inspiracje Antonim. Miliony turystów każdego roku obierają za cel Katalonię, aby móc podziwiać kunszt tego niezwykłego architekta. Jego czarujący, niepowtarzalny i fascynujący styl przenosi przybywających tutaj w inny wymiar, pozwala

otrzeć się o jakąś niezwykłą tajemnicę

Jedyny w swoim rodzaju styl architekta jest częścią tożsamości miasta. Jego dekoracyjna elegancja i kolorowe mozaiki lub po katalońsku „trencadís” pojawiają się w najmniej spodziewanych momentach, choć nie tylko na mozaiki warto zwrócić tu uwagę. Plaza Real w Dzielnicy Gotyckiej skrywa jedno z pierwszych zamówień, jakie Rada Miasta Barcelony zleciła Gaudiemu w 1879 roku: projekt dwóch sześcioramiennych lamp ulicznych. Ich światło rzuca blask na tętniący życiem plac, pod którego portykami znajdują się jedne z najczęściej odwiedzanych lokali w mieście. Pójdźmy dalej, by zerknąć na Casa Batlló – budynek mieszkalny znajdujący się przy Passeig de Gràcia 43. Spektakularną fasadę tego budynku trudno opisać słowami. To dzieło powstało na zlecenie Josepa Batlló, który postanowił przebudować obiekt mający stać się jego nową rezydencją. Przebudową zajął się... oczywiście Gaudi, projektując także detale wyposażenia wnętrz – meble, oświetlenie, żyrandole. Równie niezwykła jest Casa Milà, która początkowo nie spodobała się barcelończykom, a dziś budzi zachwyt na całym świecie. To najbardziej emblematyczny budynek świecki Antoniego Gaudiego, głównie ze względu na konstrukcyjne i funkcjonalne innowacje. Pofałdowana fasada i kute z żelaza balkony sprawiają wrażenie, jakby budynek pływał we wzburzonym morzu. Równie wiele wrażeń dostarcza widok Casa Batllo, wyglądającej jak kamienica z baśni. Dla niektórych budynek o barwnej elewacji to najdziwniejsza kamienica mieszkalna świata.

Między detalem a symbolem

Natura od zawsze stanowiła wielką inspirację dla mistrza, widać to w niemal każdym jego dziele. Tym, które dało Gaudiemu międzynarodową sławę, jest bez wątpienia Bazylika Sagrada Familia, będąca dla Barcelony tym, czym wieża Eiffla dla Paryża.

Usadowiona w centrum miasta strzelista budowla tak naprawdę nazywa się „Temple Expiatori de la Sagrada Família”, czyli „Świątynia Pokutna Świętej Rodziny”. Jej budowę rozpoczęto w roku 1882 i w początkowych planach zakładano, że będzie kolejnym, niewyróżniającym się kościołem rzymskokatolickim. Wszystko zmieniło się, gdy w roku 1883 roku na prowadzenie budowy zgodził się Gaudi, zastępując Francisca de Paula. Architekt projekt zaczął zmieniać i dostosowywać. Robił to praktycznie bez przerwy, przez ostatnie piętnaście lat swego życia. Ważne były dla niego detale, stąd żaden element - tak jak w naturalnym środowisku - nigdy się tu nie powtarza, jest jedyny w swoim rodzaju. Istotne są też symbole. Ot, choćby osiemnaście wież, z których dwanaście oznacza apostołów, cztery wieże odnoszą się do ewangelistów, a ostatnie dwie to symbole Maryi Dziewicy oraz największa - Jezusa.

Gaudi dumny był ze swego dzieła. Często i z zachwytem przyglądał mu się z każdej strony. W czerwcu 1926 tak bardzo zapatrzył się na swój projekt, że nie zauważył przejeżdżającego tuż obok tramwaju, wpadając pod jego koła. Zmarł niedługo później w hospicjum, w następstwie powikłań po starciu z ciężką maszyną. Pozostawił budowę gotową jedynie w jednej czwartej części projektu. Został pochowany w krypcie wewnątrz swej świątyni.

Zakończenie dzieła mistrza planuje się na 2026, po 144 latach od rozpoczęcia budowy, w setną rocznicę śmierci jej twórcy. Kiedy to nastąpi, Sagrada Familia będzie najwyższym budynkiem religijnym w Europie, mierzącym 170 metrów. Gaudi wierzył mocno, że żadna ludzka twórczość nie powinna przewyższać dzieł samego Boga, dlatego pragnął, by dzieło jego życia nie wznosiło się ponad górę Montjuïc o wysokości 185 m i będącej najwyższym punktem miasta.

Amfiteatr pełen cudów

Miejsce pełne magii i koloru, przedziwny park, w którym niczym labiryncie porozrzucane są rzeźby i budynki Gaudiego przyciąga tłumy. Oryginalny projekt tego miejsca zakładał stworzenie w północno-centralnej części Barcelony osiedla mieszkaniowego, inspirowanego angielskimi miastami-ogrodami, jednak ostatecznie z sześćdziesięciu budynków powstały zaledwie dwa, a miejsce stało się parkiem. Park Güell nazwano się na cześć Eusebio Güella, przemysłowca barcelońskiego, który sfinansował jego budowę. Został zbudowany na przypominającym amfiteatr, wklęsłym terenie Montaña Pelada, serwującym wspaniałe widoki na Barcelonę i morze. Dla wielu to jedno z najważniejszych dzieł modernistycznych na świecie, dla Barcelony to kolejna z ikon miasta.

Trzeba przyznać, że Park Güell stanowi najbardziej wkomponowany w przyrodę projekt Gaudiego, w którym pięknie współgrają ze sobą kamień, drewno, kute żelazo, ceramika i szkło.

Mało niespodzianek? Jest ich tu więcej. Kiedy zmęczy nas już eksplorowanie bajkowych przestrzeni, możemy spocząć na najdłuższej ławce świata wykonanej z ceramicznych płytek ułożonych w kolorową mozaikę. Jest długa na 152 metry i niczym winorośl oplata ogród, tworząc rodzaj balustrady na której można przysiąść i podziwiać panoramę miasta.

Wycieczka w mikrokosmos

Barcelonę założyli Fenicjanie w III w. p.n.e. Była kolonią rzymską i szybko rozwinęła się jako jedna z najważniejszych republik kupieckich basenu Morza Śródziemnego. Na śródziemnomorski charakter wciąż kładzie się tu mocny akcent. Miasto ociera się o morze, a jednym z jego symbolicznych zabytków jest pomnik odkrywcy Ameryki. Na kolumnie o wysokości 52 metrów zaprojektowanej z okazji Wystawy Światowej w 1888 roku stanął Krzysztof Kolumb. Siedmiometrowy pomnik miał uhonorować pierwszą podróż Krzysztofa Kolumba do obu Ameryk. Jak wygląda okolica z jego perspektywy zobaczyć można wjeżdżając windą na punkt widokowy. Watro popatrzeć tam, gdzie patrzy Kolumb. Jego palec wskazuje Amerykę.

Możliwości zwiedzania miasta są praktycznie nieograniczone. Tutejsza starówka jest jedną z najrozleglejszych i najbardziej harmonijnych średniowiecznych starówek Europy. Ci, którzy tu już byli, doskonale wiedzą, że pominąć nie można Las Ramblas wyznaczonej wzdłuż średniowiecznych murów Barcelony. Emblematyczna ulica pełna życia i kolorów, której środkowym deptakiem można spacerować pomiędzy kioskami, stoiskami z kwiatami i lokalami pachnącymi katalońską kuchnią. Uliczni artyści, których jest tu bez liku, wraz z resztą przechodniów sprawiają, że Las Ramblas jest swoistym mikrokosmosem. Podobne wrażenie odnieść można przekraczając progi la Boquería. Ten stuletni targ dziesiątki lat temu stał się dla turystów jednym z najbardziej popularnych miejsc w Barcelonie, idealną krainą do poznania codziennego zgiełku i charakteru jej mieszkańców. Jego stragany to prawdziwa rozkosz dla zmysłów. Oferują wszystko: świeżą i sezonową żywność, produkty tradycyjne, organiczne i ekologiczne, delikatesy i specjały dla smakoszy, egzotyczne różności.

Miejscowi kochają codzienny zgiełk la Boquería, podobnie jak najmodniejsze dzielnice swego miasta: okolice Passeig de Sant Joan, El Born i Poble-Sec. Ulice i budynki dzielnic przypominają o średniowiecznej przeszłości Barcelony - niegdyś odbywały się tu turnieje i potyczki rycerskie, a dziś okraszone są modnymi lokalami i sklepami, w których pozbyć się można nadmiaru gotówki.