DS 4

Czwarty, lecz najbardziej atrakcyjny

Krzysztof Nowosielski

W rodzinie awangardowej, francuskiej marki DS niedawno zadebiutował kolejny, czwarty już model. To kompaktowy hatchback o bardzo atrakcyjnej stylistyce. Nadwozie zdobią stylistyczne akcenty znane z wszystkich pozostałych „De esów", wnętrze rozpieszcza komfortem, a jazda dostarcza prawdziwej przyjemności. Czy to najatrakcyjniejszy model w gamie marki? Sprawdzamy to w redakcyjnym teście, dzięki dealerowi DS Zdunek Trójmiasto.

Za każdym razem, kiedy widzę nowy, premierowy model w wersji innej niż SUV i to jeszcze w dodatku w spalinowej odmianie jestem uradowany. Czasy mamy takie, że 90% nowych samochodów to po pierwsze auta o uterenowionym charakterze, a po drugie - w elektrycznej wersji napędowej. A tu proszę! Bardzo przyjemna odmiana.

DS4 uzupełnia ofertę miejskiego crossover’a DS 3, komfortowego SUV’a DS 7 i luksusowej limuzyny DS 9. Samochód ma nadwozie o rzadko spotykanych proporcjach. Szerokość wynosi 1,83 metra, długość to 4,40 metra a wysokość jedyne 1,47 m. Pozytywne wrażenie masywności dodatkowo „wzmacniają” duże koła o średnicy nawet 720 mm (z felgami do 20 cali). Wszystko to sprawia, że DS 4 imponuje wyjątkowym wyglądem. Tradycyjnie dla marki są klamki ukryte w bocznych powierzchniach nadwozia, a ciekawym zabiegiem stylistycznym jest również przedłużony dach, który opada nisko do mocno pochylonej tylnej szyby. Bez wątpienia, DS 4 jest jednym z atrakcyjniejszych samochodów w swojej klasie, a należy podkreślić, że mimo pokrewieństwa z Peugeotem 308 oraz Oplem Astrą, klasyfikowany jest jako C-Premium. Rywalizuje więc z takimi tuzami jak BMW 1, Audi A3 czy Mercedes Klasy A. W mojej subiektywnej ocenie jest też najatrakcyjniejszym stylistycznie modelem w całej gamie DS.

Wnętrze to festiwal ekstrawagancji. Wygodne, miękkie i mięsiste fotele z funkcją ogrzewania, wentylowania oraz masażu, świetne materiały wykończeniowe i akcenty stylistyczne, oczywiście z charakterystycznym motywem rombów i nawiązaniami do ekskluzywnej biżuterii. Uwagę przyciągają również wyświetlacze - łącznie jest ich tutaj aż trzy! Jeden centralny, jeden przed oczami kierowcy i kolejny w konsoli środkowej przy dżojstiku wyboru przełożeń skrzyni biegów. Do wykończenia użyto szlachetnych, przyjemnych dla oka i w dotyku materiałów.

Testowany przez nas egzemplarz to wersja „La Premiere”, czyli limitowana edycja z okazji debiutu rynkowego. Jest to ekskluzywne wydanie, które jest ukoronowaniem gamy DS 4. Samochód wyróżnia stylistyka wnętrza „Opera” w kolorze Criollo Brown i wyjątkowe wyposażenie standardowe. Wśród nich jest miedzy innymi wyświetlacz przezierny DS Extended Head-up Display, reflektory matrycowe DS Matrix Led Vision oraz system aktywnego zawieszenia DS Active Scan Suspension, który dba o aksamitnie gładki przejazd. Na zewnątrz ta edycja wyróżnia się unikatowym połączeniem czarnej osłony chłodnicy z chromowanymi diamentowymi elementami oraz czarnymi błyszczącymi DS Wings, ekskluzywnym emblematem „1” charakterystycznym dla La Premiere oraz czarną listwą łączącą lampy tylne oraz listwami na progach i górnych krawędziach bocznych szyb.

Napęd to benzynowy silnik spalinowy 1.6 litra PureTech o mocy 225 KM współpracujący z automatyczną, 8-biegową skrzynią biegów, napędzający przednie koła. DS 4 nastawione jest na komfort i jak na moc 225 koni, przemieszcza się dość subtelnie. Jest szybki, ale nie jest to samochód sportowy. Prezentowany model dostępny jest w salonie DS Zdunek Trójmiasto i został skonfigurowany na kwotę 231 500 zł.