W Polsce wielu osobom detailer nadal kojarzy się ze zwykłym myjkowym… To wielki błąd, ponieważ autodetailing to znacznie więcej niż mycie. Wręcz przeciwnie, to przemyślany proces prowadzący do gruntownego odnowienia samochodu. O tym, czym właściwie jest dobry autodetailing i czy warto z niego korzystać, pytamy Radosława Sinkiewicza, człowieka, dla którego detailing oraz motoryzacja to przede wszystkim pasja, o której zresztą barwnie pisze na facebookowym funpage’u: Kultowe Taxi.
Jak najłatwiej wytłumaczyć komuś, czym jest autodetailing?
Najłatwiej byłoby porównać to do salonu odnowy biologicznej, z tym, że dla samochodów. Auto może zostać na kilka godzin, lub nawet i na kilka dni, a kwota, o którą możemy uszczuplić nasz portfel to od kilkuset do kilku tysięcy złotych.
Skoro pojawiło się porównanie do SPA, to zapewne oferta zabiegów też jest szeroka?
Oczywiście. W obecnych czasach, autodetailing jest w naszym kraju bardzo popularny, wskutek czego dostępnych jest mnóstwo produktów, zarówno krajowych jak i zagranicznych producentów. Wsród nich znajdziemy produkty dedykowane do zabezpieczenia lakieru, jak i niemal każdego rodzaju materiału czy tworzywa, które znajdziemy w samochodzie. Konfiguracji listy życzeń jest naprawdę wiele.
Jakie zabiegi są zatem najpopularniejsze?
Najpopularniejszym zabiegiem jest zdecydowanie korekta lakieru. Polega ona na usunięciu defektów powłoki lakierniczej, po czym najczęściej jest zwieńczana różnego rodzaju zabezpieczeniem, od wosków, przez powłoki kwarcowe/ceramiczne, po folie ochronne. Jeżeli zaś chodzi o wnętrze pojazdu, to oczywiście popularne jest pranie wnętrza, lub zabezpieczenie skórzanych elementów, które niestety w nowszych autach wymagają troski, aby utrzymać je w dobrej kondycji.
Czyli w przypadku nowych aut zabiegi detailingowe są wręcz wskazane?
Cóż, osobiście od kilkunastu lat zajmuję się autami zabytkowymi i wyznaję zasadę „jak dbasz tak masz”, lecz jednocześnie zdaję sobie sprawę, że dla wielu ludzi auto jest po prostu narzędziem do pracy i nie mają czasu ani ochoty, aby przysłowiowo „chuchać i dmuchać” - wtedy do akcji wkracza właśnie autodetailing. Co do nowych aut, nie jest tajemnicą, że współczesne lakiery mają ekologiczne bazy, w dodatku ich warstwa jest cieńsza niż kiedyś i dbanie o ich estetyczny wygląd wymaga więcej uwagi. Zabezpieczenie takiego lakieru znacznie to ułatwia i powoduje, że po kilku latach auto wciąż wygląda „świeżo”. Myślę, że dla kogoś, kto chce się z nowym autem związać na dłużej, jest to inwestycja warta przemyślenia, albowiem kilkuletnie zadbane wizualnie auto, to też większa wartość i mniejszy problem przy sprzedaży.
Skoro wspomniałeś o autach zabytkowych, czy takowe również odwiedzają takie miejsca?
Jak najbardziej. Z uwagi na swoje zainteresowania uwielbiam pracować przy klasykach, aczkolwiek uważam, że auta zabytkowe to największe wyzwanie, jeżeli chodzi o detailing.
Dlaczego?
Składa się na to wiele czynników. Gdy „pacjent” ma na przykład 50 lat, musimy wziąć pod uwagę, że taki samochód swoje już w życiu przeszedł. Na elementach, na których została oryginalna powłoka lakiernicza, z pewnością przez pół wieku trochę jej ubyło i w miejscach takich jak chociażby krawędzie elementów, trzeba pracować bardzo ostrożnie, aby powłoka zwyczajnie się nie skończyła. Z kolei elementy powtórnie lakierowane to prawdziwa zagadka, ponieważ nie wiemy ile lakieru użyto, zatem trzeba polegać na wyczuciu i intuicji. Ponadto należy pamiętać, że materiały w takim aucie są już wiekowe i do ich czyszczenia i konserwacji trzeba bardzo rozważnie dobierać chemię.
Co według ciebie cechuje dobrego detailera?
Najważniejsza jest cierpliwość. Zdarzają się przypadki, kiedy nad jednym elementem spędza się nawet kilka godzin, więc ta cecha jest mocno wskazana. Ponadto dobrze pamiętać co nieco z lekcji chemii w szkole (śmiech). Jeżeli dla kogoś dodatkowo motoryzacja to życiowa pasja, można powiedzieć, że wówczas praca poniekąd staje się przyjemnością, co nie zmienia jednak faktu, że to skrupulatne i męczące zajęcie. Niewątpliwym plusem jest jednak to, że efekt końcowy, mimo tego, że zajmuję się tym już dosyć długo, zawsze cieszy tak samo.
Na co zatem zwrócić uwagę wybierając miejsce, w które chcemy oddać swoje auto?
Jeżeli o mnie chodzi, to przy wyborze jakiejkolwiek usługi, najwięcej zależy od rozmowy z potencjalnym wykonawcą. Mam wrażenie, że w tej konkretnej branży łatwo wyczuć czy ktoś robi to z większym zaangażowaniem, czy po prostu dlatego, że to jest teraz modny i łatwy zarobek. Najlepiej skorzystać z usług kogoś z „polecenia" lub miejsca, które posiada sprawdzone opinie na detailingowej mapie Trójmiasta.
No i na koniec, pytanie, które wzbudza najwięcej emocji: autodetailing to konieczność czy fanaberia?
Nie nazwałbym tego ani koniecznością, ani fanaberią. Uważam, że jest to po prostu inwestycja, która z pewnością zaprocentuje w trakcie użytkowania oraz przy sprzedaży samochodu, a trafiając do odpowiedniego miejsca, każdy znajdzie ofertę na miarę swoich potrzeb i budżetu.