- Lokaty bankowe są oprocentowane blisko 0%, a inflacja oscyluje w granicach 3%, więc trzymając oszczędności w banku realnie tracimy. Polacy szybko to zresztą zrozumieli i w ostatnim czasie coraz chętniej inwestują w fundusze. Tylko w grudniu 2020 roku przeznaczyli na ten cel 3,6 mld zł – mówi Adriana Barnat, dyrektor sprzedaży F-Trust SA na Pomorzu Gdańskim, która w wywiadzie porusza m.in. temat efektywnego oszczędzania w pandemicznych czasach.
Przez całe lata pracowała Pani w jednym z największych banków w Polsce zajmując się najbogatszymi klientami i nagle przeszła Pani do F-Trust SA. To wprawdzie jeden z największych w Polsce dystrybutorów produktów inwestycyjnych, ale wielkość tych firm jest jednak nieporównywalna.
F-Trust SA jest oczywiście mniejszą firmą, ale jeśli chodzi o sposób działania i jakość świadczonych usług, to słowo „nieporównywalna” nie jest najwłaściwsze. Dość powiedzieć, że za pośrednictwem F-Trust klienci zainwestowali już ponad 1,1 mld zł i ta kwota cały czas rośnie. Mam nadzieję, że dołożę do tego wzrostu swoją cegiełkę, a może nawet cegłę. Mój optymizm wynika z doświadczenia. W bankowości pracowałam piętnaście lat, a ostrogi zdobywałam w czterech bankach. Z tych piętnastu lat dwanaście przepracowałam w bankowości prywatnej obsługując najbogatszych klientów. To wystarczająco dużo, aby poznać potrzeby, ambicje, zrozumieć sposób myślenia tej wyjątkowej grupy klientów.
Dlaczego specyficznej?
Pracuję między innymi z ludźmi, którzy znajdują się na liście najbogatszych Polaków „Forbesa”. Żaden z nich nie znalazł się tam przez przypadek czy protekcję, oni na ten sukces sami zapracowali – ciężkim wysiłkiem, zaangażowaniem, kreatywnością, głodem sukcesu. Przy czym te sukcesy często dotyczą nie tylko krajowego rynku, ale także rynków zagranicznych. Już tylko to czyni ich ludźmi godnymi szacunku, ale także niezwykle interesującymi. Ale nie tylko to. To również ludzie, którzy mają wiele pozabiznesowych pasji, którzy realizują się również w działalności społecznej. Z moich obserwacji wynika, że wbrew pozorom pieniądze nie są najważniejszym czynnikiem, który ich napędza, choć oczywiście istotnym. Także dlatego, że oni chcą nieustannie swoje firmy rozwijać czując się odpowiedzialnym również za swoich pracowników i ich rodziny.
I F-Trust SA jest w stanie im w tym pomóc?
Oczywiście, choćby chroniąc ich majątek i pozwalając go pomnażać poprzez umiejętne, bezpieczne inwestycje. W naszej ofercie jest ponad tysiąc funduszy inwestycyjnych, z których wiele w ubiegłym roku wypracowało, mówiąc delikatnie, bardzo satysfakcjonujące stopy zwrotu. Caspar Globalny dał w 2021 roku zysk w wysokości 48,77%...
A strategie asset management jeszcze więcej.
Właśnie. Usługi asset management, które są w ofercie F-Trust SA to jeden z wielkich atutów, które muszą przemawiać do zamożnych Polaków. Ta usługa jest bardzo wysublimowana, adresowana do osób, które są czułe na wynik finansowy, ale także na sposób zarządzania. Warto w tym miejscu podkreślić, że te usługi są bardzo przejrzyste, często raportowane, a klienci mogą, jeśli tylko mają takie życzenie, mieć bardzo częsty kontakt z zarządzającymi. Dobra, żeby nie powiedzieć wzorowa komunikacja z klientami to także jeden z naszych wyróżników. Dla naszych klientów chcemy być nie tylko usługodawcą, ale również aktywnie wspierającym ich w biznesie partnerem. To przejawia się w naszej filozofii działania, w której centrum działania jest nie firma, ale klient.
To jest akurat slogan, którymi posługują się wszyscy…
Dobrze Pan to ujął: „posługują się”. My się nie posługujemy, dla nas to katechizm. Jeden przykład, który ma kapitalne znaczenie na rynku finansowym – w F-Trust SA nie mamy planów sprzedażowych. To znaczy, że nie obciążamy naszych doradców sprzedażą produktu czy usługi, która ze względu na wysoką marżę jest najbardziej korzystna dla sprzedającego. Podkreślam – dla sprzedającego, a nie dla klienta. Naszym zadaniem jest dobór takich produktów bądź usług, które są korzystne dla klienta, a nie sprzedawcy. W tej transakcji nie liczy się nasza marża liczy się portfel klienta i jego osobiste oczekiwania, profil ryzyka, ambicje. Jesteśmy jak kolarze, dla których ważne jest przejechanie długiego dystansu, a nie tylko dojazd do pierwszej lotnej premii.
To zamierzone porównanie? Pytam, bo wiem, że uprawia Pani kolarstwo.
Amatorsko naturalnie. Ale na marginesie dodam, że w Trójmieście to wśród zamożnych osób bardzo popularna dyscyplina sportu. Na trasach i wyścigach spotykam wielu moich klientów. To nie przypadek, ci ludzie są długodystansowcami nastawionymi na zbudowanie trwałych biznesów, ich horyzontem nie jest jeden szybki, dochodowy interes, ale stworzenie firm, które będą skutecznie i uczciwie konkurowały na rynku.
Nasza rozmowa skręca w niebezpiecznym kierunku. Niebezpiecznym, bo czytelnikowi może się wydawać, że F-Trust jest firmą, której usługi adresowane są wyłącznie do najbogatszych.
A tak oczywiście nie jest. Większość naszych klientów to ludzie, którzy chcą inwestować niewielkie kwoty i robią to, aby mieć pieniądze na emeryturę, albo dla zabezpieczenia startu dziecka w dorosłe życie lub po prostu na kupno nowego samochodu, czy podróż życia do Australii. To szczególnie ważne dzisiaj, gdy lokaty bankowe są oprocentowane blisko 0%, a inflacja oscyluje w granicach 3%, więc trzymając oszczędności w banku realnie tracimy. I to sporo. Polacy szybko to zresztą zrozumieli i w ostatnim czasie coraz chętniej inwestują w fundusze. Tylko w grudniu 2020 roku przeznaczyli na ten cel 3,6 mld zł. Ważne tylko, aby wybierali takie rozwiązania inwestycyjne, które dają poczucie bezpieczeństwa, są transparentne i rentowne. Chcę o to zadbać dla mieszkańców Pomorza Gdańskiego. Moim celem jest nauczyć inwestowania jak największą grupę mieszkańców tego regionu, bo to bardzo dobry sposób na oszczędzanie. Lepszego, bardziej efektywnego, w dzisiejszych czasach nie ma.