Bazy kosmiczne, dywaniki z użytych adidasów, czy głowica dla robota do karmienia butelką niemowląt – to tylko niektóre z projektów jakie będzie można zobaczyć podczas tegorocznych Gdynia Design Days. Hasłem 12. edycji jest „Polaryzacja”.
„Konsumpcjonizm nie daje się pogodzić z minimalizmem, a uwielbienie piękna i perfekcjonizm z zyskującą zwolenników bezceremonialną brzydotą i niedoskonałością. Wysoka jakość kolekcjonerskich bibelotów, obiektów pożądania wąskiej grupy uprzywilejowanych estetów, stoi w kontrze do masowej produkcji jednorazowych przedmiotów codziennego użytku, płynących wartkim strumieniem prosto z azjatyckich linii produkcyjnych. Wielkie korporacje napędzane siłą masowego pracoholizmu nie znajdują wspólnego mianownika z rosnącą grupą samozatrudnionych freelancerów, których miejsce pracy określa wyłącznie lokalizacja komputera. Influencerzy pochłonięci podnoszeniem wartości rynkowej profilu na Instagramie nie znajdują wspólnego języka z obsesyjnie unikającymi WiFi zwolennikami cyfrowej anonimowości”.
To fragment obszernej zapowiedzi organizatorów tegorocznego Gdynia Design Days, którzy tym razem postanowili zmierzyć się z polaryzacją.
- Podczas GDD w gronie profesjonalistów i miłośników dobrego projektowania wypracujemy wspólnie nowe metody działania w obszarze designu i biznesu dla spolaryzowanej rzeczywistości – mówi Paulina Kisiel, szefowa Gdynia Design Days. - Poszukamy alternatywnych materiałów przyjaznych środowisku, przeanalizujemy możliwości lepszego wykorzystania sztucznej inteligencji z korzyścią dla użytkowników w dobie przeładowania informacjami. Zastanowimy się nad przedefiniowaniem pojęć ekonomii wobec polityki, weźmiemy pod lupę ludzkie ciało jako źródło niewykorzystywanych dotąd surowców, a także zadamy sobie pytanie o znaczenie empatii oraz wiedzy o zdrowiu psychicznym i fizycznym w designie.
Jak zwykle głównym punktem festiwalu będą wystawy. Wśród nich „Ja w opozycji do my”, której kuratorka Izabela Bołoz stawia pytania: jaka doza wygody i odpowiedzialności jest prawidłowa, kiedy postawić na własny interes, a kiedy dobro wspólne? Jednym z przykładów będzie zaprezentowany na wystawie Baby Feeder – głowica pasująca do standardowej butelki dla niemowląt i umożliwiająca robotowi karmienie dziecka, co mogłoby każdorazowo zaoszczędzić rodzicom
15-30 minut.Na kosmicznej wystawie „We need more space”, której kuratorką jest z kolei Marta Flisykowska zobaczymy makiety baz księżycowych, modele łazików marsjańskich, rakiet i czujników, dowiemy się też o kulisach projektów badawczych realizowanych z udziałem polskich specjalistów. Jednym z obiektów, który będzie można zobaczyć podczas wystawy, będzie Lem Mars Rover – studencki projekt budowy analogu łazika marsjańskiego.
Podczas festiwalu już po raz czwarty spotkają się też przedsiębiorcy, projektanci i architekci zmian – w ramach Design talks Business Summit.
Festiwal potrwa od 6 do 14 lipca. Wszystkie wydarzenia odbędą się w Pomorskim Parku Naukowo – Technologicznym.