Sześć cylindrów i 4 turbiny w trzylitrowym dieslu, 8 biegów w sportowej automatycznej skrzyni, napęd na wszystkie koła, 400 KM mocy i kosmiczne przyśpieszenie – nowe BMW X5 M50d pokazuje, na co stać Sports Activity Vehicle z genami M i xDrive - maksymalna dynamika i zwinność przy optymalnej trakcji. Wrażenia z jazdy są nieziemskie!
Prekursor klasy SAV trafił po raz pierwszy na rynek niemal 20 lat temu i od tamtego czasu znalazł ponad 2.2 miliona nabywców. Czwarta generacja, jak zapewnia producent, to kompletnie nowy samochód. Jest dłuższy, szerszy i wyższy od poprzednika, powiększeniu uległ także rozstaw osi. Wygląda też bardziej mocarnie, wygląd budzi respekt – głównie dzięki nowej atrapie chłodnicy i ostremu kształtowi laserowych reflektorów.
W środku klasa, komfort i luksus. Kokpit wygląda nowocześniej i bardziej elegancko niż w poprzedniej wersji. Elektronika gra tu pierwsze skrzypce, ale nie przytłacza. W centrum kokpitu skórzana kierownica M z przyciskami wielofunkcyjnymi i łopatkami zmiany biegów oraz fotele sportowe z funkcją masażu (przednie). Do tego podświetlane listwy progowe M, podnóżek M dla kierowcy i pedały M. Szklany dach panoramiczny wpuszcza do wnętrza dzienne światło, które wydobywa i podkreśla szlachetność materiałów wykończeniowych. Spora przestrzeń we wnętrzu gwarantuje komfortową podróż kompletowi pasażerów, a ich wysoki wzrost nie będzie sprawiał dyskomfortu.
Na pokładzie w zasadzie wszystkie systemy, jakie tylko można sobie wymarzyć - asystent pasa ruchu, monitowanie martwego pola, kamery z każdej strony samochodu, czujniki parkowania, system ostrzegający przed kolizją, aktywny tempomat, system wykrywania znaków. Innowacyjna koncepcja obsługi BMW Operating System 7.0 umożliwia jeszcze łatwiejszą obsługę funkcji pojazdu za pomocą gestów, mowy, ekranu dotykowego i sterowania iDrive – całkiem
intuicyjnie.
Ale najważniejsze jest jak ten samochód jeździ. Napiszę krótko, wrażenia są naprawdę kosmiczne. Każdorazowe wciśniecie pedału gazu to eksplozja mocy i wciskanie w fotel. Nowe X5 z pakietem aerodynamicznym M łapczywie połyka powietrze i dzięki adaptacyjnemu układowi jezdnemu M Professional z blokowanym dyferencjałem tylnej osi i zintegrowanemu aktywnemu układowi kierowniczemu daje prawdziwie sportowe odczucia. Pozytywnie zaskakuje świetna trakcja, duże SUV-y często mają z tym problem.
Podczas gdy inne marki stopniowo odchodzą od diesli, BMW swoje flagowe jednostki unowocześnia. Sercem nowego BMW X5 M50d jest nowy 6-cylindrowy rzędowy silnik wysokoprężny M Performance TwinPower Turbo z dwoma turbosprężarkami niskiego i dwoma wysokiego ciśnienia. Rezultatem jest jeszcze większa moc, bardzo szybka reakcja i moment obrotowy 760 Nm, który wyraźnie czuć już na niskich obrotach silnika. Ta niezwykle wydajna jednostka generuje 294 kW (400 KM) i przyspiesza BMW X5 M50d od 0 do 100 km/h zaledwie w 5.2 s.
Tak znakomite właściwości jezdne nie byłyby możliwe, gdyby nie idealna symbioza między silnikiem i fantastycznie wysterowaną skrzynią Steptronic. Są jak idealnie dobrana para gorącokrwistych kochanków – rozumieją się bez słów, niemal telepatycznie, a maksimum przyjemności można poczuć operując biegami na idealnie zestrojonych łopatkach. Po włączeniu trybu sportowego zawieszenie wyraźnie nabiera sztywności, ale możemy je regulować dzięki trybowi Sport Individual, który pozwala łączyć delikatniejsze ustawienie amortyzatorów z ostrzejszą charakterystyką silnika i układu kierowniczego. Jeśli wybierzemy tryb jazdy Adaptive, wtedy za ustawienie układu jezdnego odpowiada elektronika. Jest jeszcze najbardziej ekstremalny tryb Sport Plus – w testowanym egzemplarzy włączyłem go raz, i to na chwilę. Poczułem respekt!
Napęd xDrive to sprawdzone rozwiązanie, przez wielu ekspertów uznawane za najlepsze na świecie. Dzięki niemu samochód przykleja się do asfaltu na zakrętach. Zadziwiające, że podczas jazdy w trybie sportowym nie ma odczucia, że ten wysoki i duży przecież samochód się wychyla. Nowe X5 świetnie wybiera też duże i małe nierówności – opcjonalne, pneumatyczne zawieszenie obu osi pracuje wzorowo. BMW chwali się, że nowa generacja X5 spełnia też wszelkie właściwości rasowego auta terenowego. Tutaj znów przychodzi z pomocą elektronika, która oferuje kilka offroadowych trybów jazdy i dobiera odpowiednie dla nich ustawienia. Wierzę na słowo, nie zdecydowałem się jednak tego przetestować, uważam że do specjalnych akcji w terenie przeznaczone są
inne samochody.
Za podstawową wersję nowego X5 trzeba zapłacić 330.800 zł. Cena wyjściowa wersji X5 M50d wynosi 442.100 zł. Testowany egzemplarz został skonfigurowany przez BMW Zdunek dość bogato. Wersja wyposażenia opcjonalnego robi wrażenie – to m.in. 22-calowe felgi M, aktywny, zintegrowany układ kierowniczy oraz specjalne pakiety wyposażeniowe – First Class, Business Class i Pakiet Innowacji. Cena testowanego auta zatrzymała się na 570.885 zł brutto. Zapraszamy do BMW Zdunek na jazdę testową.