Znalezienie swojego miejsca na Ziemi to nie lada wyzwanie. Czasami nieoceniona jest pomoc pośrednika nieruchomości. W szczególności, gdy jest to kobieta, która potrafi zdziałać wiele, by móc znaleźć tę wymarzoną nieruchomość. O trójmiejskiej branży nieruchomości rozmawiamy z Karoliną Szwarc, zdeterminowaną, rzetelną i kreatywną właścicielką biura InVilla, prezenterką w programie House Hunters w telewizji HGTV. 

Nieruchomości to branża z pozoru kojarzona głównie z płcią przeciwną, dlaczego zdecydowałaś się pójść właśnie w tym kierunku?

Kobiety są z reguły wielozadaniowe, mają podzielną uwagę i rozbudowaną intuicję, która jest niezwykle ważna w tej branży. Wydaje mi się również, że niejednokrotnie potrafimy być bardziej uparte od mężczyzn, co przekłada się na skuteczną realizację zamierzonego przez nas celu. W branży nieruchomości przydatna jest także empatia, gdyż każdego dnia mierzymy się z bardzo różnymi sytuacjami, ludzkimi problemami i historiami, do których trzeba podejść indywidualnie. Nie ujmując rzecz jasna mężczyznom, uważam że zawód pośrednika nieruchomości jest idealny dla kobiet, ponieważ przez wgląd na elastyczne godziny pracy, umożliwia nam nie tylko osiągnięcie rozwoju zawodowego, ale również zajęcie się domem i własną rodziną. Myślę, że to właśnie te czynniki, w połączeniu z bardzo częstym kontaktem z ludźmi, zadecydowały o wyborze tej drogi zawodowej.

Kim według ciebie jest profesjonalny broker rynku nieruchomości? Zdaje się, że ten zawód łączy wiele ról…

Zawód ten jest zdecydowanie wielofunkcyjny. Łączy w sobie ogromne pokłady cierpliwości i zrozumienia dla drugiego człowieka. Profesjonalny broker nieruchomości to przede wszystkim osoba, która charakteryzuje się dużą wiedzą merytoryczną, ma świadomość rynku, a przede wszystkim jest człowiekiem godnym zaufania. Dobry pośrednik nieruchomości to taki, który ma wypracowaną relację ze swoim klientem. Musimy pamiętać o tym, że wykonywana przez nas usługa zazwyczaj przyspiesza proces realizacji transakcji przez wzgląd na szereg wykonywanych przez nas działań, chroni interesy klienta i pozwala ustrzec go przed niebezpiecznymi sytuacjami. By móc prawidłowo wykonać wszystkie te czynności, profesjonalny pośrednik powinien również umieć słuchać ludzi - nie - słyszeć co mówią, ale słuchać i w pełni rozumieć ich przekaz. Każda bowiem nieruchomość to inna sytuacja, inna historia rodzinna - często powiązana z masą nagromadzonych emocji i do każdej z nich należy podejść indywidualnie, a także opracować wspólny plan działania z klientem, by razem osiągnąć zamierzony
sukces.

A sukces nie jest ci obcy! Przez zaledwie kilka lat udało ci się skutecznie zawojować trójmiejski rynek nieruchomości. Co jest twoją specjalnością?

Specjalizuję się w nieruchomościach rynku premium. Są to m.in. domy w Górnym Sopocie, apartamenty w Nowym Orłowie i Śródmieściu Gdyni oraz budynki mieszkalno-usługowe w Gdańsku. Z reguły nie są to proste transakcje i wymagają z mojej strony bardzo dużego zaangażowania, cierpliwości i przysłowiowo rzecz ujmując - nerwów ze stali. Rzecz w tym, że decyzja o zakupie nieruchomości, której wartość opiewa na kilka milionów złotych zazwyczaj nie zapada z dnia na dzień, lecz po kilku tygodniach, bądź nawet miesiącach od pierwszej prezentacji. Moi klienci są mają z reguły bardzo dużą świadomość, co przekłada się na negocjacje, które także mogą trwać dłużej, niż w przypadku nieruchomości inwestycyjnych.

Zdradzisz, ile trwała najdłuższa transakcja?

18 miesięcy - od momentu pierwszej prezentacji oraz oświadczenia „tak - kupujemy”, do dnia podpisania umowy przyrzeczonej i wydania nieruchomości. Takie sytuacje uczą mnie każdego dnia nowych rzeczy oraz kształtują mój charakter na jeszcze odporniejszy, co zdecydowanie przydaje się w mojej branży. Mimo, że specjalizuję się w nieruchomościach premium, nie oznacza to jednak, że nie zajmuję się mieszkaniami i domami o nieco niższych cenach sprzedaży. Według mnie bowiem, każda nieruchomość stanowiąca część majątku rodzinnego jest wyjątkowa, unikatowa, a przez to również - „premium”.

A największy inwestycyjny sukces?

Mam dwie transakcje, które bez wątpienia na równi uważam za swoje największe dotychczasowe sukcesy. Pierwszą z nich była sprzedaż domu w Górnym Sopocie przy ulicy Mickiewicza w ubiegłym roku. Sama transakcja trwała 8 miesięcy i okupiona była licznymi negocjacjami i spotkaniami. Sukcesem w tym przypadku była nie tylko sama wartość sprzedaży, która opiewała na kilka milionów złotych, ale również rozwiązanie stanu prawnego nieruchomości. Po licznych konsultacjach i pismach, które przygotowywałam i składam w urzędzie, historyczne wpisy widniejące w księdze wieczystej nieruchomości zostały wykreślone, a kupujący mógł przystąpić do zakupu domu. Bez likwidacji tych wpisów - zakup ten byłby po prostu niemożliwy.

Druga transakcja, którą uważam za olbrzymi sukces, to apartament w Dolnym Sopocie przy ulicy Parkowej z widokiem na morze, oddalony zaledwie 50 metrów od plaży w nowym budownictwie. Nieruchomość oglądaliśmy zanim jeszcze ukazała się na portalach ogłoszeniowym w internecie, a szukaliśmy jej aktywnie ponad 1,5 roku!  

Widać, że jesteś ogromną pasjonatką. Pamiętasz kiedy na dobre wciągnął cię świat nieruchomości?

Prawdopodobnie po pierwszych sukcesach, pozytywnych opiniach od moich klientów i poleceniach ich znajomym i rodzinie. Wówczas zrozumiałam, że dobrze czuję się i odnajduję w tym, co robię, a co najlepsze - byłam potrzebna tym wszystkim osobom, których transakcje zrealizowałam. Jeżeli widzisz w czymś sens i w dodatku sprawia ci to olbrzymią satysfakcję i rozwój, to chcesz brnąć w to dalej. Nawet, gdy byłam dzieckiem, realizowałam wszystko z pełnym zaangażowaniem. Jeżeli się na coś decydowałam, dawałam z siebie 100 procent, dlatego niezmiernie cieszę się, że te cechy z dzieciństwa, towarzyszą mi po dziś dzień i mogą przekładać się na efekty mojej pracy w dorosłym życiu.

Jednak nie jesteś zwykłą agentką nieruchomości. Niedawno podbiłaś serca widzów w programie House Hunters w HGTV. Jak zaczęła się twoja przygoda z tym programem?

Po prostu wysłałam zgłoszenie do do stacji HGTV. Nie ukrywam, że byłam mile zaskoczona, kiedy zadzwonił do mnie reżyser z zaproszeniem na casting odbywający się w Gdańsku. Jeszcze większym zaskoczeniem był jednak telefon od producenta z informacją o tym, iż owy casting wygrałam i zostałam wybrana do programu jako jedna z prowadzących. To moje kolejne doświadczenie życiowe, które dało mi silną świadomość tego, że faktycznie castingi można wygrywać!

W każdym odcinku programu szukasz domu idealnego. Poznawszy potrzeby klientów prezentujesz bohaterom trzy nieruchomości, a w finale uczestnicy muszą wybrać ten jedyny. Czyli robisz tam dokładnie to samo, co na trójmiejskim rynku nieruchomości, z tą różnicą, że jest to nagrywane…

Zgadza się, jednak w programie niestety nie mogę rozmawiać tak długo, jak zazwyczaj robię to w rzeczywistości (śmiech). Pozostałe mechanizmy są jednak bardzo zbliżone do tych, z którymi mam styczność w codziennej pracy - spotkania z klientami, zapoznanie się z ich kryteriami, przeczesywanie rynku w poszukiwaniu wymarzonej nieruchomości i finalne prezentacje. W programie jednak nie są pokazywane inne czynności, które pośrednik jest zobowiązany wykonać w trakcie swojej pracy. Jest to często prowadzenie negocjacji między stroną kupującą i sprzedającą, organizacja niezbędnych dokumentów do przedłożenia notariuszowi w celu finalizacja umowy przedwstępnej i przyrzeczonej, a także uczestniczenie w finalnym wydaniu nieruchomości nowym nabywcom.

Co twoim zdaniem jest najważniejszym kryterium przy wyborze wymarzonego lokum?

Doprecyzowanie własnych potrzeb - od tego każdy profesjonalny pośrednik powinien zaczynać rozmowę ze swoim klientem, gdy poszukuje dla niego wymarzonej nieruchomości do zakupu. To podstawa i jednocześnie najważniejsza kwestia przy wyborze lokum. Lokalizacja, rodzaj budownictwa, bliskość miejsca zatrudnienia, rozbudowana infrastruktura lub okolica spowita zielenią - każdy ma inne potrzeby i to nimi w pierwszej kolejności powinien się kierować. Sprawy ogólne, które powinny być istotne bez względu na zindywidualizowane potrzeby to z pewnością okolica - jak będzie rozwijać się w najbliższej przyszłości i czy np. za kilka lat za oknem zamiast widoku na zieleń, nie będziemy mieć kolejnego budynku mieszkalnego lub usługowego? Jakość użytych materiałów - na ile są wytrzymałe i za jaki czas budynek może wymagać remontu? W przypadku starych, klimatycznych kamienic istotne są również instalacje, które jeśli nie są w momencie zakupu wymienione, w przyszłości na pewno przysporzą dodatkowych kosztów Wspólnocie, a co za tym idzie - mieszkańcom budynku. Przy wyborze wymarzonego lokum powinniśmy także patrzeć perspektywicznie. Nawet jeśli zakładamy, iż chcemy w nim spędzić całe swoje życie, nigdy nie wiemy co nam ono przyniesie i czy nie będziemy chcieli jednak sprzedać naszej nieruchomości. Jeśli zatem mamy wybór piętra, stron świata i innych czynników istotnych z punktu widzenia kupującego - wybierzmy te najlepsze, by w przyszłości inny kupujący chciał nabyć naszą nieruchomość, podobnie jak my w momencie jej wyboru. 

Od 5 lat aktywnie działasz na trójmiejskim rynku nieruchomości, jakie zmiany zauważyłaś przez ten czas?

Na pewno zwiększa się świadomość klientów co do współpracy z biurami nieruchomości na zasadach wyłączności. Klient wie, że nie oddaje w nasze ręce do sprzedaży przysłowiowej pary butów, lecz swoją nieruchomość, będącą niejednokrotnie dużą częścią jego majątku. Tendencje, jakie zauważyłam na przełomie ostatnich 5 lat to na pewno wzmożone flipowanie nieruchomości, polegające na zakupie mieszkania do remontu w atrakcyjnej cenie, jego wyremontowanie i następnie sprzedaż z zyskiem. Nieustannie widzę też wzrost cen sprzedaży i wynajmu nieruchomości. Jak wiemy, rynek wtórny zawsze jest kształtowany przez ten pierwotny, a coraz mniejsza liczba dostępnych działek pod budowę i wzrastające ceny materiałów oraz robotników, przekładają się na wyższą cenę metra kwadratowego nieruchomości w stanie deweloperskim, co natomiast odzwierciedla się w cenach sprzedaży rynku wtórnego. Widoczny jest również nieustający popyt na zakup nieruchomości inwestycyjnych, przez wzgląd na stale utrzymujące się niskie stopy procentowe i łatwość uzyskania kredytów w bankach. 

Na koniec zapytam o trendy. W jakim kierunku zmierza lokalny rynek nieruchomości?

Nie jestem w stanie przewidzieć - podobnie chyba jak każdy - w jakim dokładnie kierunku potoczy się rozwój naszego rynku. Zależne jest to bowiem od wielu czynników - zarówno tych związanych z regulacjami prawnymi i bankami, jak i tych mentalnych, gdyż nowe pokolenie kieruje się innymi wartościami, niż choćby pokolenie naszych rodziców. W Polsce przykładowo nadal procent ludzi wynajmujących nieruchomości jest o wiele niższy, niż w większości państw Europy Zachodniej. Pod znakiem zapytania stoi również wprowadzenie w Polsce podatku katastralnego, liczonego od wycenionej wartości nieruchomości, który przysporzyłby właścicielom dodatkowych rocznych kosztów jej utrzymania. Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy właściciel kupił mieszkanie posiłkując się kredytem, zaś zysk z miesięcznego najmu pokrywa ratę kredytu. W momencie, gdy nieruchomość wymagać będzie dodatkowej opłaty, a stopy procentowe wzrosną - takie mieszkanie być może nie będzie już w stanie samo się utrzymać, co doprowadzi do pojawienia się większej ilości ofert na rynku, a co za tym idzie - zmiany ich cen. Trendu wschodzącego upatruję natomiast w nieruchomościach komercyjnych - firmy na potęgę szukają biur i lokali usługowych do wynajęcia. Jest ich zdecydowanie więcej, niż jeszcze kilka lat temu.