Zmiany kulturowe i światopoglądowe modyfikują także świat ceremonii ślubnych i wesel. Główna zmiana to nowe rodzaje ślubów – popularność zyskują ceremonie cywilne i humanistyczne. Wraz z nimi znikają ograniczenia – ceremonie trwają tyle ile chcą państwo młodzi, w dowolny dzień tygodnia i w dowolnym miejscu. Dla par młodych liczy się coś więcej niż samo wesele – chodzi o nietuzinkowe przeżycie. Szukają miejsca z duszą, z pomysłem.
- Nie tyle liczy się to, ile co kosztuje, co emocje, jakie dajemy gościom i parze młodej. Ludzie zapamiętają to, jak się czuli i że ktoś o nich zadbał – mówi Bogna Bojanowska.
Stąd poszukiwanie nieoczywistych obiektów, dających więcej możliwości, a jednocześnie spełniających wysokie standardy. W Trójmieście wybór wedding venues na wysokim poziomie jest dość ograniczony. Wśród ulubionych miejsc par i wedding plannerek pojawiają się m.in. Leśny Dwór w Sulęczynie, Pałac Ciekocinko, Hotel Quadrille w Gdyni, Oklaski Stanisławie, Cedrowy Dwór, Cegielnia w Rzucewie.
- W trendach są głównie miejsca z dala od miejskiego zgiełku, jak również topowe miejskie lokalizacje z pięknymi widokami – przyznaje Dorota Janicka – Kurlenda. - Pary cenią jakość, a wybór miejsca często jest uzależniony od wcześniej obranego motywu przewodniego uroczystości i ich upodobań. Wiele zależy też od wielkości przyjęcia weselnego i planowanego budżetu.
Ewoluują też zwyczaje kulinarne. Zdaniem Bogny Bojanowskiej pary są coraz bardziej świadome ekologicznie, nie chcą jedzenia przez całą noc, a te z zagranicy w ogóle nie podzielają polskich przyzwyczajeń. Jej klientów boli marnowanie żywności, a ideologia zero waste jest im bliska. Z drugiej strony kuchnia roślinna daje o sobie znać także w przypadku wesel. Przeplatanie dań mięsnych z wegańskimi to już pewien standard w obiektach 4 czy 5 - gwiazdkowych. Stopniowo nawet nie dziwią już też imprezy w całości roślinne, gdy para młoda pragnie pokazać bliskim swój świat.