Guardian Progress Broker Sp. z o.o.
Polisa jest tylko ostatnim elementem układanki
Guardian Progress Broker Sp. z o.o.
Polisa jest tylko ostatnim elementem układanki

Tomasz Błoński właściciel firmy Guardian Progress Broker. Razem ze wspólniczką, Magdaleną Mykowską
Rolą brokera ubezpieczeniowego jest przeanalizowanie sytuacji klienta i dobranie produktu ubezpieczeniowego do jego wymagań i potrzeb. I tu jest cała finezja, doświadczenie, wiedza . Wiemy, jak podchodzą do szkód zakłady ubezpieczeń i to jest nasza przewaga – mówi Tomasz Błoński właściciel firmy Guardian Progress Broker. Razem ze wspólniczką, Magdaleną Mykowską, opowiadają o holistycznym podejściu do ubezpieczeń i edukacji Klientów często niezdających sobie sprawy z zagrożeń wynikających z prowadzonej przez nich działalności gospodarczej.
Marta Dworak: Według „Almanachu Brokerów” spółka Guardian Progress Broker w 2023 roku była najszybciej rozwijającą się firmą brokerską na rynku. Jakie macie ambicje?
Tomasz Błoński: Nie zwalniamy tempa, zatrudniamy kolejnych pracowników i mamy nadzieję w ciągu dwóch lat być jedną z lepiej rozpoznawalnych firm w Polsce. Nie chcemy konkurować wielkością z największymi, chcielibyśmy wyróżniać się jakością obsługi.
W tym roku świętujecie swoje dziesięciolecie. Jakie były początki?
T.B.: Gdy zakładaliśmy firmę brokerską 10 lat temu, uczyliśmy się procedur od podstaw. Musieliśmy się nauczyć specyfiki rynku brokerskiego, mimo że nasza kariera zawodowa zaczęła się wiele lat wcześniej od ubezpieczeń na życie i majątkowych indywidualnych. Wymagania dotyczące firmy brokerskiej są inne niż multiagencji, przede wszystkim działa ona dla dużych i bardzo dużych firm.
I jak ta nauka przebiegała?
T.B.: Na początku kupiliśmy udziały w firmie brokerskiej z Warszawy po to, aby zobaczyć, jak wyglądają procedury, obieg dokumentów i inne niuanse tej działalności. Po roku okazało się, że byliśmy już dobrze przygotowani, a ilość Klientów pozwoliła nam na dalszy rozwój. Zaczęliśmy od rekrutacji osób z dużą wiedzą merytoryczną i doświadczeniem pracy w towarzystwach ubezpieczeniowych. Wraz z rozwojem firmy nasza kadra poszerzała się o kolejnych ekspertów.
Czy w tym upatrujecie swoją przewagę?
T.B.: Wiele firm brokerskich jest zasilanych przez byłych pracowników towarzystw ubezpieczeniowych, albo przez ludzi wykonujących pokrewne zawody czyli prawników, księgowych, którzy potrafią czytać dokumenty ubezpieczeniowe. Nasza przewaga rynkowa leży w innym miejscu.
W jakim?
T.B.: Związana jest z naszą przeszłością i wieloletnią pracą w ubezpieczeniach na życie, kiedy to my musieliśmy sami pozyskać Klienta i przekonać go, że produkt ubezpieczenia na życie jest mu w ogóle potrzebny. Skupialiśmy się na tym, aby uświadomić Klientowi potrzebę posiadania ubezpieczenia i to, jak ważne jest, aby zabezpieczyć się, zanim powstanie problem czy szkoda. Ta umiejętność pozwala nam dzisiaj na pozyskiwanie kolejnych Klientów, których często edukujemy z dziedziny ubezpieczeń, a dopiero później zaspokajamy ich potrzeby ochronnych.
Jak pozyskujecie Klientów ?
T.B.: Od początku naszej działalności poruszaliśmy się metodą poleceń. Klientów prosiliśmy o rekomendacje i staraliśmy się spotykać z ich kontrahentami. W ten sposób dotarliśmy do większości naszych Klientów . Dzisiaj, kiedy jesteśmy już bardziej rozpoznawalni na rynku, to często Klienci zgłaszają się do nas sami lub z polecenia naszych dotychczasowych Klientów.
Magdalena Mykowska: To jest rynek relacyjny. Gdy Klient jest zadowolony z naszych usług , pracy, którą dla niego wykonujemy i naszego sposobu działania, to poleca nas swoim znajomym, kontrahentom.
T.B.: Szczególnie, jeśli rozwiążemy Klientowi konkretny problem - często z tym samym problemem zwracają się do nas jego znajomi.


