Konsal Cleaning

Tajniki współczesnego sprzątania

Od biur do przemysłu

Karol Kacperski

W stereotypowym ujęciu sprzątanie kojarzy się z najprostszymi czynnościami. Bo przecież każdy potrafi sprzątać. Niby tak. Sytuacja zmienia się jednak, gdy w grę wchodzi regularne i profesjonalne sprzątanie wielkich przestrzeni, nie tylko mieszkalnych czy biurowych, ale i przemysłowych. O tym jak pełna wyzwań i technologii jest w rzeczywistości ta pozornie prosta dziedzina – opowiadają Ryszard Drzymalski, właściciel gdyńskiej firmy Konsal Cleaning, która rozpoczęła intensywną ekspansję na tym rynku oraz jej prezes Marta Wieleba.

Michał Stankiewicz: Czy sprzątanie to dzisiaj dobry biznes?

Ryszard Drzymalski: Tak. Rynek stale rośnie, bo wzrasta zapotrzebowanie na tego typu usługi, szczególnie wymagające profesjonalnego sprzętu i umiejętności i wiedzy merytorycznej pracowników.

Marta Wieleba: Tutaj ważne jest zrozumienie co kryje się pod pojęciem sprzątania. Większość osób pewnie myśli, że chodzić może o sprzątanie mieszkań prywatnych albo małych biur, czyli stosunkowo proste czynności. Tymczasem wachlarz jest bardzo szeroki, gdyż zajmujemy się sprzątaniem dużych kompleksów biurowych, logistycznych, przemysłowych, rekreacyjno – sportowych i hal magazynowych. To wszystko wymaga profesjonalnego sprzętu, logistyki, ludzi, ich wiedzy i doświadczenia.

Czyli to dużo bardziej skomplikowane niż stereotypowe postrzeganie sprzątania. Zanim jednak opowiecie o tym, zapytam o sam Konsal, który na trójmiejskim rynku kojarzył się do tej pory bardziej z ochroną niż sprzątaniem.

Ryszard Drzymalski: Zgadza się, firma powstała w 2004 roku jako spółka świadcząca usługi ochrony, powołaliśmy ją do życia razem z Aleksandrem Kąkolem. We wcześniejszych latach pracowałem w różnych firmach ochroniarskich, natomiast Aleksander Kąkol był właścicielem firmy, która na rynek polski sprowadziła jeden z pierwszych systemów do monitoringu alarmów. I w 2004 roku połączyliśmy siły budując agencję ochrony.

 

"Budżetowa branża medyczna została zdominowana przez przetargi, gdzie dominuje jedno kryterium: cena. Naszą misją jest utrzymywać odpowiednią jakość usługi, a niestety tematy przetargowe nie zawsze idą z tym w parze."

 

Jaki był jej zasięg działalności?

Ryszard Drzymalski: Przez pierwsze lata lokalny, stopniowo umacnialiśmy naszą pozycję rozwijając się organicznie, dopiero z czasem rozwój przyśpieszył, głównie za sprawą transakcji M&A, czyli przejęć innych, mniejszych podmiotów.

Kiedy sprzątanie pojawiło się w waszym portfolio?

Ryszard Drzymalski: Ono było obecne praktycznie od zawsze, ale w bardzo ograniczonym zakresie, stanowiło niejako dodatek do naszej podstawowej działalności.

Dzisiaj już specjalizujecie się wyłącznie w usługach sprzątania?

Ryszard Drzymalski: Tak. Grupa Konsal składała się z odrębnych spółek związanych z branżą zarówno security jak i utrzymania czystości. Działalność związana z ochroną, we wrześniu 2024, weszła w skład grupy kapitałowej Hunters, a my skupiliśmy się na rozwijaniu tej jednej specjalizacji, czyli usług codziennego utrzymania czystości. W międzyczasie, bo już w 2022 roku do zespołu dołączyła Marta, to był moment zwrotny w przeorientowaniu biznesu.

Marta Wieleba: Od zawsze byłam związana z aktywną sprzedażą, zarówno z poziomu prowadzenia własnego biznesu jak i pracownika w jednej z największych grup odzieżowych – Inditex. 4 lata pracy w międzynarodowej korporacji były doskonałym doświadczeniem, z którego przede wszystkim wyniosłam wiedzę o sobie. Kolejnym etapem była własna działalność świadcząca usługi sprzątania oraz sklep branżowy. Weszłam do grupy kapitałowej Konsal jako do firmy słynącej głównie z ochrony fizycznej i monitoringu. Usługa sprzątania była wówczas dodatkiem do całości świadczonych usług przez Konsal. Tymczasem moja ścieżka biznesowa jest związana z usługami sprzątania, stąd głównym celem było rozwinięcie właśnie tego kanału biznesowego. Warto dodać, że większość ogólnopolskich firm ochroniarskich właśnie tak zaczynało swoją przygodę ze sprzątaniem, dodatkowo mówi się, że są to idące ze sobą w parze branże. Nic bardziej mylnego. Z całych sił staramy się budować świadomość, że te „sprzątaczki” to personel ds. utrzymania czystości, że są to osoby odpowiednio przygotowane do pracy, po odpowiednich szkoleniach, wyposażone we właściwy sprzęt, a nie osoby z ulicy lub z przypadku.

No i tutaj wracamy do tego co się dzisiaj kryje pod profesjonalnym sprzątaniem.

Marta Wieleba: Będąc już 12 lat w branży stale mierzę się z misją uświadamiania klientów oraz współpracowników, że to nie jest tylko zwykłe sprzątanie oparte na jednej ścierce i mopie. To cały zakres wiedzy merytorycznej i szkoleń oraz ogromne zaangażowanie by nieść klientom usługę utrzymania czystości na najwyższym poziomie. Zaczynając swoją przygodę w Konsal wyznaczyłam sobie cel, aby stworzyć unikatowe rozwiązania dla naszych klientów, proponować optymalizację kosztów, wprowadzać nowe technologie i automatyzację systemów.

Co się kryje pod pojęciem nowych technologii i automatyzacji w sprzątaniu?

Marta Wieleba: W naszej branży popularnym i wszechobecnym tematem jest robotyzacja. Wprowadzanie robotów sprzątających na przestrzenie biurowe ma na celu wsparcie serwisu sprzątającego w mozolnych pracach typu odkurzanie wykładzin dywanowych lub mopowanie dużych powierzchni posadzek zmywalnych. Nie chcemy jednak komunikować, że roboty nas zastąpią, bo to ludzie mają współpracować z maszynami, by ich praca była bardziej efektywna. Ludzi, a nie robotów. Robotyzacja w branży cleaningowej ma na celu zoptymalizować czas codziennej pracy zespołu, zoptymalizować zużycie wody, prądu i wesprzeć działania związane z ekologią. No i nie wszędzie jest też możliwa - obiekty które przechodzą audyt pod kątem robotyzacji i gdzie możliwe jest  wdrożenie robota sprzątającego to biurowce o powierzchni od 4 tys. m k.w., dziesięciopiętrowy hotel lub jednobudynkowy obiekt przemysłowy.

Ryszard Drzymalski: Technologia to nie tylko robotyzacja. Pracownicy Konsal Cleaning wyposażeni są w odkurzacze ze szczotkami walcowymi podnoszącymi runo wykładziny, maszyny szorująco zbierające posiadające dużo większy docisk do posadzki i pozostawiania jej suchej od razu po przejeździe oraz pompy dozujące do środków chemicznych skoncentrowanych, które podają gotowy roztwór roboczy w odpowiednim stężeniu od 0,5% na 99,5 % wody. Dodatkowo nasz serwis przestrzega ogólnoświatowego kodowania kolorystycznego ścierek, gąbek, padów i mopów co wyklucza ewentualne błędy użytkowników. W sytuacjach, gdzie niepotrzebne jest używanie środka chemicznego np. mycie przeszkleń na wysokościach, wdrażamy system mycia wodą demineralizowną lub osmotyczną.

 

"Nasze drzwi otwarte są dla wszystkich, którzy chcą pracować i stale pogłębiać swoją wiedzę. Chętnie przyjmujemy osoby z poza branży, ponieważ możemy nauczyć od podstaw wszystkich tajników profesjonalnego sprzątania."

 

Czyli w tej branży niezmiennie najważniejszy jest człowiek. A tymczasem z pozyskiwaniem pracowników nie jest dzisiaj chyba łatwo?

Marta Wieleba: Tak, to prawda. Nie mamy jednak tak dużych problemów, ponieważ przykładamy ogromną wagę do budowania świadomości w społeczeństwie, o tym, że sprzątanie jest usługą, która nie może być wykonywana za najniższą krajową pensję. Dlatego nasi pracownicy otrzymują wynagrodzenie na odpowiednim poziomie i nie jest to wspomniana najniższa krajowa. Dbamy o to, aby nasz personel był odpowiednio wyposażony w odzież roboczą, a w pracy przestrzegał zasad BHP oraz stale pogłębiał swoją wiedzę na podstawie szkoleń technologicznych. Przykładamy ogromną wagę do sprzętu z jakiego korzystają nasi pracownicy – są to nowoczesne maszyny myjące, specjalistyczne odkurzacze, odpowiednio dopasowane wózki serwisowe. Wszystkie te czynniki mają wpływ na to, że osoba, która zaczyna pracę z nami zostaje na dłużej, czuje się ważna i zaopiekowana.

Kto decyduje się na pracę u was?

Marta Wieleba: Nasze drzwi otwarte są dla wszystkich, którzy chcą pracować i stale pogłębiać swoją wiedzę. Chętnie przyjmujemy osoby z poza branży, ponieważ możemy nauczyć od podstaw wszystkich tajników profesjonalnego sprzątania. Stawiamy na naukę i ciągły rozwój, dlatego też chętnie czerpiemy wiedzę od innych narodowości. W naszym zespole wśród obcokrajowców głownie dominują obywatele Ukrainy. Bardzo dobrze nam się z nimi pracuje – dowodem na to może być fakt, że jednym z naszych najlepszych koordynatorów jest Svietlana – dziewczyna, która zaczynała od podstawowego sprzątania w jednym z naszych obiektów. Jej zaangażowanie, umiejętność ułożenia pracy innych i dbałość o szczegóły sprawiły, że dziś jako koordynator ma pod sobą ponad 10 obiektów w Trójmieście.

Zatrudniacie osoby niepełnosprawne?

Ryszard Drzymalski: Tak. Dla nas każdy człowiek ma znaczenie. Tworzymy bezpieczne środowisko pracy dla wszystkich. Tworząc miejsca pracy dla osób z niepełnosprawnościami zyskujemy dobrego pracownika – rzetelnego, solidnego i lojalnego, który swoim zachowaniem będzie motywował innych do pracy.

Waszymi klientami są firmy z różnych branż, co wymaga indywidualnego podejścia i specjalistycznej wiedzy o specyfice działania danego podmiotu. Jak wygląda proces obsługi klienta?

Marta Wieleba: Obsługujemy wiele segmentów biznesu - zakłady produkcyjne z branży spożywczej, kosmetycznej, zakład produkujący wyroby mleczarskie, rozlewnię alkoholi, fabrykę kosmetyków, a z przemysłu np. Remontową Shipbuilding, Bałtycki Terminal Kontenerowy, a także duże przestrzenie biurowe np. Stena Line, OT Port Gdynia, Zarząd Morskiego Portu Gdynia. Część procedur jest wspólna dla wszystkich, a część wymaga indywidualnego dopasowania. W momencie, kiedy klient decyduje się na współpracę, komunikujemy wyraźnie, że pierwszym etapem współpracy jest proces wzajemnego uczenia się. Potrzebujemy czasu, aby poznać strukturę i panujące zasady danego obiektu. Wybieramy koordynatora odpowiedzialnego za obiekt. Odwiedzamy obiekt kilka razy przed rozpoczęciem usługi. Kluczowe jest to, by koordynator poznał obiekt, nauczył się przemieszczać, zrekrutował odpowiedni zespół do obsługi kontraktu, poznał specyfikę pracy w tym zakładzie, obwarowania związane z bezpieczeństwem. Odbywają się spotkania z działem BHP oraz z kierownikami poszczególnych działów. Każdy przekazuje nam informacje odnośnie najważniejszych zagadnień i bezpieczeństwa.

Wspomnieliście o firmach z gospodarki morskiej. Co dokładnie u nich sprzątacie?

Marta Wieleba: Sprzątamy praktycznie całe obiekty. Zaczynamy od powierzchni biurowych, biura zarządu, biura budowniczych. Dochodzą do tego szatnie pracownicze, także hale, gdzie następuje obróbka różnych materiałów do bezpośredniego usunięcia. Utrzymujemy tereny zewnętrzne i wszystko co jest związane z zielenią – tutaj w grę wchodzi koszenie, wycinka drzew, odchwaszczanie, nasiewy. Dodatkowo w okresie zimowym najważniejszym procesem, za który jesteśmy odpowiedzialni jest odśnieżanie.

Ryszard Drzymalski: W momencie, w którym jednostki są w budowie potrzebujemy wyspecjalizowanych ludzi. Czasem do zbiornika na statku wchodzą po kilka razy, działając i reagując na bieżąco, np. w momencie wylania substancji.

A branża medyczna? Też ją obsługujecie?

Marta Wieleba: Budżetowa branża medyczna została zdominowana przez przetargi, gdzie dominuje jedno kryterium: cena. Naszą misją jest utrzymywać odpowiednią jakość usługi, a niestety tematy przetargowe nie zawsze idą z tym w parze. Oczywiście w swoim portfolio mamy prywatne placówki medyczne, które z powodzeniem obsługujemy. Jest to ogromne pole do popisu zarówno pod kątem usługi jak i zaopatrzenia. Obiekty medyczne zobowiązane są do utrzymywania nieskazitelnej czystości i sterylności, co oznacza, że my również. W związku z tym wyposażamy obiekt np. w specjalnie preparowane mopy jednorazowego kontaktu, które są nasączone odpowiednim roztworem roboczym i po wymyciu powierzchni są utylizowane.

Ryszard Drzymalski: W naszej pracy nie chodzi jednak tylko o samą usługę sprzątania, chcemy działać kompleksowo, proponować klientom nowoczesne rozwiązania oraz optymalizację kosztów. Dlatego właśnie poszerzamy naszą działalność o dystrybucję produktów higienicznych, przeprowadzanie demonstracji maszyn sprzątających oraz możliwość testowania naszych produktów.

"Będąc już 12 lat w branży stale mierzę się z misją uświadamiania klientów oraz współpracowników, że to nie jest tylko zwykłe sprzątanie oparte na jednej ścierce i mopie. To cały zakres wiedzy merytorycznej i szkoleń oraz ogromne zaangażowanie by nieść klientom usługę utrzymania czystości na najwyższym poziomie.”

 

Czyli prowadzicie także sprzedaż?

Marta Wieleba: Tak, zaczynamy rozwijać dział dystrybucji samych produktów. Oznacza to, że możemy nie tylko sprzedawać usługę codziennego utrzymania czystości, ale w przypadku firmy, która zatrudnia swój personel sprzątający wyposażymy ich w odpowiedni sprzęt, wiedzę i środki chemiczne oraz higieniczne. Obecnie zaopatrujemy klientów w środki eksploatacyjne czy środki podstawowej higieny tj., papier toaletowy, ręczniki, mydło, tabletki do zmywarki, zmywaki kuchenne, środki niezbędne do prawidłowego funkcjonowania jakiegokolwiek obiektu. Planujemy, aby cały 2025 roku upłynął nam pod kątem dystrybucji i rozwijania tego działu sprzedaży.

Wracając do procesu automatyzacji i wypierania ludzi, czy w waszej branży człowiek jest bezpieczny?

Marta Wieleba: Tak. Zatrudniamy obecnie 200 osób i myślę, że zatrudnienie będzie sukcesywnie rosnąć. Co nie znaczy, że robotyzacja w naszej branży jest nieunikniona. W tym sensie, że chcemy, by maszyny działały ramię w ramię z człowiekiem, były wsparciem i odciążeniem podczas odkurzania i mopowania dużych powierzchni.

Jak wypadacie na rynku na tle konkurencji?

Ryszard Drzymalski: Działamy na terenie Trójmiasta i okolic, na terenie Warmińsko - Mazurskiego, Śląskiego, a na przełomie roku rozpoczynamy zintensyfikowane działania na terenie Lubelskiego. Docelowo chcielibyśmy dołączyć do miana firm ogólnopolskich. Choć już teraz możemy pochwalić się sporymi liczbami, np. wielkością posprzątanej powierzchni w stanie deweloperskim – chodzi o sprzątanie pobudowlane dla deweloperów. To ponad 50 tys. m kw. Mamy około 50 stałych kontraktów, gdzie każdego dnia świadczymy usługę sprzątania i wykonujemy zlecenia dodatkowe. Mamy na swoim koncie 10 tys. m kw. wymytych przeszkleń metodą tradycyjną oraz systemem opartym na wodzie demineralizowanej

Jaki macie cel, jeżeli chodzi o zasięg działania? No i rozwój organiczny, czy też poprzez akwizycję?

Marta Wieleba: Nasze główne założenia na nadchodzący rok to przede wszystkim rozwój na terenie Lubelskiego oraz działania skupione wokół kanału dystrybucji. Śmiało możemy się pochwalić rozwojem jaki nastąpił w tym roku. Podpisaliśmy ponad 20 nowych kontraktów, rozwinęliśmy nasz zespół, zmieniliśmy siedzibę oraz dokonał się kluczowy przełom, gdyż oddaliśmy dział związany z ochrona w dobre ręce nowych właścicieli. Skupiamy się przede wszystkim na obszarze związanym z branżą cleaningową.

Nazwa Konsal może kojarzyć się jeszcze z jednym – z żeglarstwem. Taką nazwę ma jacht i team regatowy. To działanie marketingowe, a przy okazji pasja, czy też odwrotnie – pasja, która przy okazji buduje wizerunek firmy?

Ryszard Drzymalski: Wszystko zawsze zaczyna się od pasji. Podobnie było w naszym przypadku. Moje wodniackie zainteresowania z czasem implementowałem do firmy. Marketing sportowy to dla nas bardzo wdzięczne pole do umacniania wizerunku firmy. Sport to pozytywne emocje, ideały czystej walki, fair play, teamwork. Nie odwracamy się od innych dyscyplin, które również staramy się wspierać, ale żeglarstwo jako sport niszowy jest też dla nas również takim synonimem tego czego szukamy, do czego aspirujemy: nie jesteśmy firmą dla każdego, szukamy i chcemy docierać do Klientów tych najlepszych w swoich branżach, świadomych konieczności utrzymywania jakości na każdym polu, także tych najbardziej prozaicznych jak ochrona i utrzymanie czystości.