Od pasji do biznesu

Szkoły tańca w Trójmieście

So Salsa

Szkoły tańca, oprócz tego, że zarażają pasją, są firmami, które podobnie jak mniejsze czy większe przedsiębiorstwa borykają się z wyzwaniami. Jak połączyć hobby i biznes, żeby rozwijać się w jednym i drugim? Jakie wyzwania czekają na osoby prowadzące firmę z pasją? Rozmawiamy o tym z właścicielami szkół tańca w Trójmieście.

W Trójmieście jest kilkadziesiąt szkół tańca, które prowadzą regularną działalność. Do tego doliczyć należy kursy, indywidualne zajęcia przeprowadzane przez tancerzy-praktyków, itd. Wśród nich jest naprawdę sporo propozycji zajęć nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych.

Motor napędowy

Salsa Club istnieje od prawie 20 lat, Dance Fusion powstało ponad 15 lat temu z miłości do tańca, Dance Avenue to szkoła Moniki Grzelak, która również działa już od dwóch dekad.

- Funkcjonujemy pod daną nazwą i lokalizacją od 2004 roku, w tym roku obchodziliśmy nasze 20-lecie. Powstaliśmy jako jedna z pierwszych szkół tańca na Pomorzu. Przez ten czas wypuściliśmy spod swoich skrzydeł niejedno pokolenie pasjonatów tańca. Jednocześnie przez tyle lat powstało bardzo dużo szkół tańca, co daje ludziom większy wybór i sprawia, że decyzja o wyborze szkoły tańca nie jest taka prosta – mówi Justyna Krakowiak ze szkoły tańca Salsa Club.

Myśląc o szkołach tańca widzimy z pewnością tancerza/tancerkę, którzy chcą zarażać miłością do ruchu innych. Tymczasem prowadzenie szkoły tańca, to również biznes jak każdy inny. Choć nie sposób nie zadać pytania: czy biznes prowadzony z pasji jest łatwiejszy czy trudniejszy?

- Myślę, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Biznes prowadzony z pasji na pewno ma swój motor napędowy. Prowadzenie biznesu wiąże się z wieloma czynnikami, w tym również z ryzykiem. Ogromną rolę, aby do niego nie dopuścić, pełni tutaj kontakt z klientami i reagowanie na potrzeby rynku. Jako niewielka szkoła nie konkurujemy z większymi od siebie - mówi Justyna Krakowiak ze szkoły tańca Salsa Club.

Bez deadline’ów

Różnorodność szkół tańca jest olbrzymia. Małe, prowadzone przez pojedyncze osoby, większe, w których mamy szereg zajęć do wyboru, aż po duże podmioty, często sieci czy działąjące na zasadzie franczyzy. Ci, którzy prowadzą biznes na własnych zasadach, od lat, borykają się przede wszystkim z walką z największymi graczami na rynku.

- Od ponad 20 lat uczę różnych form tańca w parach i solo i nieustannie jest to moja największa pasja w życiu. Zdecydowanie największym wyzwaniem jest niewystarczające finansowanie. Większość kursantów nie płaci bezpośrednio szkole kupując karnet. W dzisiejszych czasach bardzo popularne są karty Multisport, które nie motywują kursantów do regularnego uczestnictwa oraz utrudniają niezależne zarządzanie budżetem szkoły – opowiada Agnieszka Powell z Dance Fusion.

Mimo trudności, prowadzenie firmy, która nie tylko daje nam możliwość zarabiania na życie, ale również pomaga realizować misję jest nieprzecenionym luksusem dzisiejszych czasów.

- Nasz biznes jest przeciwieństwem wszystkiego tego, z czym można kojarzyć korporacyjne środowisko pracy. Nie ma presji czasu, nie ma deadline'ów. Nawet godziny funkcjonowania studia są odmienne - działamy popołudniami i wieczorami, a to też oznacza nieregularne godziny pracy. Od samego początku zależało nam na zbudowaniu społeczności, w której tancerze będą czuć się bezpiecznie, swobodnie i która z roku na rok będzie rosnąć. Ale chyba żadne z nas nie spodziewało się takiego rozwoju studia. Zaczynaliśmy od dwóch sal, dziś zajmujemy prawie całe piętro jednej z postoczniowych hal – mówi Klaudia Kopiec ze studia tańca So!Salsa.

Co Polacy lubią tańczyć?

W badaniu SW Research z kwietnia 2023 r. ponad połowa Polaków (52,3 proc.) stwierdziła, że lubi tańczyć: w tym 67,5 proc. kobiet oraz 35 proc. mężczyzn. Niewątpliwie mass media (tv, programy taneczne, internet) powodowały i nadal powodują wzrost ilości klientów oraz ich świadomości. Premiera ostatniej edycji popularnego programu - „Tańca z gwiazdami” we wrzesniu 2024 roku przyciągnęła przed telewizory średnio 1,59 mln oglądających – wynika z danych Nielsen Audience Measurement przytaczanych przez serwis Wirtualne Media.

Szkoła Tańca DanceRoots zleciła badanie tanecznych upodobań Polaków. Wyniki pokazują, że preferencje co do rodzaju tańca zmieniają się wraz z wiekiem. Starsze osoby (powyżej 50 roku życia) bardziej cenią tradycyjne tańce: walce, tango, foxtrot czy quickstep (38,9%). Wśród osób poniżej 24 roku życia zdecydowanie najpopularniejszym rodzajem tańca jest taniec nowoczesny, czyli takie style, jak: hip-hop czy disco dance, na które wskazało 37,4% ankietowanych. Na podium wśród najmłodszych respondentów znalazły się także tańce latynoamerykańskie, jak samba czy cha-cha (23,7%) oraz pole dance (19,8%). Osoby w wieku 25-34 lat najczęściej wskazywały taniec użytkowy, np. disco samba (29,3%), taniec nowoczesny (26,5%) oraz tańce standardowe (20,1%). Wśród osób w wieku 35-49 lat największą popularnością cieszą się: taniec nowoczesny (29,5%), taniec użytkowy (28,8%) oraz tańce latynoamerykańskie (18,3%).

Niewerbalna komunikacja

Zamiast siłowni, fitnessu, możemy wybrać się na zajęcia taneczne. Taniec może być jedną z form aktywności fizycznej, której jak wiadomo wciąż wykonujemy za mało. W badaniu przeprowadzonym dla Ministerstwa Sportu i Turystyki określono poziom aktywności fizycznej Polaków w 2023 roku. Odsetek Polaków w wieku 15-69 lat, którzy spełniają normy dotyczące poziomu aktywności fizycznej w czasie wolnym (nie uwzględniając spacerowania) rekomendowane przez Światową Organizację Zdrowia kształtuje się na poziomie 28%. Jeśli dodatkowo uwzględnimy regularną aktywność związaną z jazdą na rowerze w celu przemieszczania się, odsetek Polaków w wieku 15-69 lat, którzy spełniają normy WHO wzrasta do 34%. Mężczyźni istotnie częściej niż kobiety spełniają normy WHO w zakresie aktywności fizycznej wykonywanej w czasie wolnym (bez spacerowania) - 32% vs. 24% oraz aktywności związanej z regularną jazdą na rowerze w celu przemieszczania się - 38% vs. 30%).

- Taniec jest formą komunikacji niewerbalnej, dzięki temu mamy cały przekrój ludzi od 18 do 90 roku życia. Tak jak podczas rozmowy możemy wyrażać różne poglądy, tak w tańcu wszyscy komunikujemy się „w jednym rytmie”. Uważam, że to jest piękne. Kolejnym powodem jest niewątpliwie chęć wyjścia z domu, do ludzi. Coraz częściej jesteśmy zamykani w czterech ścianach, a po pracy scrollujemy smartfony, co może niekorzystnie wpływać na nasze samopoczucie. Do nas przychodzą osoby, dla których taniec raz czy dwa razy w tygodniu to już rytuał, czas tylko dla nich, na odstresowanie, zażycie zdrowej dawki endorfin, poznanie i porozmawianie z ludźmi, których łączy ta sama pasja i którzy ich zrozumieją. Jesteśmy niewielką szkołą i to nam na pewno pomaga w budowaniu relacji, dzięki czemu mamy stałych klientów, którzy przychodzą nawet „na kawę” - podsumowuje mówi Justyna Krakowiak ze szkoły tańca Salsa Club.

Ile zapłacimy za zajęcia taneczne w Trójmieście? Przykładowo: zajęcia indywidualne to koszt w przedziale od 130 do 250 zł za 60 min. Za karnet miesięczny (4 wejścia) zapłacimy 179 zł za 55 min lub 250 zł za 90 min.