Muzyczny róg obfitości
Ponad 30 zespołów, panele dyskusyjne i warsztatowe, mnogość muzycznych doznań, rozmowy w kuluarach i wspaniała frekwencja publiczności. Druga edycja Sea You Music Showcase ukonstytuowała swoje miejsce wśród polskich festiwali i zrobiła to z rozmachem.
Różnorodność - to z pewnością jedno z właściwych określeń, które można przypisać trójmiejskiej scenie muzycznej. Tutejsi artyści nie boją się sięgać po wyszukane, awangardowe, nierzadko nieoczywiste w odbiorze brzmienia. W większości przypadków nie są to muzycy kojarzeni z tzw. mainstreamem, jednak obserwując działania organizatorów Sea You Music Showcase odnosi się wrażenie, że próbują nieco tę łatkę przypisaną trójmiejskiemu środowisku muzycznemu odczarować i pokazać, jak wielka drzemie w nim siła.
Warto w tym miejscu wymienić chociażby charyzmatycznego Szczyla, który dał naprawdę świetny koncert i jest przecież reprezentantem Gdyni na skalę ogólnopolską, czy przedstawicieli młodej sceny jazzowej - zespół Immortal Onion. Wojtek Warmijak, Ziemowit Klimek i Tomir Śpiołek w towarzystwie saksofonisty Michała Jana Ciesielskiego zapewnili chyba najlepszy koncert tego festiwalu, dynamicznie rozsadzając główną scenę Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Zupełnie inaczej, lecz równie przejmująco, scenę rozgrzała YANA, która wraz ze swym kwartetem smyczkowym zabrała widownię w idylliczny, sensualny świat klasycznych brzmień surowego pianina.
Nie zabrakło także eksperymentalnych brzmień z pogranicza post-rocka, rodem z islandzkich ostępów, które zapewniła niedawno powstała formacja HÉR, przywodzącego na myśl najlepsze czasy Beatlesów klimatu stworzonego przez zespół The Fruitcakes, czy też tegorocznego laureata Paszportów Polityki, pochodzącego ze Szczecina, a mieszkającego w Gdyni producenta 1988, który pierwszego wieczoru zagrał hipnotyzujący, około hip hopowy set.
Jednak nie tylko główna scena stała jakością, w tym roku również na tej mniejszej, oficjalnie już ochrzczonej nazwą Scena Magazyn, obfitość gatunkowa zapewniała pełen wachlarz doznań. O ile podczas zeszłorocznej edycji prym wiodły punk rockowe, undergroundowe i mocno przybrudzone dźwięki, tym razem w podziemiach można było usłyszeć popowo-soulowe melodie w wykonaniu świetnie śpiewających sióstr Pruś, funkowy groove od Klawo, czy mieszankę jazzu i rocka zaserwowaną przez Nene Heroine.
Niezwykle cieszy dużo większa frekwencja, zarówno koncertowa, jak i ta na panelach dyskusyjnych. Artyści (i nie tylko) złaknieni są ewidentnie wiedzy, w jaki sposób otworzyć się na szersze spektrum odbiorców i nie pozostawać w zaklętym trójmiejskim kręgu.
Pojawia się pewna wątpliwość dotycząca kolejnych edycji, wszak zasoby lokalnych zespołów nie są niewyczerpane. Nadzieją napawa jednak dużo większy rozmach tegorocznej edycji oraz fakt, że stoją za nią niezwykle doświadczeni i kreatywni inicjatorzy - Arkadiusz Hronowski i Arkadiusz Stolarski, którzy takich wyzwań zdecydowanie się nie boją. Co wydarzy się na Sea You za rok? Jesteśmy bardzo ciekawi!