Prawie tysiąc kilometrów ma do przepłynięcia podróżnik Marek Kamiński, który wyruszył na swoją kolejną wyprawę. Tym razem nie tak egzotyczną jak zazwyczaj, ale nie mniej ekstremalną. Ekspedycja Wisła, bo tak nazywa się wyprawa, to samotnapodróż kajakiem jedną z najdzikszych rzek Europy w warunkach zimowych. Zimowa Ekspedycja Wisła ma na celu udowodnić, że w sercu Europy można przeżyć równie niezwykłą przygodę jak na rzekach Alaski czy Syberii oraz pokazać potencjał przyrodniczy, turystyczny i ekonomiczny królowej polskich rzek. Ma zachęcać do aktywnego trybu życia, szczególnie tego związanego z wodą i Wisłą. – Pływałem po rzekach Alaski, Syberii, widziałem Amazonkę i z pełną odpowiedzialnością twierdzę, że Wisła w niczym im nie ustępuje, jest równie dzika i nieprzewidywalna – mówi Marek Kamiński. Warunki są prawdziwie ekstremalne, wszak takiej zimy nie było w Polsce od lat. Wisła w wielu miejscach jest skuta lodem, niebezpieczeństwo niosą ze sobą dryfujące z prądem kry. – Szczególnie niebezpieczna jest kra płynąca z nurtem rzeki. Po zderzeniu kajaku z krą, kajak pozostaje bez szans – twierdzi podróżnik. – Problemem będzie również silny nurt, który jest teraz nieporównywalnie silniejszy niż latem. Płynąc z takim nurtem, będzie trudno przybić do brzegu. Wierzę jednak, że wyprawa zakończy się powodzeniem. Marek Kamiński nocował będzie na brzegach Wisły lub na rzecznych wyspach w namiocie, który doskonale sprawdził się na Grenlandii, będzie pił przefiltrowaną wodę z rzeki i żywił się potrawami z wiślanych ryb. Będzie też dokumentował piękny krajobraz, chcąc zwrócić uwagę na jego atrakcyjność i potencjał. – W dorzeczu Wisły znajduje się ponad połowa powierzchni Polski. Chciałbym pokazać, jak wielki skarb mamy w samym sercu Europy, i jak można z tego potencjału skorzystać – dodaje Marek Kamiński. Wyprawa potrwa około dwóch tygodni. Podróżnik pokona w tym czasie 959 km od źródeł Wisły do jej ujścia jak