Wraz z wiekiem skóra zyskuje tendencje do wiotczenia. Dzieje się tak za sprawą utraty włókien kolagenowych i elastynowych, które odpowiadają za prawidłowe nawilżenie skóry, jej napięcie i sprężystość. Jednak nawet jeśli pojawiły się pierwsze oznaki utraty jędrności, nie wszystko jest stracone. Za pomocą odpowiedniej pielęgnacji, zdrowych nawyków i odpowiednich zabiegów, możliwe jest przywrócenie skórze młodego wyglądu.
Na samym początku odpowiedzmy sobie na pytanie – czy cellulit, który jest naturalnym następstwem utraty jędrności skóry, można zwalczyć samodzielnie za pomocą drogeryjnych kosmetyków? Niestety nie.
PAMIĘTAJ O PROFILAKTYCE
Regularne stosowanie pewnych preparatów znacznie poprawia wygląd skóry, jej strukturę i koloryt, jednakże nie daje oczekiwanego efektu wyszczuplenia. O jędrność skóry warto więc walczyć profilaktycznie, zanim pojawi się realny problem. Niezwykle istotnymi elementami są regularne ćwiczenia oraz zbilansowana dieta.
Powinna być ona bogata w produkty będące źródłem aminokwasów, witamin i minerałów. Wszystko to są zachowania zapobiegawcze, ale i takie, które niezależnie od stanu naszej skóry, przyniosą nam sporo korzyści. Jeśli jednak problem utraty jędrności skóry już się pojawił, można się go pozbyć dzięki specjalistycznym zabiegom.
ENDERMOLOGIA
Nowoczesna kosmetologia przeciw cellulitowi wytoczyła wiele mniej lub bardziej skutecznych broni. Do tej drugiej grupy z pewnością należy endermologia.
- To nieinwazyjna, wspomagana podciśnieniem technika masażu, która obecnie jest najskuteczniejszą metodą walki z cellulitem i nadmiarem tkanki tłuszczowej – mówi Katarzyna Plechoć, właścicielka salonu Petite Perle w Gdańsku. - Podczas zabiegu dochodzi do uaktywnienia układu limfatycznego i żylnego oraz do zmniejszenia ilości zatrzymywanej w komórkach wody. Dochodzi również do wzrostu napięcia i elastyczności skóry. Zabieg wykonuje się dwa razy w tygodniu, przez 4 do 6 tygodni. Kurację dodatkowo można wzbogacić elektrostymulacją, co daje jeszcze bardziej pozytywne efekty – dodaje Katarzyna Plechoć.
LASERY
Pożegnanie się z wiotką, nieelastyczną skórą umożliwiają również inne zabiegi, w tym te wykonywane urządzeniami Maximus oraz Storz.
- Pierwszy z nich polega na jednoczesnej stymulacji skóry właściwej, tkanki podskórnej oraz mięśni, co umożliwia potrójną redukcję tkanki tłuszczowej – mówi kosmetolog Aleksandra Jaśkowska z Gdańskiej Kliniki Urody.
Efektem kuracji jest długotrwała poprawa napięcia skóry, redukcja tkanki tłuszczowej, usunięcie cellulitu i modelowanie sylwetki. Druga metoda, Storz, emituje fale akustyczne, które działają bezpośrednio na komórki tłuszczowe. Dzięki temu zredukowana zostaje ich objętość, skóra staje się bardziej napięta, a obwód nadmiaru skóry się zmniejsza.
Najlepsze efekty, niezależnie od wybranej metody, zawsze widoczne są po wykonaniu kilku serii zabiegów. Najczęściej liczba ta waha się pomiędzy 8 a 12 zabiegami, w zależności od rodzaju skóry, jej wymagań oraz indywidualnej reakcji organizmu. Na początkowym etapie terapii zaleca się wykonanie zabiegów dwa razy w tygodniu.
- Końcowe efekty po kuracji mogą utrzymywać się aż do roku. Po całej serii, raz na miesiąc, zaleca się jednak wykonanie zabiegu podtrzymującego rezultaty – mówi kosmetolog Marietta Kamińska z Gdańskiej Kliniki Urody.
Oprócz tego, dla podtrzymania efektów warto wziąć sobie do serca rady dotyczące zdrowego odżywiania i wysiłku fizycznego – najlepszych sprzymierzeńców w walce o jędrną skórę.