Zrozum i skopiuj naturę – te słowa Viktora Schaubergera, jednego z największych ekologów i wynalazców XX wieku, przyświecały Mariuszowi Szymańskiemu, gdy konstruował płetwy uznawane za najbardziej innowacyjne na świecie. Dziś opatentowany wynalazek gdyńskiego… fryzjera sprzedawany jest wojskom specjalnym na całym świecie, produkowana jest również wersja cywilna płetw.
Mariusz Szymański nie jest zwykłym fryzjerem. Jest również konstruktorem podwodnego pojazdu Błotniak, miłośnikiem militariów i nurkiem eksperymentalnym. I właśnie nurkowe doświadczenie jest tutaj kluczem do sukcesu. Szukając rozwiązań jak sprawić, by nurkowanie było bardziej wygodne, komfortowe i bardziej bezpieczne, wpadł na pomysł genialny w swej prostocie.
- Nurkowałem i strzygłem. Nie wiem już, czy częste schodzenie pod wodę czy widok nożyczek, nasunęły mi na myśl - a jakby tak płetwy mogły się składać, a do tego były wykonane z materiałów znacznie lżejszych od produkowanych tradycyjnie? – mówi Mariusz Szymański.
Do współpracy zaprosił innego wynalazcę i konstruktora Tomasza Krause. Celem było stworzenie jak najbardziej efektywnych i funkcjonalnych płetw, które będą naturalnym, a wręcz nieodczuwalnym, przedłużeniem dolnych kończyn nurka.
Po złożeniu błona praktycznie chowa się całkowicie, co sprawia, że płetwy zmieszczą się nawet w małym bagażu podręcznym. Odkształcana i elastyczna błona podczas pływania znacznie mniej obciąża ścięgna i stawy nurka, niż gumowa. Składane płetwy doskonale mieszczą się na łydce. Dzięki temu nie przeszkadzają w poruszaniu się, a komandos może bardzo szybko i wygodnie przejść z operowania na lądzie do działań pod wodą.
Płetwy Exofin są stworzone z nowoczesnych materiałów takich jak: kevlar, dakron, tytan oraz mieszanek tworzyw sztucznych, objętych tajemnicą przedsiębiorstwa. Daje to większą wytrzymałość i zmniejsza wagę płetw o ok. połowę w stosunku do tych tradycyjnych, bez utraty właściwości hydrodynamicznych. Dzięki swojej konstrukcji mają bardzo dobre właściwości nautyczne (prędkość, zwrotność).