Gdynianin Krzysztof Sabisz zdobył Masyw Vinsona (4892 m n.p.m.) i już tylko jednego szczytu, królewskiego Mount Everest brakuje mu do skompletowania Korony Ziemi, czyli wejścia na najwyższe szczyty wszystkich kontynentów. Masyw Vinsona położony jest w Górach Ellswortha na Antarktydzie.
Na najwyższym szczycie najzimniejszego kontynentu na Ziemi, Krzysztof Sabisz stanął 4 stycznia o godz. 20. Atak szczytowy, wraz z powrotem do obozu trwał około 10 godzin. Najwięcej problemów gdyńskiemu alpiniście sprawiła nie skala trudności samej góry, ale pogoda. Śnieg, mróz, silny wiatr i zamiecie były nieodłącznym towarzyszem wspinaczki. Na szczycie termometr pokazał minus 30 stopni Celsjusza. Sukces został okupiony odmrożeniami.
- Nie mam czucia w dłoniach, ale po kilku tygodniach powinno wszystko wrócić do normy. W takich właśnie warunkach poznajemy sami siebie, uczymy się radzenia sobie w sytuacjach ekstremalnych i podejmowania szybkich i dobrych decyzji, bo góry nie wybaczają błędów. To w górach wchodzimy na tzw. wyższy poziom świadomości, gdzie nie myślimy o bólu i wysiłku tylko o celu, który mamy do wykonania. Dziękuję bardzo wszystkim, którzy trzymali kciuki i wspomogli moją wyprawę – Welmax, Trec Nutrition, Revital.Clinic, Contrast Cafe. Teraz przede mną największe wyzwanie, góra gór, Mount Everest – mówi Krzysztof Sabisz.
Wyprawa na Mount Everest planowana jest na kwiecień 2018 roku. Obszerny i niezwykle ciekawy wywiad z Krzysztofem Sabiszem możecie przeczytać w listopadowym magazynie Prestiż (nr 74) oraz na stronie www.prestiztrojmiasto.pl
Polecamy!