Pewnego styczniowego popołudnia gościłem w Gdańsku mojego dobrego kolegę ze Szwajcarii. Michel przyleciał do mnie na jeden dzień porozmawiać o nowym projekcie żeglarskim, który obecnie rozwija. Każda taka rozmowa jest dla mnie bardzo drogocenna. Poszerza moje horyzonty, inspiruje do nowych inicjatyw i często pozwala dowiedzieć się czegoś nowego. Także tego, co ciekawego dzieje się na świecie - pisze dla Prestiżu Mateusz Kusznierewicz.
O projekcie, który współtworzymy z Michelem nie mogę na tę chwilę powiedzieć wiele. Umówiliśmy się, że do momentu jego premiery trzymamy to w tajemnicy. Ale nie o tym chciałem dzisiaj napisać. Zaciekawiła mnie informacja, którą podzielił się ze mną Michel. Dotyczy ona żeglarstwa wirtualnego, a dokładnie historii najbardziej popularnej gry żeglarskiej online w internecie o nazwie Virtual Regatta.
Na koniec 2013 roku serwis ten posiadał ponad milion zarejestrowanych użytkowników! Michel widząc potencjał wykorzystania tego medium w swoim projekcie nawiązał kilka lat temu kontakt z pomysłodawcą i założycielem Virtual Regatta, Francuzem Philippe Guigne. Historia którą przeszedł Philippe w tworzeniu swojego dzieła wydała mi się ciekawa do opisania w tym felietonie.
Gra online Virtual Regatta powstała w roku 2004. Po pierwszych dwunastu miesiącach funkcjonowania serwis posiadał cztery tysiące zarejestrowanych użytkowników. Po trzech latach było ich już dwadzieścia pięć tysięcy. Zapowiadał się powolny proces pozyskiwania kolejnych miłośników żeglowania po ekranie. Kiedy w 2007 roku ruszał kolejny wyścig dookoła świata, nastąpiło mocne ożywienie i w wirtualnym rejsie brało już udział blisko czterdzieści tysięcy osób. Momentem przełomowym w historii Virtual Regatta był wypadek francuskiej mega gwiazdy żeglarstwa oceanicznego Loicka Peyrona. Jego trimaran po minięciu Nowej Zelandii uległ awarii i wywrócił się na środku oceanu. Zdjęcia z akcji ratowniczej obiegły cały świat.
Załoga została uratowana. Nikomu nic się nie stało. Jacht odholowano do wybrzeży Nowej Zelandii, ale nie było już mowy o kontynuacji wyścigu. Załamany Loick wrócił do Francji. Ale już po dwóch dniach skontaktował się z Philippe prosząc go o możliwość powrotu na trasę wyścigu. Pragnął dokończyć swój rejs na ekranie komputera. Dla Loicka był to powrót do życia i pewnego rodzaju reinkarnacja. Dla Philippe wymarzony scenariusz kampanii promocyjnej własnego serwisu. Na koniec 2007 roku Virtual Regatta posiadał ćwierć miliona użytkowników!
Kula śniegowa ruszyła w najlepsze. Pojawiły się nowe rodzaje regat, w których użytkownicy mogą ścigać się w czasie rzeczywistym z prawdziwymi żeglarzami walczącymi z żywiołem po morzach i oceanach całego świata. Gra daje dużo więcej możliwości. Pozwala wybrać i skonfigurować jacht, dopasować ożaglowanie i osprzęt. Podczas gry można spotkać on-line znanych żeglarzy, którzy często na sucho trenują taktykę i strategię żeglowania. Prowadzone rankingi są bardzo popularne, podobnie jak walka o zwycięstwo i nagrody. Nawet finansowe!
Nawet dzisiaj, kiedy czytacie ten felieton kilkaset tysięcy osób rywalizuje na trasie regat. Niektórzy są zmęczeni, niewyspani, przemoczeni sterując po oceanie swoimi jachtami, inni niewyspani z powodu godzin spędzonych przed ekranami swoich komputerów. Wyścig trwa! Dołączysz?