Wyjątkowa oprawa wydarzenia nie pozostawiała wątpliwości: to nie tylko kolejna regatowa zapowiedź, ale prawdziwe święto żeglarstwa w jego najbardziej wyrazistej formie. Goście wieczoru — partnerzy, członkowie klubu, przedstawiciele branży i pasjonaci jachtingu — mogli podziwiać premierę łodzi Saxdor 340 GTWA, odbyć jazdę testową w ramach Range Rover Experience, a także delektować się przystawkami przygotowanymi przez Thelikatesy we współpracy z Gaggenau.
Jednak sercem wydarzenia była historia — i przyszłość — Sydney–Hobart. To jeden z najbardziej wymagających i prestiżowych wyścigów morskich świata. Trasa liczy 628 mil morskich i prowadzi przez niebezpieczną cieśninę Bass Strait do Hobart na Tasmanii. Warunki? Ekstremalne. Fale do 15 metrów, huraganowe wiatry ponad 80 węzłów, silne prądy, nieprzewidywalna pogoda.
W pamięci wciąż żywa jest tragedia z 1998 roku, kiedy niespodziewany sztorm doprowadził do śmierci sześciu żeglarzy. „Spośród 115 startujących załóg aż 71 wycofało się z wyścigu. Pięć jachtów zatonęło, a siedem załóg musiało opuścić jednostki” – przypomniał Waldemar Heflich, dziennikarz sportowy, autorytet z dziedziny jachtingu, a przede wszystkim przyjaciel klubu. Mimo to wyścig pozostaje jednym z najważniejszych punktów na mapie regatowego świata. I właśnie do niego ponownie szykuje się polska reprezentacja pod banderą Ocean Challenge Yacht Club. Przemysław Tarnacki, spiritus movens całego przedsięwzięcia, wyraźnie zaznaczył, że na ten moment czekali siedem lat.
- Już rok po poprzednim starcie byliśmy gotowi ponownie wystartować, ale brak odpowiedniego jachtu lub pandemia, która zamknęła Australię na dwa lata, skutecznie opóźniały nasze plany – mówi Przemysław Tarnacki. - Tym razem wszystko dopięte na ostatni szekel. Zespół popłynie jachtem klasy Volvo 70 – nieco starszą, ale wciąż piekielnie szybką jednostką, podobną do legendarnej „Isle of Poland” – dodaje.
W skład załogi weszli: Bartłomiej Olczak, Wojciech Targiewicz, Andrzej Lenartowicz, Grzegorz Nowakowski, Katarzyna Bikos, Artur Manista, Marek Lej, Marcin Mazur, Marcin Łopąt, Andrzej Berger, Marek Dorobacz, Adam Kiciński, Szymon Muszyński. Na pokładzie pojawi się również jeden z najwybitniejszych specjalistów od oceanicznej nawigacji – Brian Thomson, pięciokrotny uczestnik Vendée Globe. W trakcie wieczoru przypomniano także debiut klubu w Sydney–Hobart w 2017 roku, kiedy to jacht Weather zajął 37. miejsce w klasyfikacji Line Honours.
- Zdjęcie tej załogi możecie Państwo zobaczyć nad kominkiem w naszym klubie — to właśnie ci dzielni żeglarze, którzy przeżyli te wymagające regaty. Dziś stoją tu wśród nas, jako szczęśliwi kombatanci. A obok nich — nowi śmiałkowie, którym marzy się debiut w nadchodzącej edycji – mówił Tarnacki.
Ocean Challenge Yacht Club, jak mówi jego założyciel, to nie tylko klub – to przestrzeń, która daje dostęp do doświadczeń, o jakich marzą żeglarze na całym świecie. A sobotni wieczór w Gdyni tylko to potwierdził. Bez zbędnej pompy — z klasą, pasją i konkretnym planem na ocean.