Dr Barbara Sobczak
Praktyka, która wyprzedza jutro
Dr Barbara Sobczak
Praktyka, która wyprzedza jutro

Wyobraź sobie dentystkę, która sama cierpi na dentofobię, lecz zamiast unikać fotela – zamienia go w miejsce relaksu z Netflixem i… firmowymi lodami. Barbara Sobczak, chirurg z trzeciego pokolenia lekarskiej rodziny, wprowadziła autorską metodę Sobczak Concept®, dzięki której pacjenci wychodzą z kliniki z nowym uśmiechem szybciej, niż trwa weekendowy city-break. Jej kliniki wyglądają jak galerie sztuki, jednak największe dzieło powstaje w ustach – naturalne zęby, które potrafią odmłodzić twarz bez kropli botoksu. Poznaj kobietę, która udowadnia, że prawdziwa magia zaczyna się tam, gdzie nauka spotyka empatię.
Gdy pytamy ludzi, którego lekarza boją się najbardziej, nie wskazują chirurga ani onkologa, lecz… dentystę. Jak odbierasz ten stereotyp?
Z ogromnym zrozumieniem! Sama mam dentofobię – nie żartuję. Boję się siadać na fotelu stomatologicznym. Wynika to z pewnie z mojej potrzeby kontroli. Z tego samego powodu odczuwam lęk przed lataniem. I może właśnie dlatego łatwiej mi zrozumieć pacjentów. Projektując kliniki, zawsze dbam o każdy detal – od zapachu po sposób komunikacji – tak, by pacjent czuł się bezpiecznie. Często słyszę od pacjentów, że właśnie u nas pozbyli się tego strachu. A to ma realne konsekwencje zdrowotne! Jeśli lęk przed wizytą powstrzymuje leczenie, problemy się pogłębiają. My, dentyści, musimy zrobić wszystko, by z nim walczyć.
Mam wrażenie, że wiele z tych lęków bierze się z dawnych wspomnień – kiedyś stomatologia wyglądała zupełnie inaczej. Znieczulenie było rzadkością a lekarz zaczynał procedury bez tłumaczenia i kazał „wytrzymać”.
Jak słyszę takie opinie, to mnie aż ciarki przechodzą. Od wielu lat nie mam już do czynienia z innymi klinikami, poza tymi, które sama założyłam, a w nich jesteśmy daleko od tego stereotypu. Pochodzę z lekarskiej rodziny – jestem trzecim pokoleniem, lecz pierwszym dentystą. Wybrałam stomatologię, bo nie chciałam nocnych dyżurów jak rodzice (śmiech). A potem… zakochałam się. Już na pierwszym roku trafiłam do Zakładu Chirurgii Stomatologicznej w Warszawie i to… była miłość od pierwszego wejrzenia. Pasja, która trwa do dziś, od ponad 20 lat. W tamtejszym szpitalu przy Dworcu Centralnym leczyliśmy osoby niezamożne, często w kryzysie bezdomności, i nauczono mnie, że kluczowe są zrozumienie pacjenta i zapewnienie mu komfortu. Nie chodzi tylko o leczenie – ale o to, żeby ten człowiek czuł się zaopiekowany. Dziś, kiedy prowadzę swoje kliniki, to podejście pozostaje dla mnie fundamentem.
To, co opowiadasz mocno kontrastuje ze stereotypem dentysty jako „zimnego fachowca”. Czy właśnie z tej empatii powstała funkcja opiekuna pacjenta w Klinikach Dr Sobczak?
Dokładnie tak. To stanowisko nie istniało wcześniej w takim wymiarze. Opiekun pacjenta to ktoś, kto jest dostępny niemal 24/7. Kto wie, co powiedzieć, co wyjaśnić. Zdarza się, że pacjenci dzwonią do niego nie tylko w sprawach medycznych. Jeśli dawno nie byli u nas na wizycie to dzwonią, bo tęsknią, bo chcą porozmawiać (śmieje się). Moim celem było stworzenie takiej atmosfery w klinice, w której człowiek czuje się ważny. Mieliśmy kiedyś pacjenta, starszego pana, który zapomniał poinformować nas o lekach przeciwzakrzepowych, które zażywał. W nocy po zabiegu, pojawiło się krwawienie. Zadzwonił. Personel zareagował natychmiast – jego opiekun, lekarz i asystentka pojawili się z nim w szpitalu. To nie było „w ramach obowiązku”. To dla nas naturalna opieka, bo bierzemy pełną odpowiedzialność za naszych pacjentów.



Makeup: Małgorzata Lewczyk
